Niespokojnie na Morzu Czerwonym. Kolejne ataki na tankowce, ceny ropy w górę

Ceny ropy rosną na giełdach przez sytuację na Morzu Czerwonym. W poniedziałek miał miejsce kolejny atak na tankowiec. Z drugiej strony większe wzrosty cen są wyhamowywane – przynajmniej na razie – przez dane dotyczące podaży surowca i popytu prognozowanego na 2024 roku. Zdjęcie

Niespokojnie Na Morzu Czerwonym Kolejne Ataki Na Tankowce Ceny Ropy W Goacutere 337d6c6, NEWSFIN

Sytuacja na Morzu Czerwonym podbija ceny ropy. Na zdjęciu tankowiec porzucony u wybrzeży Jemenu w lipcu 2023 roku /AFP Reklama

Kolejny atak na tankowiec na Morzu Czerwonym – podaje Reuters. Norweski statek został zaatakowany za pośrednictwem rakiety. Według administracji Stanów Zjednoczonych została ona wystrzelona z terytorium Jemenu kontrolowanego przez sprzymierzony z Iranem ruch Huti. Jemeńscy bojownicy wzięli odpowiedzialność za dokonanie ataku. Wskazali też, że zaatakowali drugi statek – wskazuje agencja prasowa AFP.

„Siły Zbrojne Jemenu przeprowadziły operację wojskową przeciwko dwóm statkom powiązanym z państwem syjonistycznym (chodzi o Izrael – red.)” – podano w oświadczeniu. Statki zidentyfikowano norweską jednostkę Swan Atlantic, a drugi jako MSC Clara.

Reklama

Niespokojnie na Morzu Czerwonym. Ataki nie ustają

Był to więc atak bardzo podobny do tego, który opisywaliśmy w Interii. W ubiegłym tygodniu rakieta wystrzelona z terytorium Jemenu uszkodziła inny norweski okręt na Morzu Czerwonym. Już wtedy rynki zareagowały wzrostem cen ropy.

Po ataku z ubiegłego tygodnia Huti zapowiedzieli tego samego dnia, że atakowane będą wszystkie jednostki płynące do Izraela. Ostrzegli armatorów przed korzystaniem z izraelskich portów. Oznajmili, że ataki będą kontynuowane, dopóki Izrael nie wstrzyma ofensywy w Gazie. W ciągu ostatnich tygodni Huti wielokrotnie próbowali też ostrzeliwać rakietami Ejlat i obierali za cel statki przepływające przez Cieśninę Bab al-Mandab, strategiczną drogę wodną łączącą Morze Czerwone z Morzem Arabskim – podaje Polska Agencja Prasowa.

W poniedziałek na sytuację na Morzu Czerwonym zareagował koncern BP. To jedna z największych firm paliwowych świata. Koncern ogłosił, że nie będzie transportował ropy przez Morze Czerwone. „W świetle pogarszającej się sytuacji w zakresie bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czerwonym BP zdecydowało się tymczasowo wstrzymać wszystkie tranzyty przez Morze Czerwone. Będziemy na bieżąco weryfikować tę zapobiegawczą przerwę, w zależności od rozwoju sytuacji w regionie” – napisała firma w komunikacie. Wcześniej transport przez tamten akwen zawiesiły firmy transportowe MSC, Maersk i Evergreen.

Ataki na Morzu Czerwonym. Ceny ropy reagują

Po poniedziałkowym ataku i komunikacie BP ropa drożała na światowych rynkach. Wstrzymanie transportu z miejsc wydobycia ropy przez Morze Czerwone znacząco wydłuży bowiem drogę, jaką ropa ma do pokonania m. in. w drodze to Chin. Znacząco zwiększy także koszty transportu.

O godzinie 15:16 europejska ropa Brent drożała o 2,85 proc. Za baryłkę trzeba było zapłacić 78,73 dolarów.  

