Rosatom
Iwona Trusewicz
Reklama
Rosmorport rozwiązał umowę ze swoją stocznią Onega na budowę dwóch innowacyjnych lodołamaczy za łączną kwotę 18,5 mld rubli (840 mln zł), dowiedziała się gazeta Wiedomosti. Chodzi o dwie 95-metrowe jednostki o mocy 12–14 MW klasy Icebreaker 7. Taki lodołamacz wytycza szlaki w arktycznych morzach, krusząc lód stały o grubości do 1,5 metra. Napędzany jest zarówno olejem napędowym, jak i skroplonym gazem ziemnym (LNG). Nigdy wcześniej Rosja nie zbudowała samodzielnie takiej jednostki. Zamawiała je w stoczniach Zachodu, Turcji czy Korei Płd.
Reklama Reklama
Początkowo zakładano, że okręty zostaną zbudowane w ramach podwykonawstwa w tureckiej stoczni Kuzey Star Shipyard, ale Turcja zerwała umowy z powodu inwazji Rosji na Ukrainę. Wcześniej Rosmorport wypłacił stoczni zaliczkę w wysokości 9,27 miliarda rubli. Zakład był zobowiązany do zwrotu tych środków w ciągu pięciu dni roboczych od rozwiązania umowy.
Wojna Putina skutkowała sankcjami także na podzespoły do tego typu jednostek. Zmusiła więc Rosjan do budowy lodołamaczy w Rosji. Projekty zostały opracowane przez Centralne Biuro Projektowe „Baltsudoproekt”, będące częścią Państwowego Centrum Badawczego im. Kryłowa. Według źródła Wiedomosti, do budowy miały zostać wykorzystane podzespoły zagraniczne, w tym sterowalna śruba napędowa Azipod francuskiej firmy ABB i główny generator diesla fińskiej firmy Wartsila. Z powodu sankcji ich zakup jest niemożliwy, dlatego statki będą musiały zostać przeprojektowane, pod kątem tego, co Rosjanie posiadają u siebie. A to wydłuża cały proces i podwaja koszty.
Rosji brakuje 10 lodołamaczy
Lodołamacze miały być przeznaczone do całorocznej eksploatacji na Morzu Bałtyckim, Białym i Barentsa, a także na Oceanie Arktycznym w okresie letnio-jesiennym. Przekazanie okrętów klientowi planowano na 2024 rok w porcie w Petersburgu, następnie termin przesunięto na 2026 rok, ale budowa nie doszła do skutku.
Reklama Reklama Reklama
Obecnie Rosmorport dysponuje 23 liniowymi i 11 pomocniczymi lodołamaczami spalinowo-elektrycznymi. Zapotrzebowanie przedsiębiorstwa do 2030 roku szacuje się na 10 nowych jednostek. Bez nich stanie ruch Północną Drogą Morską, którą płyną teraz towary do Chin, a do niedawna także LNG z arktycznych zakładów Novateku.
Rosyjska flota lodołamaczy liczy 41 jednostek, w tym 34 spalinowo-elektryczne i siedem jądrowych. Najmocniejsze z nich, o mocy 60 MW każdy, budowane są w Stoczni Bałtyckiej, należącej do Zjednoczonej Korporacji Budowy Okrętów. Korporacja, jak cała gospodarka Rosji, ma duże problemy. Niedawno rozpoczęła zwolnienia pracowników z powodu braku pieniędzy na modernizację floty. Zwolnienia dotknęły m.in. pracowników stoczni Wympieł w Rybińsku w obwodzie jarosławskim oraz załogę stoczni Chabarowsk.