„Cyfrowy paszport” ma potwierdzić w sieci, że jesteśmy ludźmi. Już są kontrowersje

Cyfrowy Paszport Ma Potwierdzic W Sieci Ze Jestesmy Ludzmi Juz Sa Kontrowersje 79fec36, NEWSFIN

Kontrowersyjny projekt rusza w Polsce

Foto: Bloomberg

Michał Duszczyk

Za nowatorskim projektem Worldcoin, który właśnie startuje nad Wisłą, stoją Sam Altman, założyciel firmy OpenAI i twórca rewolucyjnego ChatGPT, oraz Alex Blania, były fizyk z Instytutu Maxa Plancka. W ramach nietypowego przedsięwzięcia w trzech lokalizacjach w Warszawie wystawione zostaną tzw. orby – srebrne, futurystyczne urządzenia przypominające kule do kręgli, które mają skanować tęczówki oczu osób chcących uzyskać specjalne cyfrowe zaświadczenie, że są ludźmi, a nie botami. Brzmi abstrakcyjnie, ale przedstawiciele Tools for Humanity, dostawcy usług weryfikacji Worldcoin, przekonują, że w dobie boomu na sztuczną inteligencję i coraz większej niepewności, z kim mamy do czynienia po drugiej stronie w komunikacji internetowej, to swoisty paszport potwierdzający „człowieczeństwo”.

Nasz kraj będzie trzecim rynkiem w Europie, w którym rusza innowacyjne przedsięwzięcie (na start w Warszawie ma pojawić się ok. dziesięciu „orbów”; do końca br. sieć będzie rozszerzona o kolejne miasta). Projekt, który na świecie wystartował latem ub.r., a finansowany jest przez Sama Altmana, działa już m.in. w Niemczech, Austrii, a także Korei Płd., Japonii, Singapurze oraz Argentynie, Meksyku, Peru, Ekwadorze, Kolumbii, Chile i USA. Prawdopodobnie jeszcze w br. do tej listy dołączą kolejne rynki z Europy Środkowej. W bazie zarejestrowało się już łącznie 6,5 mln użytkowników z prawie 40 krajów. Jak tłumaczy nam Karol Chilimoniuk z Tools for Humanity, popyt na to rozwiązanie jest coraz większy.

– Widoczne to było zwłaszcza w Azji. Np. w Japonii czy Korei do weryfikacji z pomocą „orba” w każdej z lokalizacji ustawiały się setki osób – podkreśla. I dodaje, że kraje z tamtego regionu są bardzo otwarte na innowacje.

– Technologia blockchain jest coraz szerzej stosowana w Azji. Tam tematy kryptografii, AI i biometrii są powszechne – kontynuuje.

Tymczasem na Starym Kontynencie firma Tools for Humanity (TfH) trafiła na rafę. Pojawiły się wątpliwości ze strony organów odpowiadających za ochronę danych osobowych. W efekcie TfH postanowiła zawiesić działania w Hiszpanii i Portugalii, choć wcześniej w każdym z tych krajów weryfikacji poddało się po ok. 0,5 mln osób. Karol Chilimoniuk przekonuje, że wątpliwości urzędników są na bieżąco rozwiewane. – Regulator miał pytania odnośnie do weryfikacji osób niepełnoletnich, stąd zdecydowaliśmy, by w każdej naszej lokalizacji zewnętrzna firma, przed wpuszczeniem zainteresowanej osoby, sprawdziła wiek osoby. To usługa dostępna tylko dla pełnoletnich. Były też pytania o możliwość usunięcia swoich danych z systemu. To też wdrożyliśmy i dziś użytkownik sam decyduje o swoich danych. Jesteśmy otwarci na wszelkie pytania i konwersację z regulatorami – zapewnia nasz rozmówca.

World ID – dowód bycia człowiekiem

Projekt Worldcoin niewątpliwie budzi sporo kontrowersji i znaków zapytania. Zresztą sami przedstawiciele TfH przyznają, że instytucje odpowiedzialne za ochronę danych mają ciężki orzech do zgryzienia. – Przepisy nie nadążają za nowymi technologiami. Ale nasze rozwiązanie jest potrzebne i bezpieczne. Wchodzimy w erę AI, już widzimy problemy, jakie się pojawiają. Deepfake to technologia zaawansowana i coraz bardziej niebezpieczna w przyszłości. Cyfrowy paszport World ID, potwierdzający nie tyle naszą tożsamość, ile nasze człowieczeństwo stanowi odpowiedź na te wyzwania – twierdzi Karol Chilimoniuk.