Ropa Brent natychmiast

77,96 +1,41 1,84% akt.: 18.12.2023, 20:30

  • Max 79,51
  • Min 75,78
  • Stopa zwrotu – 1T 1,38%
  • Stopa zwrotu – 1M -5,06%
  • Stopa zwrotu – 3M -18,39%
  • Stopa zwrotu – 6M 1,76%
  • Stopa zwrotu – 1R -5,54%
  • Stopa zwrotu – 2R 3,41%

Amerykańska ropa WTI kosztowała o tej samej godzinie 73,78 dolarów za baryłkę i drożała o 2,79 procent.

ROPA CRUDE

72,84 +1,06 1,48% akt.: 18.12.2023, 20:30

  • Max 74,62
  • Min 70,98
  • Stopa zwrotu – 1T 0,74%
  • Stopa zwrotu – 1M -6,37%
  • Stopa zwrotu – 3M -21,29%
  • Stopa zwrotu – 6M 1,73%
  • Stopa zwrotu – 1R -6,01%
  • Stopa zwrotu – 2R 0,43%

Ropa na razie drożeje. Co będzie w 2024?

Chociaż po ostatnich doniesieniach ceny ropy idą w górę, w dłuższym terminie niekoniecznie trzeba spodziewać się utrzymania tego trendu – wynika jednak z komentarzy analityków. 

– Uwaga inwestorów na rynkach ropy skupia się na podaży surowca, a produkcja ropy w USA pod koniec roku osiągnęła rekordowy poziom – mówi cytowany przez Polską Agencję Prasową Robert Rennie, dyrektor ds. badań rynku surowców i emisji CO2 w Westpac Banking Corp. – Nie jest na razie pewne czy wzrost napięcia na Morzu Czerwonym będzie mieć istotny wpływ na ceny ropy naftowej, chociaż wzrosną na pewno koszty logistyki i transportu – dodaje analityk.

Podobnie sytuację, jeśli chodzi o podaż, oceniają analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs. – W zeszłym miesiącu odnotowano duże niespodzianki w górę w zakresie podaży i zapasów w USA. To one stanowią obecnie główny czynnik obniżający ceny ropy, o ile poziom podaży z tego kierunku będzie utrzymany – wskazali w poniedziałkowym komentarz. – Zakładając, że tak będzie, prognozujemy obecnie, że ceny ropy Brent będą w 2024 roku utrzymywać się w przedziale 70-90 dolarów za baryłkę – wskazali.

„Taka sytuacja nie może trwać wiecznie”

Największym znakiem zapytania na przyszły rok będzie jednak popyt. Jak zwraca uwagę, Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd, raporty wskazujące na to wydały ostatnio Międzynarodowa Agencja Energetyczna, OECD i administracja Stanów Zjednoczonych.

– Z każdego z raportów wynika, że obecny spadek cen ropy naftowej jest rezultatem malejących oczekiwań dotyczących przyszłorocznego popytu na ten surowiec. Mimo to każdy z raportów zaznacza, że obecnie na rynku występują niedobory, co zmusza największe gospodarki do korzystania ze swoich strategicznych zasobów. Według danych OPEC poziom niedoborów przekracza nawet ten z 2021 r., gdy odnotowano drastyczny wzrost cen surowców naftowych. Sytuacja, w której państwa uzupełniają swoje niedobory ze strategicznych źródeł, nie może trwać wiecznie – podkreśla analityk. Do tego, jak dodaje, spadek popytu jest zauważalny głównie w krajach OECD, a nie w najszybciej rozwijających się gospodarkach, takich jak Indie, Chiny czy inne państwa azjatyckie.

Zdaniem analityka Conotoxia Ltd., przez rosnące oczekiwania osłabienia dolara, w 2024 roku „istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziemy świadkami odwrócenia negatywnego trendu na rynku ropy, z potencjalną możliwością przekroczenia poziomu 100 dolarów za baryłkę”.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *