Strateg Edwards ostrzega ponownie. Przewiduje poważne problemy w USA.

Albert Edwards, strateg z Societe Generale, który przewidział bańkę internetową w 2000 roku, ostrzega nas przed możliwością kolejnego krachu na rynku. Wskazuje, że wzajemne oddziaływanie rosnących stóp procentowych, zawyżonych wycen akcji i napiętego sektora mieszkaniowego może doprowadzić do pęknięcia bańki i znaczącej korekty rynku. Według Edwardsa, nie jest to kwestia „czy”, ale „kiedy”.

Zdjęcie

Strateg Edwards Ostrzega Ponownie Przewiduje Powane Problemy W Usa 432f964, NEWSFIN

Amerykańskie rynki akcji i nieruchomości stoją w obliczu korekt, ostrzega Albert Edwards, który przewidział krach w 2000 r. / John Nacion/NurPhoto / AFP Reklama

Albert Edwards, strateg pracujący w londyńskim banku Societe Generale, zyskał sławę ćwierć wieku temu dzięki swojej przenikliwości dotyczącej krachu giełdowego w 2000 roku. Kryzys ten, zwany bańką internetową, spowodował gwałtowny spadek cen akcji spółek technologicznych, zwłaszcza tych powiązanych z internetem (tzw. dot-comy).

Krach nastąpił na przełomie 1999 i 2000 roku, po okresie dynamicznego wzrostu i spekulacji akcjami tych spółek. Indeks NASDAQ, śledzący 100 największych firm notowanych na amerykańskiej giełdzie, odnotował drastyczny spadek . Ceny niektórych akcji spadły nawet o 95% w ciągu roku.

Reklama

Edwards ostrzega inwestorów. Wyjaśnia dlaczego.

Teraz, gdy Wall Street konsekwentnie osiąga nowe maksima dzień po dniu, strateg Societe Generale ponownie zaapelował do inwestorów o ostrożność. Twierdzi, że amerykański rynek akcji może znajdować się na krawędzi poważnej korekty i wstrząsów. Nie wyklucza możliwości spadków amerykańskich indeksów, a nawet załamania się amerykańskiej gospodarki. „Euforia rynkowa rzadko kończy się spokojnie” – twierdzi.

Strateg podtrzymuje swój pesymistyczny pogląd na rynki. W swojej ostatniej komunikacji z klientami Edwards ostrzegał, że ceny akcji i nieruchomości w USA znajdują się w „wyraźnie napompowanej bańce, która może lada moment pęknąć”. Podkreślił, że wyceny akcji są nadmiernie wysokie.

Zwiększać

Analityk twierdzi, że indeks Schillera, który ocenia, czy rynek akcji jest przewartościowany, niedowartościowany lub odpowiednio wyceniony, znajduje się na jednym z najwyższych poziomów w historii (38). Wskaźniki cena/zysk (P/E) dla indeksu S&P 500, obejmującego najdroższe spółki notowane na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, również utrzymują się na rekordowo wysokim poziomie.

Edwards przewiduje krach. Wskazuje na obligacje.

Według Edwardsa stoi to w sprzeczności z faktem, że pomimo dobrej kondycji rynku akcji, długoterminowe stopy procentowe obligacji rządowych rosną. „ Rosnące rentowności długoterminowych obligacji rządowych zazwyczaj wywierają presję na wyceny giełdowe, ponieważ inwestorzy mogą poszukiwać atrakcyjnych zysków bez ponoszenia wysokiego ryzyka giełdowego” – zauważył.

Tymczasem akcje amerykańskie odnotowały w ostatnich latach dynamiczny wzrost, odzyskując 78% swojej wartości od najniższego poziomu z października 2022 roku. Edwards jest zdumiony, jak udało im się utrzymać tak niewiarygodnie wysokie wyceny pomimo ciągłego wzrostu rentowności obligacji długoterminowych. „Wątpię jednak, by udało im się to utrzymać jeszcze przez dłuższy czas” – ostrzega Edwards.

Wyraża również zaniepokojenie rynkiem nieruchomości, który, jak twierdzi, pozostaje wyjątkowo odporny na korekty. Jest zaskoczony, że w ciągu ostatnich kilku lat, w następstwie gwałtownych wzrostów cen spowodowanych pandemią, relacja cen domów do dochodów w USA pozostała praktycznie niezmieniona. Nieruchomości na innych rozwiniętych rynkach radziły sobie inaczej, zauważając, że relacja ta spadła w Wielkiej Brytanii i Francji.

USA stoją w obliczu korekty. Tokio może być problemem.

Edwards przewiduje, że Japonia może stać się czynnikiem wyzwalającym zbliżający się kryzys gospodarczy w USA. Niestabilność polityczna i zaostrzenie polityki pieniężnej Banku Japonii nasiliły obawy o inflację i niestabilność fiskalną w trzeciej co do wielkości gospodarce świata. Prawdziwe ryzyko, argumentuje Edwards, tkwi w potencjalnym wycofaniu się japońskich inwestorów z transakcji. – długotrwała taktyka, w ramach której inwestorzy pożyczają tanie jeny, aby inwestować w amerykańskie aktywa o wyższej rentowności.

Jeśli sytuacja w Japonii się pogorszy (inflacja bazowa w czerwcu wyniosła 3,3%), może to wywołać niepokój wśród lokalnych inwestorów i doprowadzić do masowej wyprzedaży amerykańskich akcji i obligacji. „Inwestorzy będą dążyć do ograniczenia ryzyka i repatriacji kapitału” – przewiduje strateg.

Wideo: Odtwarzacz wideo wymaga obsługi JavaScript. Gwiazdowski rozmawia z Interią. Odcinek 139: Po co Tuskowi nowy minister sprawiedliwości? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *