Polacy nie chcą już przyjeżdżać do pracy w Norwegii. Norweska pensja (wypłacana jest w koronach) po przeliczeniu na euro lub złotówki 10 lat temu była wyższa o 50 proc – zauważa norweski nadawca publiczny NRK, powołując się na agencję zatrudnienia Adecco.
Według Torbena Sneve, szefa Adecco na kraje nordyckie, firma sprowadzała do Norwegii poprzez swój oddział w Krakowie rocznie około 1000 pracowników z Polski, w tym roku zdołała zrekrutować niecałe 300 osób. "Problemem jest nakłonienie ludzi do przyjazdu do Norwegii w celu podjęcia pracy. W ciągu ostatniego roku zaobserwowaliśmy gwałtowne pogorszenie sytuacji wraz z osłabieniem kursu korony" – uważa Sneve.
Zdaniem menedżera inny czynnik to "znaczny wzrost płac w krajach Europy Wschodniej".
Według norweskiego Urzędu Statystycznego po kryzysie finansowym w UE w 2008 roku wzrosła imigracja zarobkowa do Norwegii, osiągając swój szczyt w 2011 roku, a od tego czasu liczba przyjeżdżających do pracy spada.
Nadawca NRK przypomina, że w 2013 roku roczne wynagrodzenie brutto wynoszące 600 tys. koron dawało 75 tys. euro. Wówczas jedno euro kosztowało 8 koron, a jeden złoty to 1,80 korony. Dzisiaj norweska pensja tej samej wysokości to już tylko 50 tys. euro., gdyż kurs jednego euro to 12 koron, a jeden złoty to 2,70 korony.
W ostatnim okresie norweska korona notuje rekordowo niskie wartości wobec euro oraz dolara amerykańskiego. Zdaniem analityka Dane Cekova z banku Nordea przyczyną jest "znaczny spadek cen energii w ostatnich tygodniach" oraz "niepewność w światowej gospodarce". "Mamy spadki na giełdzie, a kurs wymiany jest w koronach, która jest walutą małą oraz wrażliwą" – podkreśla ekspert.
Polacy w Norwegii pracują w budownictwie, transporcie, przemyśle stoczniowym oraz przetwórstwie rybnym.(PAP)
zys/ jar/