Stany Zjednoczone mają na celu zakłócenie partnerstwa Rosji z Chinami, Iranem i Koreą Północną, oświadczył specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji, gen. Keith Kellogg, podczas debaty na temat Ukrainy na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w sobotę.
„Niezależnie od naszych preferencji, musimy nawiązać dialog z naszymi przeciwnikami” – skomentował Kellogg, odnosząc się do spodziewanych rozmów USA z Kremlem, których celem będzie rozwiązanie konfliktu na Ukrainie, nie odrzucając jednak możliwości „ustępstw terytorialnych”.
Jednocześnie wyraził opinię, że administracja Donalda Trumpa nie dopuszcza agresji, czego jego zdaniem dopuściła się już podczas swojej pierwszej kadencji w latach 2017–2021.
„Naszym głównym celem musi być powstrzymanie przemocy” – stwierdził, omawiając sytuację na Ukrainie i rozpatrując ją z długoterminowej perspektywy. Wspomniał również o radzieckiej okupacji państw bałtyckich po II wojnie światowej, której USA nigdy nie uznały.
„Jeśli wyobrażamy sobie zwycięstwo podobne do tego z II wojny światowej, takie jak kapitulacja Japonii na USS Missouri, to jest mało prawdopodobne, aby do niego doszło” – podkreślił Kellogg.
Podkreślił konieczność bardziej zdecydowanego egzekwowania sankcji wobec Rosji. Zauważył, że Kreml w dużym stopniu opiera się na sprzedaży ropy, co skłoniło państwa zachodnie do wywierania większej presji na Rosję w tym zakresie.
Zapytany o harmonogram planu USA dotyczącego Ukrainy, Kellogg wskazał, że nowa administracja jest u władzy od niecałego miesiąca. Podkreślił, że rozmowa telefoniczna z Putinem oznacza znaczący postęp w porównaniu z administracją Bidena, która w ostatnich latach nie nawiązała żadnego kontaktu z rosyjskim przywódcą. (PAP)
mrf/ mal/