Benjamin Netanjahu kontynuuje realizację swojego planu rozszerzenia działań militarnych w mieście Gaza, pomimo powszechnego sprzeciwu w Izraelu i potępienia ze strony społeczności międzynarodowej.
Wojsko izraelskie w czwartek zaczęło kontaktować się z przedstawicielami służb medycznych i organizacjami międzynarodowymi w północnej części Strefy Gazy, aby zachęcić ich do ewakuacji z tego obszaru przed rozpoczęciem rozszerzonej operacji.
Stało się to dzień po tym, jak wojsko ogłosiło powołanie 60 000 rezerwistów i przedłużenie służby 20 000 rezerwistów obecnie służących w celu wsparcia rozszerzonej operacji.
Według urzędnika, premier Izraela ma wydać ostateczną zgodę na operację podczas posiedzenia gabinetu bezpieczeństwa w czwartek wieczorem.
Jak podają lokalne szpitale, w czwartek w atakach w centralnej i południowej części Strefy Gazy zginęło co najmniej 36 Palestyńczyków, a w Izraelu i Strefie Gazy wybuchły protesty.
Jak powiedział urzędnik, mimo że Izrael wziął na celownik i zabił znaczną część kierownictwa Hamasu, jego części aktywnie się przegrupowują i przeprowadzają ataki, w tym wystrzeliwują rakiety w kierunku Izraela.
Wojska izraelskie już działają w dzielnicy Zeitoun oraz w Dżabaliji, obozie dla uchodźców w północnej części Strefy Gazy, przygotowując się do rozszerzonej operacji, która może rozpocząć się w ciągu kilku dni.
Do wydarzeń tych doszło w czasie, gdy społeczność międzynarodowa coraz bardziej potępiała izraelskie ograniczenia dotyczące żywności i leków w Strefie Gazy, a także pojawiały się obawy, że wielu Palestyńczyków będzie zmuszonych do ucieczki.
Szef ONZ Antonio Guterres powtórzył w czwartek swoje wezwanie do natychmiastowego zawieszenia broni w Strefie Gazy, mówiąc na konferencji prasowej: „Muszę powtórzyć, że natychmiastowe osiągnięcie zawieszenia broni w Strefie Gazy i bezwarunkowe uwolnienie wszystkich zakładników ma kluczowe znaczenie, aby uniknąć masowych ofiar i zniszczeń, jakie nieuchronnie spowodowałaby operacja wojskowa przeciwko miastu Gaza”.
W czwartek ludzie protestowali przeciwko rozszerzaniu się wojny w Izraelu i Strefie Gazy. W mieście Gaza setki osób zebrały się, machając flagami i plakatami wśród zniszczonych budynków, gruzów i namiotów dla przesiedleńców, w rzadkim geście sprzeciwu wobec wojny i przymusowej migracji.
„Straciliśmy ponad 10% mieszkańców, 85% budynków i infrastruktury oraz znaczną część dziedzictwa kulturowego i historycznego” – powiedział Amjad Al-Shawa, dyrektor Palestyńskiej Sieci Organizacji Pozarządowych. „Cała Gaza jest zagrożona zniszczeniem”.
W Izraelu rodziny części z 50 zakładników wciąż przetrzymywanych w Strefie Gazy zebrały się w Tel Awiwie, aby potępić rozszerzoną operację. Izrael uważa, że około 20 zakładników wciąż żyje.
„Czterdziestu dwóch zakładników zostało porwanych żywcem i zamordowanych w niewoli z powodu nacisków wojskowych i opóźnień w podpisaniu umowy” – powiedziała Dalia Cusnir, której szwagier, Eitan Horn, nadal jest przetrzymywany w niewoli. Brat Horna, Iair, został zwolniony podczas ostatniego zawieszenia broni.
„Wystarczająco dużo, by poświęcić zakładników. Wystarczająco dużo, by poświęcić żołnierzy, zarówno regularnych, jak i rezerwistów. Wystarczająco dużo, by poświęcić ewakuowanych. Wystarczająco dużo, by poświęcić młodsze pokolenie w kraju” – powiedziała Bar Goddard, córka Meniego Goddarda, którego ciało przetrzymuje Hamas.
Kolejne protesty zaplanowano na czwartek wieczorem w Tel Awiwie.
Szpital Shifa poinformował, że w czwartek w Strefie Gazy zginęło co najmniej 36 osób, a liczba ofiar śmiertelnych ataków przeprowadzonych w środę w północnej części Strefy Gazy wzrosła o kolejne 39.
Według szpitala Al Awda, w wyniku nalotów zginęło 19 osób w centralnej części Strefy Gazy, w tym pięć osób, które próbowały uzyskać pomoc, oraz osiem, które schroniły się w szkołach dla osób przesiedlonych.
Szpital Nassera w południowej części Strefy Gazy poinformował, że co najmniej dziewięć osób zginęło, próbując dotrzeć do pomocy humanitarnej, a osiem w nalocie w pobliżu Chan Junus.
Według szpitala Al Aqsa, w centralnym mieście Deir-al-Balah naloty zniszczyły co najmniej 100 namiotów ludzi, którzy musieli opuścić domy z powodu walk.
Świadkowie relacjonowali, że z zagrożonego obszaru unosił się dym, a pożary szybko rozprzestrzeniały się przez prowizoryczne schrony. Na miejsce natychmiast przybyły zespoły obrony cywilnej, aby ugasić płomienie. Rodziny, wiele z nich z dziećmi, musiały przeszukiwać popiół z tego, co udało im się zabrać ze sobą podczas wcześniejszych ewakuacji.
Mohammad Kahlout, uchodźca z północnej części Gazy, powiedział: „Dotarliśmy do strefy bezpieczeństwa, którą oni nazywają bezpieczną. (Dano nam) tylko pięć minut na zebranie naszych rzeczy, a potem zbombardowali obóz.
„Jesteśmy cywilami, nie terrorystami. Jaka jest nasza wina i wina naszych dzieci, że znów jesteśmy przesiedleni? To obóz dla cywilów, uchodźców. Nie ma tu żadnego oporu ani nikogo”.
Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia w Strefie Gazy poinformowało w czwartek, że liczba ofiar śmiertelnych wojny izraelsko-hamasowskiej sięgnęła 62 192.
Jak podało Ministerstwo Zdrowia, dwie kolejne osoby zmarły z powodu głodu i niedożywienia, co daje w sumie 271 ofiar, w tym 112 dzieci.
Ministerstwo jest częścią rządu kierowanego przez Hamas i zatrudnia personel medyczny. Ministerstwo nie podaje, ilu z nich to cywile lub bojownicy, ale podaje, że kobiety i dzieci stanowią około połowę z nich.
ONZ i wielu niezależnych ekspertów uważa te dane za najbardziej wiarygodny szacunek liczby ofiar wojennych. Izrael kwestionuje tę liczbę, ale nie przedstawił własnego raportu.