Small talk może wydawać się banalny lub też uciążliwy i niepotrzebny w zależności od waszego charakteru. W czasie prostej rozmowy można jednak użyć zwrotu, który sprawi, że druga strona złapie z nami więź, bo poczuje się wysłuchana. Korzystają z niego najlepsi rozmówcy.
"Opowiedz mi o tym" to zwrot, który cechuje dobrych rozmówców (zdj. ilustracyjne) (Getty Images, Catherine Falls Commercial)
Magię small talku opisuje dla CNBC Matt Abrahams, wykładowca na Stanfordzie. Zauważa on, że prosta rozmowa może przynieść ogromne rezultaty. Jakie? Dzięki niej możemy nawiązać nowe relacje z innymi osobami lub też zacieśnić te, które już z nimi zbudowaliśmy. Pomaga nam też zbudować lub wzmocnić w oczach drugiej strony naszą reputację. Aby to jednak osiągnąć, musimy wykazać się ciepłem i empatią.
Członkowie rodziny mówili tylko o sobie, a teściowa słuchała
Autor tekstu odwołuje się do przykładu własnej rodziny. Z jego relacji wynika, że większość jej członków nie była dobrymi interlokutorami i nie potrafiła aktywnie słuchać. Wszyscy mówili jednocześnie i wzajemnie się przekrzykiwali. Wygrywał ten, kto mówił najgłośniej i najdłużej. Tylko jego słyszały pozostałe osoby.
Dlatego też nie mógł się nadziwić, jaki skuteczny efekt w rozmowach osiągała jego teściowa. Ona, zamiast przenosić rozmowę na siebie, mówiła: „opowiedz mi o tym”. „Jest to zwrot, którego zawsze używają osoby dobre w small talk” – uważa wykładowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Chiński sprzęt groźny jak nigdy. Ekspert: ja nie kupuję
Wyobraźcie sobie więc, jak uderzające było to, że moja teściowa chętnie oddawała głos i dawała drugiej osobie pozwolenie na mówienie poprzez „opowiedz mi o tym”. Wydawało mi się, że to taki hojny i empatyczny gest – zachwyca się Matt Abrahams, cytowany przez CNBC.
Natychmiast też wyczuł, jak łatwo przyszło jej nawiązanie więzi dzięki tym kilku prostym słowom. Jak stwierdził, jego teściowa wiele się nauczyła od osób, z którymi rozmawiała.
Posłuchaj, zamiast mówić tylko o sobie
Ekspert radzi, by w rozmowach stosować wypowiedzi wspierające, a taką jest właśnie „opowiedz mi więcej”. Wysyłają one sygnał do naszego rozmówcy, że interesuje nas to, co chce nam opowiedzieć. Przeciwieństwem są wypowiedzi typu „a u mnie”, „przytrafiło mi się coś podobnego” itd., które przenoszą rozmowę z powrotem na nas i odbierają możliwość wypowiedzenia się drugiej stronie.
Jeśli twój znajomy narzeka na irytującego sąsiada z góry, możesz powiedzieć: „mam podobną sytuację, nie uwierzyłbyś, przez co wyprawia mój sąsiad. Jego wczorajsza impreza skończyła się dopiero po 3 nad ranem”. W ten sposób właśnie przeniosłeś rozmowę z powrotem na siebie i swoje obawy, zamiast zapraszać partnera do rozmowy, aby wniósł do niej jeszcze więcej – pisze Matt Abrahams.
Zamiast tego powinniśmy okazać współczucie przyjacielowi lub też poprosić go o więcej szczegółów na temat zachowania sąsiada i tego, jak sobie z tym poradził. Z czasem i tak rozmowa prawdopodobnie przeniesie się na nasze problemy i wtedy będzie przestrzeń do opowiedzenia o sobie, bo inni ludzie zazwyczaj też chcą się dowiedzieć, co u nas i nas lepiej poznać.
„Wiele osób popełnia jednak błąd, traktując historie innych ludzi jako okazję do mówienia o sobie. Jeśli robisz to często, tracisz okazję, by dowiedzieć się więcej” – podsumowuje ekspert.
Matt Abrahams jest wykładowcą w Stanford Graduate School of Business, autorem książek „Think Faster, Talk Smarter: How to Speak Successfully When You’re Put on the Spot” i „Speaking Up Without Freaking Out”. Prowadzi też podcast Think Fast, Talk Smart. Matt uzyskał tytuł licencjata z psychologii na Uniwersytecie Stanforda.