Volvo XC90 nie przechodzi jeszcze do historii, ustępując miejsca wyłącznie elektrycznemu następcy. Dlatego tegoroczny, dość pospiesznie przeprowadzony, lifting ma tchnąć trochę świeżego powietrza w model, który ostatnie większe zmiany przeszedł dekadę temu. To może się marce z Goteborga opłacić.
Nowe Volvo XC90. W tle most nad Sundem, łączący Szwecję i Danię (money.pl, Marcin Walków)
Lifting Volvo XC90 przeprowadzono w duchu lagom, w wolnym tłumaczeniu oznaczającym „tyle, ile trzeba, w sam raz”. To jedno z tych określeń, obok hygge, które podbiło świat, opisując szwedzkie podejście do życia. Bo zmian rzeczywiście jest niewiele, ale w punkt.
Jednak przeprowadzony w tym roku lifting wcale nie był wynikiem filozoficznego podejścia. Był raczej reakcją na to, że Szwedzi przeszacowali popyt na auta elektryczne i zdecydowali się zrobić krok wstecz na tej drodze. Na początku września koncern stwierdził oficjalnie: nie będzie 100 proc. aut elektrycznych Volvo do 2030 r.
Rynkowi trzeba było więc dać coś w zamian – padło na dłuższą karierę flagowego modelu XC90, do czego był potrzebny lifting. Model ten zadebiutował w 2002 r. Na drugą generację trzeba było czekać 12 lat. Jej dni miały być policzone, a na sukcesora wyznaczono w pełni elektrycznego SUV-a – Volvo EX90. I to właśnie o nim serwis autokult.pl pisał, że „będzie sukcesem Szwedów lub ich piękną katastrofą”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: BIZNES OD ŚRODKA: Agata Filipowicz-Rybicka [Alior Bank SA]
Obecna generacja Volvo XC90 w 2014 r. była pierwszym dziełem Thomasa Ingenlatha, który wyznaczył kierunek stylistyczny dla aut tej marki (wówczas już w chińskich rękach). Po kolejnych 10 latach zmian nie ma wiele, jednak są to detale z pewnością zauważalne. Volvo XC90 wciąż jest eleganckim, imponującym i robiącym dobre wrażenie SUV-em.
Hybryda plug-in albo miękka hybryda. Wersje silnikowe Volvo XC90 po zmianach
Jeśli w Volvo XC90 coś jest skromne, to z pewnością gama silnikowa. Marka planuje, że mimo wszystko w 2030 r. udział elektrycznych i zelektryfikowanych napędów w jej sprzedaży, przekroczy 90 proc. Dlatego pod maską XC90 znajdziemy tylko dwie* jednostki do wyboru:
- topową T8, czyli hybrydę plug-in (PHEV), o mocy systemowej 455 KM i 709 Nm maksymalnego momentu obrotowego, wraz z akumulatorem trakcyjnym o pojemności 18,8 kWh,
- bazową B5, czyli miękką hybrydę (mHEV), z dwulitrowym silnikiem benzynowym o mocy 250 KM i 360 Nm maks. momentu obrotowego.
Do opisu tej drugiej wersji niech się Czytelnicy nie przywiązują za bardzo. Gwiazdka przy słowie „dwie” była nieprzypadkowa, ale więcej o tym za chwilę.
To za kierownicą topowej wersji T8 spędziłem większość czasu z testowych jazd po duńskiej Kopenhadze, szwedzkim Malmo i okolicach. Nawet gdy nadarzała się okazja do zmiany na wersję bazową, gdy tylko było można, wolałem jednak pozostać przy hybrydzie plug-in. Dlaczego? Po pierwsze, ww ważącym ponad 2,2 tony SUV-ie kombinacja silnika elektrycznego i benzynowego sprawdza się znakomicie. Po drugie, na razie T8 to jedyna wersja silnikowa dostępna w polskim konfiguratorze Volvo XC90.
Za sprawą hybrydy plug-in yskujemy możliwość pokonywania realnie około 60-70 km wyłącznie na prądzie. Oznacza to, że na co dzień Volvo XC90 może zachowywać się tak, jak auto elektryczne (choć nie korzysta z benefitów, takich jak np. buspasy). Do naładowania baterii o pojemności 18,8kWh wystarczy zwykłe gniazdko w garażu i podpięcie wtyczki Type 2 na noc. Średnie zużycie energii w takim trybie to około 22 kWh/100 km.
W trasie z kolei, nawet z rozładowanymi bateriami, Volvo XC90 zachowuje się jak klasyczna hybryda. Oznacza to, że rusza po cichu, korzystając wyłącznie z silnika elektrycznego. Wykorzystuje go także podczas przyspieszania, dodając dynamiki, a przy każdej możliwej okazji odzyskuje energię i podładowuje baterie.
Maksymalna prędkość nowego Volvo XC90 jest ograniczona elektronicznie do 180 km/h. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w wersji T8 zajmuje 5,4 s, właśnie za sprawą wsparcia ze strony silnika elektrycznego.
Nadwozie nowego Volvo XC90
Wizualnie największym wyróżnikiem w stosunku do wersji sprzed liftingu jest pas przedni Volvo XC90. Atrapa chłodnicy jest szersza, a jej żeberka pochylone w dwóch kierunkach zamiast klasycznych pionowych. Na ich przecięciu znalazło się logo marki. Grill łączy się z matrycowymi światłami LED nawiązującymi kształtem do młota nordyckiego boga Thora (motyw charakterystyczny dla Volvo). Z tyłu zmian w zasadzie nie ma, z wyjątkiem sygnatury świateł tylnych, ciemniejszych kloszy i przeprojektowanego zderzaka.
Sylwetka Volvo XC90 pozostała majestatyczna i bardzo elegancka. Flagowy SUV szwedzko-chińskiej marki ma 495 cm długości, 192 cm szerokości (bez lusterek), 176 cm wysokości. Rozstaw osi to 298 cm, a prześwit – nieco ponad 20 cm. Bagażnik w podstawowej pojemności oferuje ponad 700 l. Gniazdo ładowania umieszczono za przednim lewym nadkolem, zaś wlew paliwa z tyłu po przeciwnej stronie.
Nowe Volvo XC90 we wnętrzu
Najwięcej zmian lifting modelu XC90 przyniósł we wnętrzu flagowego SUV-a Volvo. Właśnie w kabinie widać najwięcej nowości w stosunku do „poprzednika”. To przede wszystkim zmieniona deska rozdzielcza, która stała się wyraźnie nowocześniejsza, bardziej geometryczna. Urósł ekran multimediów na środku – z 9 do 11,2 cali, ponadto został wysunięty ponad krawędź deski.
Nawiewy mają pionowy kształt, wyraźnie dzieląc poszczególne partie deski rozdzielczej, którą ozdobiono nowymi elementami dekoracyjnymi. Przede wszystkim, zaktualizowano system operacyjny i interfejs. Zaczerpnięto z rozwiązań znanych z modeli EX90 oraz EX30. Zmiany objęły też dodatkowy uchwyt na napoje w przestrzeni konsoli środkowej, oddzielne miejsce do bezprzewodowego ładowania telefonu, nowy układ oświetlenia ambientowego we wnętrzu. Poprawiono również wygłuszenie kabiny. Opcjonalny jest system nagłośnieniowy Bowers&Wilkins, który ma dostarczać wrażeń porównywalnych z salą koncertową.
Nowe Volvo XC90. Ile kosztuje na polskim rynku?
Cennik modelu Volvo XC90 na polskim rynku startuje od kwoty 389 tys. 900 zł za wersję silnikową T8 i wariant wyposażenia Core. Wersja Plus, obejmująca m.in. nagłośnienie Harman Cardon i kryształową dźwignię zmiany biegów, wyceniona została na 409 tys. 900 zł.
Konfigurator topowej wersji Ultra, w której znajdziemy m.in. panoramiczny dach, wyświetlacz head-up i kamery 360, kosztuje od 439 tys. 900 zł. Jak informuje importer, czas oczekiwania na nowe Volvo XC90 to dziś około czterech miesięcy od zamówienia.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl