Kronos ma stalowy kadłub pokryty materiałem kompozytowym i może pomieścić dziesięć osób. Waży 10 ton
Paweł Rożyński
Ukrainiec Aleksander Kuzniecow, główny projektant i założyciel zarejestrowanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich firmy Highland Systems poinformował o testach okrętu. Początkowo został on zbudowany z przeznaczeniem do przewożenia pracowników do podwodnych napraw i operacji ratowniczych. Miała też powstać wersja do luksusowych podróży superbogatych osób. Jednak rosyjska inwazja na Ukrainę zmusiła firmę do przeprojektowania okrętu i przystosowania do operacji wojskowych. Teraz zdaniem Kuzniecowa może zmienić reguły gry na morzu w toczącej się wojnie rosyjsko-ukraińskiej.
Ukraina zyska szybki i zwrotny okręt podwodny
Kronos ma stalowy kadłub pokryty materiałem kompozytowym i może pomieścić dziesięć osób. Waży 10 ton, do czego należy dodać około 3 ton ładunku i uzbrojenia w postaci m.in. torped. Okręt osiąga maksymalną prędkość 80 kilometrów na godzinę na wodzie, zaś pod wodą jest to 50 kilometrów na godzinę. Może zanurzyć się maksymalnie na 250 metrów.
Okręt podwodny może być zasilany dieslem i bateriami. Na samych bateriach i pełnym naładowaniu, działa przez 18 godzin, zaś w trybie hybrydowym będzie działał przez 54 godziny. Według nieoficjalnych informacji ma 1000 kilometrów zasięgu operacyjnego. Jednak najważniejszą cechą, jak twierdzą Highland Systems, która twierdzi, że jest w tej dziedzinie pierwszy na świecie, jest zdolność okrętu do natychmiastowego zwrotu o 180 stopni przy pełnej prędkości. Umożliwia mu to m.in. kształt manty zamiast typowego dla łodzi podwodnych cygara. To pozwala na unikanie pościgu i torped czy bomb głębinowych przeciwnika. – Jeśli ktoś strzela do nas torpedą, Kronos może tego uniknąć ze względu na tę manewrowość i mały rozmiar – informuje rzecznik Highland Systems. – Silnik elektryczny i powłoka pochłaniająca sonar sprawiają, że jest to niebezpieczny okręt – przekonuje.
Kronos może przenosić sześć torped Black Scorpion opracowanych przez koncern zbrojeniowy Leonardo. Może też zbliżyć się do wolno poruszających się lub zacumowanych wrogich statków, aby podczepić pod nie miny magnetyczne detonowane następnie z bezpiecznej odległości. W grę wchodzi też operowanie bez załogi jako podwodny dron, sterowany zdalnie. Oprócz dronów powietrznych, naziemnych i nawodnych Ukraina dysponowałaby więc pierwszym dronem podwodnym o ogromnych możliwościach. Tymczasem sytuacja floty rosyjskiej na Morzu Czarnym już jest bardzo trudna.