Hiszpańskie miasto jest atrakcyjne dla turystów. Nie przyjeżdżaj w weekendy.

Brihuega, miasto położone w środkowej Hiszpanii, wprowadza ograniczenia w ruchu turystycznym w lipcu, kiedy to wielu turystów przyjeżdża podziwiać słynne pola lawendy. Lokalne władze zaapelowały do turystów, aby powstrzymali się od przyjazdów w weekendy, ponieważ napływ turystów przytłacza infrastrukturę gminy. Od początku lipca Brihuega, licząca 3000 mieszkańców, przyciągnęła ponad 100 000 turystów.

Zdjęcie

Hiszpaskie Miasto Jest Atrakcyjne Dla Turystw Nie Przyjedaj W Weekendy B4c2fe9, NEWSFIN

Hiszpańskie miasto Brihuega, otoczone polami lawendy, prosi turystów o ograniczenie wizyt / © Panthermedia Reklama

Turyści przyjeżdżający do tego miasta w Kastylii-La Manchy zazwyczaj przyjeżdżają z zamiarem zobaczenia pól lawendy. Roślina ta jest uprawiana na obszarze 1000 hektarów wokół Brihuegi. W ciągu pięciotygodniowego sezonu kwitnienia, setki zdjęć są udostępniane w mediach społecznościowych.

Pola lawendy. Turyści ożywili Brihuegę.

Do niedawna turyści byli tu mile widziani. Dzięki ich obecności, w ciągu ostatniej dekady zarówno miasto, jak i jego pola lawendy zyskały uznanie w całej Europie, a napływ turystów przyczynił się do walki z pustynnieniem. Przez lata populacja Brihuegi malała. Wraz z wprowadzeniem turystyki lawendowej, populacja wzrosła o prawie jedną czwartą.

Reklama Rozwiń

W zeszłym roku miasto odnotowało wzrost liczby 82 mieszkańców. W wydanym wówczas oświadczeniu poinformowano, że liczba zarejestrowanych mieszkańców po raz pierwszy przekroczyła 3000. Oznacza to również wzrost perspektyw zawodowych i wzrost wskaźników zatrudnienia. „Rozwijamy się, ale robimy to w sposób zrównoważony, tworząc miejsca pracy i pobudzając aktywność gospodarczą, wspierając przyjazną atmosferę dla inwestycji, przedsiębiorczości i życia w Brihuega i okolicach” – czytamy w dokumencie.

Lawenda w Brihuega. Miasto jest zalane turystami.

Obecnie panuje przekonanie, że miasto padło ofiarą własnego sukcesu. Turyści spieszą się, by robić zdjęcia wśród rozległych pól fioletowych kwiatów. To z kolei wywiera coraz większą presję na lokalną infrastrukturę. Było to szczególnie widoczne w lipcu, w szczytowym okresie kwitnienia, kiedy Brihuega powitała 100 000 osób – ponad 30 razy więcej niż wynosi populacja miasta.

Choć lokalni przywódcy dostrzegają istotną rolę pól lawendy w lokalnej gospodarce, burmistrz Luis Viejo apeluje do turystów, aby unikali wizyt w weekendy. „Weźmy za przykład ubiegłą sobotę: miasto nie poradziło sobie z tłumem. To była trudna sytuacja” – relacjonował burmistrz w wywiadzie dla gazety ABC. „Zachęcam do odwiedzin od poniedziałku do czwartku – proszę bardzo! Weekendy są coraz trudniejsze ze względu na ogromny napływ turystów” – donosiła stacja ABC.

Zwiedzający mogą zwiedzać pola lawendy samodzielnie lub wieczorami z przewodnikiem. Opłata wynosi 3 euro od osoby, czyli niecałe 13 złotych. Miasto organizuje coroczny festiwal lawendy oraz plenerowe warsztaty artystyczne. Uczestnicy mogą również wziąć udział w warsztatach wyrobu świec i kosmetyków. W tym roku turyści mają możliwość podróży do Brihuegi „lawendowym pociągiem”, który kursuje z Madrytu wyłącznie w sezonie kwitnienia.

Wideo: Odtwarzacz wideo wymaga obsługi JavaScript. Gwiazdowski rozmawia z Interią. Odcinek 139: Po co Tuskowi nowy minister sprawiedliwości? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *