Jeśli z niepokojem czekasz na rachunek za prąd za lipiec, pamiętaj, że jest wiele rzeczy, które możesz zrobić, aby pobierać z sieci mniej energii. Na ceny taryfowe nie masz bezpośrednio wpływu, ale na domowe zużycie — zdecydowanie tak.
/123RF/PICSEL
Patrz, jak świecisz!
Chociaż wydaje się to poradą powtarzaną bez końca, nadal wiele osób nie ma nawyku wyłączania światła po wyjściu z pomieszczenia.
Żarówki LED, które aktualnie stanowią ponad 90 proc. oświetlenia w polskich domach, zdecydowanie pobierają mniej energii niż tradycyjne. Jednak pamiętaj, że wciąż ją jednak zużywają. Dlatego, jeśli nie planujesz wrócić do danego pomieszczenia za parę minut — poświęć ułamek sekundy na „pstryknięcie” światła.
Nie lubisz pamiętać o takich prostych czynnościach? Zainstaluj żarówki inteligentne, które część pracy będą robić za ciebie. Możesz je ustawić na włączanie i wyłączanie o konkretnych godzinach. Co więcej, możesz również odpowiednio dostosowywać moc ich świecenia. Przy czytaniu potrzebujesz silniejszego światła niż przy oglądaniu filmów.
Reklama
Czy to generuje oszczędności? Zależy, jakie miałeś nawyki do tej pory. Jeśli włączasz światła niemal w całym mieszkaniu po powrocie z pracy, to zdecydowanie racjonalne zarządzanie przyniesie duże oszczędności.
Jeśli domowników jest dużo, spędzajcie więcej czasu razem w jednym pokoju. To nie tylko mądrzejsze wykorzystywanie energii, ale też sposób na pobycie ze sobą dłużej. Może nawet warto odłożyć smartfony i spędzić parę chwil unplugged?
Zapomnij o stand-by
Niemal wszystkie urządzenia mają obecnie tryb stand-by. W teorii ma on oszczędzać energię w czasie, gdy z danego sprzętu nie korzystamy aktywnie. Jednak praktyka wskazuje, że lepiej to przemyśleć.
Jeśli masz nawyk pozostawiania komputera włączonego przez całą noc, bo przecież „i tak rano siądziesz do pracy”, to zastanów się, czy te kilkanaście sekund na włączenie komputera faktycznie jest tak istotne? Czy na pewno jest warte pobierania prądu przez kilka-kilkanaście godzin?
Oczywiście nie są to zawrotne ilości energii, ale jednak szukając oszczędności powinieneś wiedzieć, że komputer stacjonarny pobiera w trybie stand-by od 2 do 10 W, a ładowarka do telefonu – 0,1-0,5 W. W skali roku i przy wielu urządzeniach może to być odczuwalna kwota.
Co ciekawe, bardzo „energożerne” w trybie stand-by są również urządzenia, o których najczęściej zapominamy w tym kontekście — telewizor i dekoder. Dekoder potrafi pobierać do 15 W energii, a telewizor nawet 5 W. Oczywiście nie musisz za każdym razem wyłączać obu urządzeń poprzez wyciąganie wtyczek z kontaktu. Po prostu podłącz je do listwy z włącznikiem, który naciśniesz po oglądaniu serialu.
Listwy zasilające to bardzo przydatny sprzęt w każdym domu. Możesz dzięki nim zorganizować nie tylko bardziej energooszczędny kącik telewizyjny, ale też domowe biuro czy pokój dziecięcy.
Planuj domowe obowiązki
Jeśli w twoim domu zawsze jest sporo rzeczy do uprania, często korzystasz z piekarnika, a wodę użytkową w łazience lub kuchni podgrzewasz prądem — potrzebujesz rozsądnego harmonogramu.
Dobrym rozwiązaniem są taryfy, które rozdzielają godziny szczytowe od pozaszczytowych. W pozaszczytowych prąd jest bardzo tani, ale też w szczytowych jest zazwyczaj droższy, niż w taryfie jednakowej dla całej doby.
Przy takiej taryfie najlepiej jest ustawiać pranie na noc (każda nowoczesna pralka ma funkcję, która na to pozwala) oraz zainwestować w timer podłączany do gniazdka, który będzie załączał podgrzewanie wody w bojlerze w „tanich godzinach”.
Nie będziemy cię namawiać do wstawania w środku nocy i pieczenia kurczaka na obiad. Możesz jednak rozważyć w ciągu dnia, czy skoro włączasz piekarnik, by upiec mięso, nie warto od razu upiec chleb czy ciasto, które planowałeś na potem. Rozgrzewanie piekarnika to proces, w którym urządzenie pobiera najwięcej prądu.
Dobry sprzęt to mniejszy rachunek
Jeśli masz zamiar kupić w najbliższej przyszłości piekarnik, lodówkę, pralkę czy zmywarkę, bez wahania stawiaj na najwyższe klasy energetyczne. Tego typu sprzęty są droższe „na wstępie”, ale w perspektywie 3-4 lat ta kwota wróci do twojej kieszeni w postaci niższych rachunków.
Staraj się też korzystać z trybów pobierających mniej prądu — zazwyczaj oznaczonych jako „eco”. Ma to znaczenie w przypadku zmywarek i pralek. Wadą tych programów jest to, że trwają zazwyczaj dość długo, ale potrafią za to na jeden cykl zużyć nawet do 40 proc. prądu mniej.
Pamiętaj też, aby odpowiednio korzystać z baterii litowo-jonowych, które obecnie znajdują się w większości nowoczesnych sprzętów zasilanych z akumulatora.
Zachowają swoją maksymalną żywotność, jeśli nie będziesz doprowadzać do rozładowywania się sprzętu do zera i nie będziesz „trzymać” go podłączonego do prądu po naładowaniu (np. telefon). Co na tym zyskasz w kontekście rachunków? Lepiej działająca bateria, to rzadsza potrzeba ładowania.
Przy oszczędzaniu prądu liczą się drobne nawyki, które zsumowane, mogą obniżyć twoje rachunki o kilkanaście, czy w skrajnych przypadkach — nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie.
KO