Zjawiska wywołane zmianami klimatu w coraz większym stopniu wpływają na ceny ropy. W tym samym czasie świat zastanawia się, jak ją zastąpić. Bo to ropa i inne paliwa kopalne zanieczyszczają środowisko i wywołują zmiany klimatu, które coraz mocniej chwieją światowymi rynkami.
/123RF/PICSEL
Od pożarów lasów po huragany i inne klęski żywiołowe – ryzyko związane ze zmianami klimatu w coraz większym stopniu wpływa na ceny ropy naftowej – podaje agencja prasowa AFP. Najnowszym zjawiskiem, które wstrząsnęło rynkiem, był huragan Beryl. Beryl przeszedł na początku lipca przez Teksas i podbił ceny tego surowca.
Teksas odpowiada za około 42 proc. całkowitej produkcji ropy naftowej w USA – podaje amerykański urząd statystyczny rządowego Departamentu Energii. To również w Teksasie mieści się najwięcej amerykańskich rafinerii.
Reklama
„Prawie połowa całkowitych zdolności rafinacji ropy naftowej w USA zlokalizowana jest wzdłuż Zatoki Meksykańskiej. Teksas odpowiada przy tym za jedną trzecią całkowitych zdolności rafinacji ropy naftowej w USA” – powiedział agencji AFP Han Tan, analityk z firmy Exinity.
Jego zdaniem branża obawia się, że Beryl zwiastuje wystąpienie w 2024 roku bardzo intensywnego sezonu huraganów. Wczesne utworzenie się huraganu i jego szybkie nasilenie się mogą zwiastować występowanie równie groźnych burz – ostrzega Światowa Organizacja Meteorologiczna.
Ceny ropy niestabilne. Teraz podbija je nowe ryzyko
Na rynku ropy naftowej pogorszyły się już w maju, gdy w Kanadzie wybuchły pożary lasów. Istniało zagrożenie, że wymykające się spod kontroli pożary rozprzestrzenią się na centrum wydobycia ropy naftowej w Fort McMurray, największy w kraju zakład eksploatujący piaski roponośne.
Do tej pory rynek ropy był przyzwyczajony głównie do zawirowań geopolitycznych. Teraz handlarze ropą biorą coraz częściej pod uwagę ryzyko wynikające z kryzysu klimatycznego.
– Zmiany klimatyczne i ich skutki stanowią główne źródło ryzyka na rynkach ropy naftowej. Spodziewam się, że ryzyko to będzie tylko wzrastać w nadchodzących latach, w miarę jak skutki zmian klimatycznych staną się bardziej widoczne i ekstremalne – uważa Jorge Leon, analityk z Rystad Energy.
– Ryzyko geopolityczne jest – przynajmniej częściowo – zarządzane przez różnych aktorów. Na przykład dyplomacja międzynarodowa mogłaby zapobiec wojnie. Jednak ryzyko klimatyczne jest trudniejsze do opanowania w krótkiej i średniej perspektywie – wskazał w rozmowie z AFP. Jak dodał, na dłuższą metę można nim zarządzać, próbując ograniczyć emisje.
To jednak wymaga zmniejszenia zużycia paliw kopalnych takich jak ropa. Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych paliwa kopalne – węgiel, gaz i ropa – odpowiadają za ponad trzy czwarte globalnej emisji gazów cieplarnianych.
Ropa Brent natychmiast
82,65 -2,46 -2,89% akt.: 19.07.2024, 23:30
- 85,35
- 82,56
- -3,04%
- -3,07%
- -5,21%
- 5,03%
- 3,94%
- -23,01%
ROPA CRUDE
78,60 -2,70 -3,32% akt.: 19.07.2024, 22:59
- 81,34
- 78,59
- -4,36%
- -2,53%
- -5,57%
- 7,01%
- 4,27%
- -21,72%
– Zmiany klimatyczne miały i będą mieć wpływ na produkcję – podsumowuje w rozmowie z AFP Tamas Varga, analityk w PVM Oil Associates. Jak wyjaśnia, mają np. wpływ na stopień wykorzystania rafinerii. – Wysokie temperatury prowadzą do nieprawidłowego działania obiektów – wyjaśnia ekspert.
Na przykład wiele europejskich rafinerii zaprojektowano w latach 60. i 70. XX wieku tak, aby wytrzymywały raczej niższe niż wyższe temperatury. Tymczasem w Europie robi się coraz goręcej. Co więcej, klimat ociepla się tu szybciej niż gdziekolwiek indziej na świecie.
Rynek ropy narzeka na zmiany klimatu. Ale tylko dokłada do pieca
Jak przekonują w rozmowie z AFP analitycy, uczestnicy rynku ropy są skupieni na generowaniu zysku, a nie na ratowaniu środowiska. To wymaga odpowiednich działań ze strony polityków i organów regulacyjnych.
– Nie można racjonalnie oczekiwać od inwestorów, że doprowadzą do zmiany tego stanu rzeczy przy jednoczesnej próbie maksymalizacji zysków komentuje Ipek Ozkardeskaya z ze SwissQuote. – Dopóki koszty finansowe szkód klimatycznych nie przeważą nad korzyściami finansowymi, ekonomia nie będzie w stanie znaleźć rozwiązania problemu klimatycznego – stwierdził analityk.
Jego zdaniem, piłka jest po stronie polityków. – Tylko konkretne, ostre i ogólnoświatowe zmiany regulacyjne albo znaczące zachęty finansowe mogą przesunąć kapitał w stronę czystych i zrównoważonych energii – dodał.