Planowane przez rząd zmiany w zwolnieniach lekarskich nie rozwiążą problemu ich nadużywania, jeśli powodem są przyczyny wynikające ze zdrowia psychicznego – pisze w poniedziałek „Rzeczpospolita”. Przedstawiciele pracodawców oceniają, że problem weryfikacji wystawiania L4 jest szerszy.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)
Nowe przepisy, opracowywane przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej, mają uprościć zasady wydawania zaświadczeń lekarskich i usprawnić kontrolę prawidłowości orzeczeń o czasowej niezdolności do pracy. Przy kilku umowach o pracę będzie możliwa praca na L4 u innego pracodawcy, jeśli jej charakter w ocenie lekarza to umożliwia.
Zmiany w L4 budzą wątpliwości. „Projekt nie wyeliminuje patologii”
Zdaniem przedstawicieli pracodawców zmiany nie rozwiążą problemu efektywnej weryfikacji zwolnień lekarskich. – Moim zdaniem przygotowany projekt nie wyeliminuje zdarzających się patologii w najbardziej newralgicznych obszarach – ocenia Wioletta Żukowska-Czaplicka z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Jej zdaniem problemem jest realna weryfikacja nie tylko krótkich zwolnień, ale też dłuższej absencji od pracy spowodowanej zdrowiem psychicznym.
„Rz” podaje, że z danych ZUS za okres od stycznia do września br. wynika, że wskutek zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania pracownicy wzięli zwolnienia od pracy na 22,3 mln dni (łącznie). Nie wiadomo jednak, jaki procent nieprawidłowości dotyczy tych właśnie zwolnień. – Koncepcja zmian byłaby uzasadniona, jeśli w Polsce funkcjonowałby system orzekania o zdolności do pracy, a nie o niezdolności, jak jest obecnie – ocenia ekspertka ds. społeczno-gospodarczych FPP w rozmowie z „Rz”. I dodaje, że dopiero taka zmiana oznaczałaby, że na rynek wróci wiele grup aktualnie nieaktywnych zawodowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: BIZNES OD ŚRODKA: Michał Stawecki – APART
Żukowska-Czaplicka przypomina też, że projekt resortu rodziny nie odnosi się w żadnym stopniu do kluczowej kwestii ws. L4, a więc przejmowania sprawy wypłacania świadczeń od pracodawców przez ZUS. W ciągu roku kalendarzowego następuje to po 33 dniach zwolnienia pracownika, do tego czasu te koszty pokrywa pracodawca. – Rozwiązanie to wpisano do umowy koalicyjnej, ale MRPiPS nie przedstawiło w tym zakresie żadnej propozycji. Jesteśmy otwarci na ewentualną modyfikację tej propozycji – dodaje.
Szymon Witkowski, ekspert Pracodawców RP, zwraca uwagę na możliwe pole do nadużyć, jakim będzie dopuszczenie do pracy na zwolnieniu lekarskim, ale u innego pracodawcy. W jego ocenie zatrudnieni w co najmniej dwóch miejscach „będą żonglować zwolnieniami między jednym a drugim miejscem pracy”. Cel? Pobieranie podwójnego wynagrodzenia – zasiłku w jednym miejscu i pensji w innym. Zdaniem Witkowskiego należy zwiększyć efektywność kontroli, by przeciwdziałać takim zjawiskom.
Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan zwraca uwagę, że projekt zmieniający zasady zwolnień nie uwzględnia kontroli tych wystawionych w ramach teleporady. Nie odnosi się też do kwestii skrócenia czasu na wystawianie zwolnień wstecz.