I tak wybierzecie nietrafnie. Zagraniczne lokaty w dobie funduszy ETF i mnóstwa opcji.

Jak efektywnie rozszerzać perspektywy inwestycyjne i nie pogubić się w mnogości opcji? Na to pytanie w kontekście rynków międzynarodowych odpowiadali uczestnicy ostatniej dyskusji podczas Forum Finansów Bankier.pl. Mimo że porady dotyczące strategii, którą warto przyjąć, były diametralnie różne, powszechne uznanie zyskała myśl, że największym grzechem jest bierność.

I Tak Wybierzecie Le Inwestowanie Zagraniczne W Erze Etf W I Miliona Moliwoci Ad134f5, NEWSFIN

/ Bankier.pl

W dyskusji "Giełdy świata a polski inwestor – jak rozsądnie rozwijać horyzonty inwestycyjne i nie pogubić się w natłoku możliwości?", która miała miejsce podczas Forum Finansów Bankier.pl, uczestniczyli: 

  • Marek Górniak – Senior Lead Relationship Manager Freedom24,
  • Jędrzej Janiak – dyrektor ds. doradztwa inwestycyjnego w F-Trust iWealth,
  • Albert Rokicki – analityk i inwestor, twórca portalu Longterm.pl,
  • Artur Wiśniewski – założyciel portalu Stockbroker.pl i organizator konferencji "Pasywna Rewolucja",
  • Grzegorz Zalewski – ekspert Domu Maklerskiego BOŚ.

Debata rozpoczęła się od zapytania o pierwszy krok w stronę globalnej dywersyfikacji. Artur Wiśniewski, twórca portalu Stockbroker.pl, wskazał na potrzebę odróżnienia celów inwestycyjnych i przedstawił zasadniczy podział: krótkoterminowy kontra długoterminowy. 

"Jeżeli chcemy, na przykład, zbudować rezerwę finansową albo zrealizować krótkoterminową inwestycję, szczerze mówiąc, odradzałbym lokowanie środków w zagraniczne aktywa typu obligacje czy ETF-y ze względu na ryzyko kursowe i podatki” – objaśnił Wiśniewski, dodając, że inaczej sytuacja wygląda w przypadku celów długoterminowych, takich jak emerytura.

"Uważam, że znakomitym pomysłem jest, aby zróżnicować nasz portfel inwestycyjny i wyjść poza granice, nie inwestować wyłącznie na naszym rynku. Do tego celu doskonale nadają się fundusze ETF” – dodał, rekomendując rozpoczęcie odkładania pieniędzy od IKE/IKZE, które redukują obciążenia podatkowe.

Jędrzej Janiak dyrektor ds. doradztwa inwestycyjnego, F-Trust iWealth zwrócił natomiast uwagę na często pomijane rozwiązanie dla osób pragnących uzyskać ekspozycję na zagraniczne rynki. "Gdy mówimy o początkującym inwestorze, nie zapominajmy, że istnieją instrumenty stworzone dla takich osób, czyli fundusze inwestycyjne, zapewniające dywersyfikację”. Janiak zakwestionował też rozpowszechnione, jego zdaniem, przekonanie, że fundusze te wciąż są kosztowne.

Wybór spółek kontra globalne ETF-y

W debacie szybko uwidoczniły się dwie różne filozofie inwestowania, czyli aktywne podejście i wybieranie spółek do portfela z jednej strony oraz pasywne inwestowanie w fundusze ETF po drugiej. Albert Rokicki reprezentował w tym sporze pierwszą opcję. Jak tłumaczył, jego zasada jest prosta: poza krajem inwestuje tylko w te sektory, w których Polska nie proponuje konkurencyjnych podmiotów.

"Spółki wytwórcze, budowlane czy gamingowe mamy rewelacyjne w Polsce. Nie muszę analizować amerykańskich firm gamingowych” – oznajmił Rokicki, dodając, że przykładem zagranicznej ekspozycji są dla niego półprzewodniki (Intel) oraz producenci pojazdów pionowego startu i lądowania. Przyznał się również do zajmowania pozycji w opozycji do tłumu, czego przykładem są "znieważeni niemieccy producenci samochodów" (Porsche) lub cierpiący przez cła Trumpa Novo Nordisk.

Pasywną filozofię inwestycyjną propagował natomiast Marek Górniak reprezentujący brokera Freedom24. Ekspert zaznaczył, że jego firma stawia nacisk na edukowanie klientów w zakresie tworzenia portfeli o długim okresie. "Doradzamy klientom, żeby tworzyli bardziej długoterminowe portfele inwestycyjne, raczej w oparciu o ETF-y" – powiedział Marek Górniak, podkreślając, że globalne fundusze ETF są idealne na początek. Przedstawiciel Freedom24 dodał, że dopiero po zdobyciu wiedzy i zaznajomieniu się z rynkami inwestorzy powinni zacząć dodawać do portfela pojedyncze akcje z różnych sektorów.

Artur Wiśniewski, odwołując się do własnych doświadczeń, przyznał, że choć sam zaczynał od aktywnego inwestowania, z czasem nabrał szacunku. "Dopiero z czasem zrozumiałem, że lepiej jest inwestować pasywnie. Istnieje mnóstwo przykładów, że w długim okresie portfele pasywne radzą sobie lepiej, niż strategie aktywne” – wyznał.

