Francuski parlament odrzucił w piątek projekt opodatkowania najzamożniejszych, znany jako podatek Zucmana, zarówno w wersji oryginalnej, jak i w zmodyfikowanej, zaprezentowanej przez Partię Socjalistyczną. Ugrupowania prawicowe oraz skrajnie prawicowe sprzeciwiły się obciążeniom dla osób najbogatszych.

Za wprowadzeniem podatku Zucmana głosowała lewica, w tym Partia Socjalistyczna, od której postawy zależy dalsze istnienie rządu premiera Sebastina Lecornu. W imię sprawiedliwości podatkowej, inspirowana koncepcjami francuskiego ekonomisty Gabriela Zucmana, lewica postulowała nałożenie podatku w wysokości 2 proc. od majątków o wartości przekraczającej 100 mln euro.
Przeciwko temu projektowi zagłosowało 228 deputowanych, zaś za – 172. Głosowanie odbyło się podczas debaty nad projektem budżetu na rok 2026. – Jesteśmy przeciwni podnoszeniu danin, które stłumią zatrudnienie i aktywność gospodarczą – argumentował w parlamencie lider frakcji prawicowej partii Republikanie, Laurent Wauquiez.
Socjaliści zapewnili, że dyskusja nie jest zakończona, ponieważ zostaną przedstawione kolejne propozycje, w formie poprawek do ustawy budżetowej, takie jak np. przywrócenie podatku ISF (podatku solidarnościowego od majątku), który został zlikwidowany w roku 2017.
Głosowanie uwidoczniło podziały w parlamencie, w którym również centrowy obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona wyraził sprzeciw wobec obciążeń dla najbogatszych, co wywołało na lewicy opinie, że nie można z nim współpracować, lecz należy dążyć do realizacji – na własną rękę – lewicowego programu.
Lewica stoi również na stanowisku, że głosowanie przeciwko opodatkowaniu najzamożniejszych ukazuje prawdziwe oblicze skrajnej prawicy, która próbuje przedstawiać się jako obrończyni zwykłych obywateli.
Starając się podtrzymać poparcie Partii Socjalistycznej, premier Lecornu zadeklarował w piątek, że rząd jest skłonny zrezygnować z planów zamrożenia emerytur oraz świadczeń socjalnych w przyszłorocznym budżecie.
Zucman, który w piątek rano przed głosowaniem wypowiadał się w mediach, twierdził, że odrzucenie podatku będzie równoznaczne z przyznaniem, że „miliarderzy mają prawo do niepłacenia żadnych podatków”. – Będzie to nierozważne, ponieważ w obecnej sytuacji bardzo trudnej sytuacji finansów publicznych konieczne jest, aby ultrabogaci wnieśli swój wkład – powiedział ekonomista.
We wrześniu bieżącego roku w sondażu ośrodka Ifop pozytywnie o podatku Zucmana wyraziło się 86 proc. ankietowanych.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ mms/