Jak się dowiedzieliśmy, Tools for Humanity poinformował już Urząd Ochrony Danych Osobowych o chęci rozpoczęcia tego projektu nad Wisłą. Firma zapewnia, iż przedsięwzięcie spełnia wymogi prawa. – Działamy zgodnie z RODO. Rozmawiamy z bawarskim urzędem danych osobowych, który jest naszym nadzorującym organem i zgodnie z jego zaleceniami wprowadziliśmy rozwiązania, które zwiększają ochronę użytkownika. I tak zdjęcie tęczówki wykonywane przez „orby” zapisywane jest wyłącznie na telefonie użytkownika, co więcej, dane biometryczne zamieniane są na unikalny kod, ciąg zero-jedynkowy, który jest dzielony i przechowywany w kilku cyfrowych sejfach, do których klucz ma tylko użytkownik – wylicza nasz rozmówca. I zaznacza, że dane są anonimizowane, szyfrowane, a do tego nikt poza użytkownikiem nie ma do nich dostępu.

Mimo to UODO już przygląda się projektowi. W biurze prasowym urzędu wskazują na wrażliwość tematu. – Z uwagi na unikalność i stałość danych biometrycznych, przekładających się na ich niezmienność w czasie, wykorzystywanie tych danych powinno odbywać się ze szczególną ostrożnością i rozwagą – ostrzega UODO.

„Orby” skanują tęczówki. Czy UODO przeskanuje „orby”?

Aby zainteresować potencjalnych użytkowników do instalowania aplikacji Worldcoin i skanowania swoich tęczówek, organizatorzy projektu kuszą pieniędzmi, a dokładniej kryptowalutami. Osoby, które poddadzą się „weryfikacji”, mogą wnioskować o przyznanie cyfrowego tokena. Mowa o walucie Worldcoin (jej obecny kurs to nieco ponad 1,5 dol.). Posiadacz paszportu World ID ma możliwość pozyskania do końca roku w sumie 57 takich tokenów. Fakt udostępniania swoich danych biometrycznych w zamian za gratyfikację powinien powodować, że zapala się nam lampka kontrolna.

– Sytuacja, w której osoby godzą się na przetwarzanie ich danych w zamian za różne profity, np. rabaty czy bilety na wydarzenia, jest doskonale znana. Wielokrotnie przestrzegaliśmy przed takim rynkowym traktowaniem swoich danych i apelowaliśmy, by nie działać w takiej sytuacji bez głębszej refleksji – słyszymy w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych.

Eksperci z UODO wskazują, że warto zastanowić się, czy przekazanie wielu informacji o sobie warte jest np. otrzymania drobnej gratyfikacji. – Tym bardziej że często w tym momencie dochodzi do wyrażenia zgody na przetwarzanie danych nie tylko przez podmiot, który zbiera te dane, ale i na przekazanie ich do jego licznych partnerów biznesowych – przestrzegają w biurze prasowym UODO.

W TfH zarzekają się jednak, że nie chodzi o gromadzenie danych czy ich przekazywanie, a zachęcanie tokenami to sposób na to, by ten projekt osiągnął niezbędną skalę. Zdaniem Chilimoniuka, by World ID stał się powszechny, potrzeba kilku filarów. Użytkownicy to jeden z nich, ale kluczowym są wspomniane kwestie regulacyjne i spełnienie wymogów. Kolejna kwestia to szeroka dostępność „orbów” na całym świecie (urządzenia produkowane są w Niemczech) oraz powszechna współpraca z sieciami i partnerami, którzy będą chcieli dodać tę technologię. Tu firma ma już pierwsze sukcesy, bo World ID jest już zintegrowana z takimi platformami jak Telegram, Reddit czy Discord, a nawet z popularną grą „Minecraft”. Co więcej, Tools for Humanity o dalszych wdrożeniach rozmawia także z polskimi start-upami. Jak ustaliliśmy, pierwsze wspólne projekty mają ruszyć jeszcze w br.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *