Po siedmiu latach umorzono śledztwo w sprawie niegospodarności w stadninie w Janowie Podlaskim. Prokuratorskie śledztwo ruszyło w 2016 r., tuż po zwolnieniu prezesa stadniny Marka Treli – informuje „Gazeta Wyborcza”. – Ci ludzie cały czas szukali zemsty na mnie, nawet nie wiem dlaczego – mówi Trela.
Na zdjęciu 51. aukcja Pride of Poland z 2020 r. Pokaz koni arabskich czystej krwi (EAST_NEWS, Piotr Molecki)
„Trela zarządzający stadniną od 16 lat nie tylko stracił funkcję. Agencja Nieruchomości Rolnych złożyła zawiadomienie w sprawie nieprawidłowości. Do rządów Marka Treli wiele zastrzeżeń mieli też politycy PiS” – czytamy w „GW”. Siedem lat temu Krzysztof Jurgiel, który był ministrem rolnictwa, powiedział, że powodem zwolnień w stadninie było „złodziejstwo”. Z posadą pożegnali się nie tylko Trela, ale również Jerzy Białobok, szef stadniny w Michałowie oraz Anna Stojanowska, główna specjalistka ds. hodowli koni w Agencji Nieruchomości Rolnych.
Miejsce Treli zajął Marek Skomorowski. „Decyzja ta była nadzwyczaj zaskakująca, gdyż od początku wiadome było, że nie ma on żadnego doświadczenia. Jak żartowano, nowy prezes ma wiedzę o stadninie tylko taką, że wie, jak wygląda koń. On sam otwarcie przyznawał, że nigdy nawet nie siedział w siodle i nie zajmował się tą branżą” – dodaje serwis lublin112.pl.
TVN24 dodaje, że od 2016 r. i zwolnienia Treli prezesi „zmieniali się aż osiem razy”. Trela był prezesem od 2000 do 2016 r.
Dni Konia Arabskiego pod lupą
Jak przypomina „GW” śledztwo w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie, prowadziła Prokuratura Regionalna w Lublinie. Sprawdzano m.in. organizację Dni Konia Arabskiego i rozliczenia z firmą Polturf.
Czynności w tej sprawie trwały ponad rok. Ponieważ opinia biegłych wskazała, że nadużyć finansowych nie było, prokurator zamierzał umorzyć śledztwo. Jednak sprawę przejęła prokuratura krajowa i zostało ono przedłużone. Najpierw raz, potem kolejny, i tak trwało to przez kilka lat, podczas których wydano kilkanaście decyzji przedłużających postępowanie – dodaje lublin 112.pl.
Śledztwo umorzono 8 grudnia, już po zmianie władzy. Dokonała tego prokurator Joanna Bełz, która wcześniej przedłużała postępowanie.
Cieszę się, że to wszystko już się zakończyło. Przez lata miałem obawę czy władza, która właśnie ustąpiła, nie będzie próbowała jakiejś prowokacji. Ci ludzie cały czas szukali zemsty na mnie, nawet nie wiem dlaczego. Podczas postępowania moich klientów, znajomych odwiedzali agenci FBI, bo śledztwo miało międzynarodowy zasięg. Nie muszę chyba mówić jaki efekt te wizyty mogły wywołać na tych osobach. Na szczęście to wszystko już się skończyło i pozostaje mieć nadzieję, że wróci normalność – ocenił Marek Trela dla „GW”.
Prężne przed laty hodowle koni arabskich poniosły olbrzymie straty. Jeszcze osiem lat temu, za rządów Treli, stadnina miała pond 3 mln zł zysku. Tylko w 2020 r. stadnina była „na minusie” o 3,5 mln zł.