Kierunki inwestycji, czyli małe spółki i latające taksówki

Pytanie o branże lub regiony, w których występuje obecnie najlepszy stosunek ryzyka do potencjalnego zysku, spotkało się z różnymi propozycjami uczestników debaty. Artur Wiśniewski stwierdził, że przy inwestowaniu pasywnym nie należy w ogóle zadawać tego pytania. Jeśli chodzi natomiast o część aktywną, która opiera się o podążanie za trendem, aktualnie największy impet wykazują rynki wschodzące – wskazywał.

Jędrzej Janiak oparł podejście na cyklu koniunkturalnym, dostrzegając obecnie potencjał w małych spółkach (polskich i europejskich) jako najbardziej podatnych na ożywienie. Jego fundusz nie unika również ekspozycji na globalne trendy: sztuczną inteligencję, biotechnologię i transformację energetyczną. iWelth ma także ekspozycję na fundusze spółek metali przemysłowych i szlachetnych.

Albert Rokicki wymieniał na swojej liście wspomniane wcześniej kontrariańskie pozycje na akcjach spółek Porsche, Novo Nordisk, czy Nike. "No i najbardziej ryzykowny pomysł, ale za bardzo mały kapitał: dwóch producentów latających taksówek, czyli Archer i chiński EHang. Taka domieszka największego ryzyka, można powiedzieć" – mówił Rokicki.

Dlaczego nie warto słuchać ekspertów? "I tak stracicie"

Grzegorz Zalewski z Domu Maklerskiego BOŚ, ostudził entuzjazm, wygłaszając przewrotną tezę: "moje doświadczenie wskazuje, że i tak popełnicie wiele błędów i ulokujecie środki źle”. Wobec tego zdaniem eksperta najważniejszym krokiem jest zacząć inwestować i zdobywać w sposób samodzielny doświadczenie.  

Zalewski przestrzegł przed bezkrytycznym podążaniem za radami, bo odbiorca takich informacji nie wie, czy analityk trzy dni później nie zmieni swojej wizji świata. "Jeśli jestem spekulantem, będę próbował tego, co jest popularne, albo tego co jest mocno przecenione. Dlatego mówienie konkretnych porad o tyle nie ma sensu, że odbiorca takich rad nie będzie przywiązany do człowieka, który takie rady daje” – mówił Zalewski.

Ekspert zalecił duże nabranie dystansu do porad inwestycyjnych, ponieważ każdy ma swój własny, niepowtarzalny styl. Jego zdaniem warto za to skoncentrować się na nauce: "wybierz sobie trzy spółki, jakie chcesz… i zostań z nimi przez pół roku. Czytaj o nich wszystko. Naucz się procesu selekcjonowania informacji" – doradzał Zalewski.

Marek Górniak poparł Grzegorza Zalewskiego podkreślając, że wszyscy uczestnicy debaty są odmienni i ich porady będą różnić się od siebie. "Najważniejsze, żebyście inwestowali według tego, jaki macie cel" – mówił reprezentant Freedom24, podkreślając jak istotne jest samodzielne analizowanie informacji.

Odnosząc się do pytania o to, gdzie na rynkach zagranicznych dostrzega w tym momencie okazje, dodał, że jego preferowane kierunki geograficzne do Stany Zjednoczone i Europa, a wśród spółek technologicznych wyróżnił NVIDIĘ i zainteresowanie rozwijającymi się spółkami od komputerów kwantowych.

Złota reguła jest jedna: zacznij inwestować

Na sam koniec paneliści otrzymali zadanie wskazania jednej naczelnej myśli, która może pomóc początkującym inwestorom w odnalezieniu się na globalnym rynku. "Inwestuj w to, co rozumiesz, a im mniej rozumiesz, tym bardziej dywersyfikuj” – radził Artur Wiśniewski.

"Ja bym tylko chciał po prostu zachęcić, żeby zacząć inwestować. Bo tak jak mówi Grzegorz, te własne doświadczenia, emocje, to będą chyba najlepszą lekcją" – podsumował Jędrzej Janiak. W zbliżonym tonie wypowiedział się Albert Rokicki.

"Kiedy jest najlepszy moment do inwestowania? Odpowiedź jest teraz… Uważam, że cokolwiek robisz, po prostu trzeba zacząć, żeby odkryć w sobie tę smykałkę" – podkreślił Rokicki.

"Dowiesz się mnóstwa rzeczy, o których nie wiedziałeś. Związanych z tym, jak podchodzisz do strat, jak podchodzisz do zysku. (…) Samo wejście i zobaczenie, jak to wygląda, jest niezwykle ważnym krokiem” – zachęcał do inwestowania Grzegorz Zalewski. 

Marek Górniak dodał do tego, że dwie kluczowe zasady, którymi należy się kierować to dywersyfikacja portfela oraz wytrwałość. Na sam koniec ostrzegł także przed nowym, niebezpiecznym zjawiskiem, które zaobserwował.

"Nasze media, te social media są naprawdę atakowane, bombardowane przez grupy inwestorskie. To są po prostu chińskie spółki, które działają na takiej zasadzie jak pump and dump” – ostrzegł Górniak, wskazując, że zjawisko to prowadzi do sytuacji, gdzie po krótkim okresie zysków, inwestorzy tracą cały kapitał w kilka minut, a stop lossy nie pomagają z powodu niskiej płynności.

Bankier.pl

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *