Biblijna opowieść o makabrycznych jeźdźcach Apokalipsy wykracza poza zwykłą symbolikę literacką. Stanowi ona dość trafne odzwierciedlenie globalnej historii gospodarczej. Co więcej, zapowiada przyszłe wydarzenia.
/ Wojtek Laski / East News
Walter Scheidel. Wielki Wyrównywacz. Przemoc i historia nierówności od epoki kamienia łupanego do XXI wieku. Przekład Paweł Szadkowski. Wydawnictwo GlowBook. Sieradz 2025
Po raz pierwszy zetknąłem się z „Wielkim Równoważnikiem” w Nowym Jorku, gdzie cała społeczność ekonomiczna szalała za tą książką. Muszę przyznać, że Walter Scheidel natychmiast mnie urzekł. Atmosfera dyskusji wciąż była inspirowana duchem Piketty'ego i jego „Nierówności w XXI wieku”. Jednak „Wyrównywacz” posunął dyskusję naprzód. Pokazał, że konsekwencje tak ogromnych i narastających nierówności, z jakimi obecnie się mierzymy, są nieuniknione. Będą miały miejsce, tak jak zawsze miały miejsce. To jest esencja tej książki. Walter Scheidel oferuje w niej dogłębną analizę historii ludzkiej cywilizacji i odsłania rzeczywistość, którą wolelibyśmy ignorować. W jego narracji historia świata to ciągły, powtarzający się cykl, niczym gumka recepturka, narastających nierówności, które nieustannie się powiększają. Ostatecznie te nierównowagi prowadzą do przełomowego momentu, kataklizmu i katastrofy. Następnie pojawia się tytułowy „Wielki Równoważnik”, który przywraca dotychczasowy stan rzeczy.
Reklama
Wojna i rewolucja jako pierwsze „wielkie zrównywacze”
Problem w tym, że to zrównanie nigdy nie następuje w sposób schludny, przyjemny ani pełen współczucia. Wręcz przeciwnie, to wielkie zrównanie manifestuje się jako jeden z Czterech Jeźdźców Apokalipsy. Których? Więcej o tym wkrótce. Ale najpierw chwila refleksji. Przypominam sobie, jak natychmiast skontaktowałem się z Walterem Scheidelem i odbyłem z nim rozmowę. Pierwszą i przez lata jedyną w języku polskim. Została ona opublikowana w „Polityce” i była głęboko apokaliptyczna. A jednocześnie prorocza.
Dlaczego prorocze? Ponieważ w dziele Scheidela istnieją – jak zauważyłem – cztery „wielkie czynniki wyrównujące”. Pierwsze dwa są dość oczywiste. Po pierwsze, wojna. Po drugie, rewolucja. Dobrze znamy te zjawiska. Ilekroć się pojawiają, przynoszą śmierć i zniszczenie. Jednak sprzyjają one również zmniejszaniu nierówności w społeczeństwach o wysokim poziomie nierównowagi. Należy pamiętać, że na przykład I i II wojna światowa zmniejszyły nierówności majątkowe w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych z poziomu przypominającego Dickensa i Steinbecka do poziomu zbliżonego do standardów skandynawskich. I trwało to przez kilka dekad. Rewolucja bolszewicka przyniosła podobne rezultaty w krajach takich jak Rosja, a następnie w Polsce, Czechach i Rumunii.
„Być może będzie bardziej równo. Ale też znacznie mniej bezpiecznie”.
Jednak fakt, że wojny i rewolucje zmniejszają nierówności, jest dość oczywisty. Znacznie bardziej intrygujący i mniej rozpoznawalny jest trzeci jeździec Apokalipsy Scheidela: wielkie epidemie. Dla przypomnienia, książka została wydana w 2017 roku. Pamiętam, jak czytałem o niszczycielskich plagach historii (dżuma, cholera itp.), które zmniejszały nierówności, i postrzegałem to jako zjawisko całkowicie historyczne. Coś, co nie mogło wystąpić we współczesnym świecie. Cztery lata później pojawił się COVID, dowodząc, że rzeczywiście mogło. Zalecam potraktowanie tego jako formę przestrogi na przyszłość. Być może bardzo nieuchronną przyszłość? I istnieje czwarta siła, która historycznie łagodziła nierówności: upadek porządku politycznego. Oznacza to znaczną destabilizację określonego sposobu organizacji życia. Taki porządek – często w skali globalnej – funkcjonował przez pewien czas, ale ostatecznie się rozpadł. Na przykład upadek Cesarstwa Rzymskiego, który zapoczątkował średniowiecze. Był to również czas, w którym nierówności – przez pewien czas – znacząco zmalały. Dzisiaj, obserwując otaczający nas świat i czytając po raz kolejny o „kryzysie świata, jaki znamy”, warto o tym pamiętać. Być może warunki będą bardziej sprawiedliwe. Ale też znacznie mniej bezpieczne.
W 2025 roku „Wielki Niwelator” będzie dostępny w języku polskim. Nieco spóźniony, ale jednocześnie wzbogacony o doświadczenia, które wzmacniają porywającą siłę tezy Waltera Scheidela. Każdy, kto jeszcze go nie przeczytał, powinien to zrobić teraz. Moim zdaniem jest to jedna z najważniejszych książek dekady. A być może nawet całej pierwszej ćwierci XXI wieku.
Czy jego prognozy sprawdzą się w drugim kwartale? Jestem skłonny w to uwierzyć. Można by się nawet założyć.
Rafał Woś
Podtytuły są ustalane przez redaktorów.
Seria „Półka ekonomiczna” na Interii