Nie zamierzamy być wyłącznie odbiorcą zachodniego czy niemieckiego sektora zbrojeniowego; pragniemy wspólnie rozwijać innowacje i dążymy do tego, aby Niemcy także dokonywali zakupów w Polsce – oznajmił wiceminister resortu obrony narodowej RP, Cezary Tomczyk, w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Welt”.

Wiceszef MON zapewnił, że Polska „nie odczuwa” redukcji wojsk amerykańskich, a Warszawę i Waszyngton łączą „szczególne więzi”.
„Pomimo wycofania pewnej liczby żołnierzy ze wschodniej flanki nie dostrzegamy sygnałów, by Amerykanie mieli zamiar zrezygnować ze swoich zobowiązań w Europie” – oznajmił Tomczyk.
W jego opinii wyborcy prezydenta USA Donalda Trumpa oraz amerykańska administracja są świadomi, że rozmowy z Władimirem Putinem „nie prowadzą do żadnych rezultatów”. „Rosja po prostu nie stanowi rzetelnego partnera. Amerykanie to rozumieją” – stwierdził.
Tomczyk podkreślił, że po wtargnięciu rosyjskich dronów we wrześniu w polską przestrzeń powietrzną Niemcy stanęły po stronie RP.
„Między innymi dzięki niemieckim systemom rozpoznawczym, niemieckiej baterii Patriot, a także polskim, holenderskim, włoskim i niemieckim samolotom bojowym mogliśmy skutecznie interweniować. NATO funkcjonuje. Niemcy są częścią Sojuszu, istotnym partnerem w Sojuszu. Właśnie w ten sposób postrzegamy Niemcy” – powiedział.
Jednocześnie Tomczyk zaznaczył, że „Niemcy stanowią element polskiej polityki wewnętrznej”, a stosunki między Warszawą a Berlinem są „silnie nacechowane emocjami”.
„Przede wszystkim PiS (Prawo i Sprawiedliwość) usiłuje zaogniać negatywne odczucia wobec Niemiec. Odnosi się to nie tylko do historii II wojny światowej, ale również do niektórych niemieckich decyzji politycznych w minionych latach. Pracujemy nad obopólnym zrozumieniem. Obecnie Niemcy są naszym partnerem” – powiedział.
Tomczyk zaapelował o to, by w obszarze zbrojeniowym Polska i Niemcy stały się równorzędnymi współpracownikami. Jak zauważył, czasami odnosi wrażenie, że Niemcy „nie doceniają tego”, co Polska może zaoferować. W tym kontekście wspomniał m.in. o przenośnym przeciwlotniczym zestawie rakietowym Piorun czy produktach branży dronowej.
„Nie chcemy być jedynie nabywcą zachodniego czy niemieckiego przemysłu. Pragniemy wspólnie rozwijać technologie i dążymy do tego, aby również Niemcy kupowali w Polsce” – oświadczył wiceminister MON. Dodał, że „profity ze współdziałania muszą być odczuwalne przez obie strony”.
Polski wiceminister wspomniał również o kwestii działań sabotażowych. „Obserwujemy niskobudżetowe działania Rosjan, które kosztują około 2 tys. euro, a mimo to wywołują w Europie zaniepokojenie. Musimy uodpornić się na to” – stwierdził.
Wiceszef MON uznał, że na „prowokacje powinniśmy odpowiadać ze spokojem”, „nie każda prowokacja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa krajowego”.
Zgodnie z relacją Tomczyka, w Polsce co tydzień zatrzymywane są osoby, „które przystąpiły do służby obcego mocarstwa i usiłowały nam zaszkodzić”. „Są to osoby posiadające paszporty rosyjskie, ukraińskie, a nawet kolumbijskie. Takim osobom grozi u nas kara do 20 lat pozbawienia wolności. Działamy bezkompromisowo, każdy powinien się zastanowić, czy za kilka tysięcy euro warto działać na szkodę naszego państwa” – oświadczył.Z Berlina Mateusz Obremski (PAP)
mobr/ mal/ agz/



