Opisaliśmy na łamach Interii „sztuczki” stosowane przez sprzedawców na jarmarkach świątecznych. Triki te sprawiają, że dania wydają się przystępne cenowo. Przy kasie okazuje się jednak, że są znacznie droższe. O sprawę zapytaliśmy UOKiK.
/Jan Graczyński /East News
W niedzielę, 8 grudnia pisaliśmy o trikach sprzedawców na jarmarkach bożonarodzeniowych. Jego „ofiarą” padła czytelniczka o2.pl, która na jarmarku w Krakowie postanowiła kupić kiełbasę z grilla z kapustą. Mocno się zdziwiła, gdy przy kasie powiedziano jej, że ma do zapłaty 70 zł. W cenniku widniała bowiem znacznie niższa cena. Okazało się, że cena w menu odnosiła się do 100 gramów. Zapytaliśmy o tę kwestię Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Reklama
Triki z cenami na jarmarkach świątecznych. UOKiK komentuje
– Sprzedawcy mają swobodę kształtowania cen, muszą jednak pamiętać o tym, aby je rzetelnie przedstawiać. Tak, aby konsumenci nie byli wprowadzani w błąd. Prowadzący działalność gastronomiczną muszą uwidaczniać ceny oferowanych potraw w cenniku. Powinien on zawierać nazwę dania, cenę i ilość, której ta cena dotyczy – wyjaśnia Kamila Guzowska z Departamentu Komunikacji UOKiK.
UOKiK: Przed zakupem pytaj o wagę
Nieporozumienia pojawiają się w dwóch sytuacjach. W pierwszej, gdy w menu nie podano, że cena odnosi się do określonej ilości, np. nie ma dopisku „za 100 gramów”, a widnieje samo „100 gramów”. W drugiej – klient wie, że cena dotyczy określonej ilości, ale nie wie, jaką gramaturę będzie miało całe danie.
Guzowska mówi, co w takiej sytuacji zrobić. – W przypadku produktów na wagę, gdzie podawana jest cena za 100 g, klient ma prawo przed złożeniem zamówienia poprosić o oszacowanie należności za porcję i dopiero wtedy podjąć decyzję o zakupie – wyjaśnia. Zwraca również uwagę na to, że „do ostatecznego rozliczenia z klientem danie ma być ważone już po usmażeniu lub upieczeniu, a nie przed obróbką, kiedy jest cięższe”. – Konsumentom radzimy dokładnie zapoznawać się z wywieszkami cenowymi, etykietami produktów i informacjami przekazywanymi przez sprzedawców. Jeśli nie jesteśmy czegoś pewni, dopytujmy – dodaje na koniec przedstawicielka UOKiK.
Hanna Sidorska