Wysokość zysku z nieruchomości nie zależy od ceny za metr. 80% zysków z nieruchomości pochodzi z czynszu.

Generowanie dochodu i inwestowanie w nieruchomości to dwie różne strategie. Aktywne flipowanie może przynieść szybkie, ale ryzykowne zyski. Natomiast wynajem długoterminowy oferuje niezawodny strumień dochodów i służy jako zabezpieczenie przed inflacją. Co ciekawe, badania wskazują, że około 80 procent prawdziwych zysków z nieruchomości pochodzi z dochodów z wynajmu, podczas gdy wzrost cen zazwyczaj jedynie rekompensuje inflację. To stały miesięczny przepływ gotówki, który naprawdę zwiększa wzrost kapitału.

– Sektor nieruchomości jest niezwykle atrakcyjną areną, pozwalającą na różnorodne strategie operacyjne. Kluczowe jest jednak pytanie, czy naszym celem jest generowanie dochodów z nieruchomości, czy inwestowanie w nie. Pierwsze podejście zasadniczo różni się od drugiego – twierdzi Maciej Gołębiewski, specjalista ds. inwestycji w nieruchomości i założyciel dobrynajmu.pl .

Dwie różne strategie na rynku nieruchomości

Zarabianie pieniędzy wymaga proaktywnych wysiłków mających na celu zwiększenie bogactwa. W dziedzinie nieruchomości obejmuje to działania takie jak flipping, które polegają na nabywaniu nieruchomości poniżej ich wartości rynkowej, odnawianiu ich i szybkiej sprzedaży z zyskiem. Niestety, flipping wymaga kapitału, skupienia i najbardziej nieuchwytnego zasobu – czasu. Trzeba identyfikować okazje, angażować się w negocjacje, nadzorować renowacje i finalizować sprzedaż.

– Flipping wymaga czujności: dostrzegasz okazje, negocjujesz ceny, zarządzasz remontami i szukasz nabywców. Czy to brzmi jak giełda? Dokładnie – w obu przypadkach każda zmienna może wpłynąć na wynik – wyjaśnia Maciej Gołębiewski . – Inwestowanie zaczyna się, gdy alokujemy nadwyżki finansowe – dbając o to, aby pieniądze nie pozostawały w stagnacji ani nie traciły na wartości, ale pracowały, aby generować namacalne zyski. Można to robić niezależnie – bez konieczności codziennego zaangażowania. To metoda strategiczna, skoncentrowana na długoterminowych aspiracjach, stawiająca na pierwszym miejscu przewidywalność i bezpieczeństwo – dodaje.

Podstawy pasywnego dochodu i zachowania kapitału

Większość inwestorów aspiruje do scenariusza, w którym ich kapitał działa autonomicznie, bez codziennego nadzoru. Ten model operacyjny oferuje spokój i niezawodność. Przez lata nieruchomości były uważane za wzorcowy sposób na osiągnięcie tzw. pasywnego dochodu – ich odporność na inflację i stały dochód z wynajmu czynią je prawdziwym „świętym Graalem” dla długoterminowych inwestycji.

– Kiedy inwestujesz w nieruchomość na wynajem, najemcy skutecznie „spłacają” Twój kapitał poprzez miesięczny czynsz, podczas gdy wartość nieruchomości stale rośnie, zabezpieczając Twoje finanse przed inflacją. Jest to jednak przedsięwzięcie kapitałochłonne – wymaga znacznej początkowej inwestycji i gotowości do zamrożenia części oszczędności na dłuższy okres. Inwestor musi być przygotowany na to, że ten kapitał nie będzie łatwo dostępny. Jest on zasadniczo poświęcony ciężkiej pracy – podobnie jak pracownik na pełen etat, zaczyna przynosić stały dochód każdego miesiąca. Inwestowanie w nieruchomości na wynajem nagradza tych, którzy wykazują się cierpliwością. Nie przynosi spektakularnych zysków z dnia na dzień, ale przynosi korzyści tym, którzy przyjmują długoterminowe nastawienie i pozwalają swojemu kapitałowi pracować cicho, bez codziennego zarządzania – twierdzi ekspert.

Prawdziwy zysk czy zabezpieczenie przed inflacją?

Wiele osób postrzega inwestowanie w nieruchomości głównie przez pryzmat wzrostu ich wartości. Istnieje przekonanie, że rosnące ceny za metr kwadratowy wskazują na właściwy moment na zakup. W rzeczywistości jednak zyski z nieruchomości pochodzą z dwóch źródeł: wzrostu wartości nieruchomości i stałego dochodu z wynajmu. To stały dochód z wynajmu – a nie tylko wzrost wartości – decyduje o rentowności inwestycji.

– Te rosnące ceny nieruchomości są często tylko wartościami nominalnymi – takimi, które nie uwzględniają inflacji. Oznacza to, że w dłuższej perspektywie wartość nieruchomości zachowuje jedynie swoją siłę nabywczą. Innymi słowy, inflacja i wzrost cen są ze sobą sprzeczne. Zmiany cen nieruchomości nie przynoszą realnego zysku; chronią jedynie kapitał przez dłuższe okresy obejmujące kilka dekad. Realne zyski powyżej inflacji pojawiają się dopiero wtedy, gdy generowany jest przepływ gotówki – stały dopływ pieniędzy, który stanowi istotę inwestycji – podkreśla Maciej Gołębiewski .

Według analizy „Total Return on Everything”, opublikowanej w cenionym Journal of Economics — publikacji naukowej, w której występują laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii — około 80 procent rzeczywistych zwrotów z inwestycji w nieruchomości pochodzi z dochodów z wynajmu. Badanie, w którym przeanalizowano dane z 17 krajów na przestrzeni 160 lat, wyraźnie pokazuje, że wzrost wartości nieruchomości często jedynie równoważy wpływ inflacji. Może się to wydawać sprzeczne z intuicją i panującymi przekonaniami. Jednak dowody są niepodważalne. To jeden z powodów, dla których wskazane jest konsultowanie obiektywnych źródeł badawczych.

– Wniosek jest prosty – inwestowanie w nieruchomości to proces dwuaspektowy, ale tylko jedna z tych ścieżek prowadzi do rzeczywistych zysków. Ochrona kapitału to jeden aspekt, ale celem inwestora powinno być jego zwiększenie. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy nieruchomość naprawdę działa – generuje stabilny, przewidywalny dochód. Ostatecznie nie chodzi tylko o ochronę przed inflacją. Chodzi o zarabianie więcej. Samo zachowanie wartości kapitału nie jest wystarczająco ambitnym celem – podsumowuje ekspert.

REKLAMA: REKLAMA: REKLAMA:

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *