Kataster? Wiceszef resortu z Lewicy objaśnia, dlaczego wprowadzenie jest utrudnione, odpowiadając Zandbergowi.

Wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski (Nowa Lewica) stwierdził, iż barierą dla wdrożenia podatku katastralnego, jaki w swoim projekcie ustawy prezentuje Partia Razem, jest deficyt systemu danych o nieruchomościach i trudność z ich wyceną. Zaznaczył także, że Lewica pracuje nad własną inicjatywą.

Podatek Katastralny Wiceminister Z Lewicy Odpowiada Zandbergowi Co Jest Przeszkod Do Jego Wprowadzenia 5217f2e, NEWSFIN

fot. Klaudia Radecka / / FORUM

Partia Razem zaprezentowała projekt

Przywódca Partii Razem, Adrian Zandberg, przedstawił w środę projekt ustawy o podatku „antyspekulacyjnym” od 3. lokalu mieszkalnego. Z założeń projektu wynika, iż obciążenie fiskalne dla osób posiadających od trzech do pięciu mieszkań wynosiłoby 1 proc. wartości nieruchomości, od sześciu do ośmiu – 2 proc., a od dziewiątej i następnych nieruchomości – 3 proc. wartości.

Według Lewandowskiego ten projekt „sugeruje, że dysponujemy dwiema rzeczami, których nie mamy”. – Po pierwsze krajowego, spójnego systemu danych o nieruchomościach, który zapewniłby informację m.in. o tym, ile, jakich i kto ma nieruchomości mieszkaniowych. A po drugie, wycenionej wartości nieruchomości, która wszak ma być podstawą decyzji administracyjnej o wysokości podatku – oznajmił w rozmowie z PAP.

Zdaniem wiceministra resortu rozwoju i technologii obie te kwestie „stanowią obecnie przeszkodę realną i prawną dla szybkiego wprowadzenia podatku katastralnego”.

16 milionów mieszkań do oszacowania

Jak zaznaczył, w sumie chodzi o przeszło 16 milionów mieszkań, „które ktoś z odpowiednimi kwalifikacjami musiałby oszacować”. – Gdybym zatem nie był prawnikiem, lecz magiem z Hogwartu, to z dużym entuzjazmem odniósłbym się do tego projektu – dodał Lewandowski.

Zapytany, kiedy możemy oczekiwać – awizowanego od pewnego czasu przez polityków Lewicy – parlamentarnego projektu ustawy, wprowadzającego takie, lub zbliżone rozwiązania, poinformował, że „propozycja rozwiązania tymczasowego jest już gotowa i oczekuje na decyzję partii i klubu”.

– Zakłada ona możliwe działania bezzwłoczne, oraz docelowy i rekomendowany przez Lewicę model. Nie konkurujemy tutaj z nikim na projekty, tylko fachowo i odpowiedzialnie pracujemy nad różnymi wariantami – zaakcentował.

W jego mniemaniu, poza podatkiem katastralnym istnieje wiele innych rozwiązań, a Lewica ma „pewne propozycje, które są pośrednie”. – To nie jest tak, że między podatkiem od nieruchomości kalkulowanym od powierzchni, a podatkiem kalkulowanym od wartości nic nie ma. Tego ma dotyczyć napisany już projekt ustawy – uwydatnił.

– Obawiam się, iż emocjonalna debata i wyłożenie na stół czegoś niedoskonałego – to jest silny eufemizm – może, niestety, na kolejne lata sprawić, że zamysł podatku od wartości będzie wyszydzany i nie będzie miał szans realizacji. Mówiąc wprost, potrzeba mniej polityki i kreowania negatywnej narracji, a więcej rzetelnej wiedzy i pracy – podsumował.

Zandberg komentuje argumenty Lewicy

Adrian Zandberg, pytany o argumentację Lewandowskiego, oznajmił PAP, że „wykręty Nowej Lewicy, aby nie poprzeć podatku antyspekulacyjnego, stają się coraz bardziej absurdalne”. „Przed wyborami prezydenckimi go popierali, teraz zmienili zdanie. Może niech lepiej otwarcie powiedzą, że Tusk im zabronił” – dołączył lider Razem.

– Zaproponowaliśmy mechanizm bazujący na istniejącym Rejestrze Cen Nieruchomości. Nie jesteśmy ortodoksyjnie przywiązani do konkretnych przepisów, jesteśmy gotowi na pracę nad tymi rozwiązaniami w komisjach. Ale – jak rozumiem – politycy Nowej Lewicy nie chcą w ogóle pracować. Wolą twierdzić, że „nic nie da się zrobić” – ocenił Zandberg.

Koło Razem liczy 5 posłów, a do przedłożenia projektu potrzeba 15. Z tego powodu Zandberg zaapelował do polityków innych ugrupowań o poparcie projektu. Aktualnie nie zebrano wystarczającej liczby podpisów, a Nowa Lewica, która zapowiadała złożenie zbliżonej ustawy, ustami swoich polityków neguje projekt Razem.

"W rzeczywistości ta ustawa zawiera wiele błędów"

Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska w czwartek napisała na X, że nie poprze projektu, a później pod wpisem rzecznika prasowego Razem Mateusza Merty dołączyła, że „ma w nosie jęki” polityków tej partii.

Z kolei była szefowa Razem Magdalena Biejat – obecnie w KP Lewicy – w rozmowie z PAP oceniła, że gdyby Razem nie przechodziło do opozycji, mogłoby „spokojnie składać ustawę z należytą liczbą podpisów”.

„Sam zamysł w teorii jest naturalnie dobry, natomiast w rzeczywistości ta ustawa zawiera wiele błędów. (…) Podstawowy jest taki, że obecnie nie posiadamy rejestru mieszkań” – zaznaczyła. Według niej jest to „zabieranie się do sprawy od kompletnie złej strony, trochę chyba pod publikę”.

Szymon Adamus (PAP)

sza/ sdd/ mhr/

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *