Adam Woźniak
Paraliż komunikacyjny obejmie w czwartek Warszawę. Maszyniści Warszawskiej Kolei Dojazdowej (WKD) zapowiedzieli na ten dzień początek strajku generalnego, którego powodem są niezrealizowane żądania płacowe. Pociągi WKD znajdujące się już na trasie będą zatrzymywać się na najbliższej stacji w czasie komunikacyjnego szczytu: pomiędzy 6 i 8 rano oraz 15 i 17 po południu. Kolejne wyjadą dopiero po tych godzinach.
Będą korki w Warszawie
Przewidziana została komunikacja zastępcza w postaci dodatkowych autobusów kursujących wzdłuż linii WKD, ale raczej nie zrekompensują one braku pociągów. Wszystkie ważne bilety WKD będą również honorowane w pociągach Kolei Mazowieckich oraz Szybkiej Klei Miejskiej. Ale można zakładać, że strajkująca kolej przyczyni się także do korków na warszawskich ulicach, gdyż cześć osób dojeżdżających pociągami zdecyduje się na samochód.
Groźba strajku, który ma trwać aż do skutku, wisiała nad WKD już od dłuższego czasu. Spór zbiorowy maszynistów domagających się 800-złotowej podwyżki od stycznia 2024 r. toczy się od ubiegłorocznej jesieni. W połowie listopada miał miejsce dwugodzinny strajk ostrzegawczy, a prowadzone z zarządem spółki negocjacje doprowadziły jedynie do wypłaty 1,7 tys. zł jednorazowego świadczenia. W sprawie podwyżki zarząd WKD wyraził zgodę jedynie na 500 zł wypłacanych od początku kwietnia 2024 r. Maszyniści na to nie przystali, choć w ubiegłym roku zgodziła się na to zakładowa „Solidarność”, a pieniądze na podwyżkę miały zostać zagwarantowane w biznesplanie przewoźnika na obecny rok. Na spotkaniu mediacyjnym 10 stycznia 2024 roku Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce podtrzymał żądania.
Kolejowa ofiara pandemii
WKD podlegająca pod Urząd Marszałkowski w Warszawie przewozi teraz rocznie 6,5 mln pasażerów, o 2,5 mln mniej w porównaniu do okresu sprzed pandemii. To kolejny przewoźnik, którego maszyniści domagają się wyższego wynagrodzenia grożąc strajkiem paraliżującym pasażerskie przewozy kolejowe. W październiku ubiegłego roku zapowiadali go związkowcy Polregio: pociągi miały stanąć w dwóch województwach: warmińsko-mazurskim oraz zachodniopomorskim. Tu podobnie domagano się 800-złotowych podwyżek, które wcześniej zostały zaakceptowane w 13 regionalnych oddziałach spółki. Zdołano jednak osiągnąć porozumienie.