Dofinansowanie do zabiegów u dentysty oferuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Mało kto ma pojęcie o tym, że istnieje możliwość, by na wizytę u dentysty, z którym kontrakt ma NFZ, dostać dofinansowanie w wysokości nawet 500 zł. Wizyta może odbyć się raz w roku, ale wachlarz refundowanych zabiegów jest całkiem szeroki.
/123RF/PICSEL
- Dofinansowanie nawet do 500 zł na zabieg dentystyczny to coś, o czym wielu Polaków wciąż nie ma pojęcia.
- Na darmową wizytę u stomatologa liczyć może każdy, kto opłaca składki zdrowotne.
- Nie wszystkie gabinety prowadzą takie zabiegi z dofinansowaniem, ponieważ nie każdy ma kontrakt z NFZ.
Dofinansowanie wizyty u dentysty opłacane przez Narodowy Fundusz Zdrowia jest rozwiązaniem, o którym nie każdy ma pojęcie. W ramach tej oferty u stomatologa możemy natomiast skorzystać z szeregu zabiegów bez płacenia. Te nie zawsze są odpowiedzią na potrzeby jamy ustnej – na przykład gdy chodzi o droższe i bardziej skomplikowane zabiegi – ale mogą pomóc utrzymać jamę ustną w zdrowiu i są w stanie odciążyć portfel.
Reklama
Dofinansowanie na dentystę. Tylko jeden warunek
Dofinansowanie z NFZ to nie jest zwykle pierwsza rzecz, o której myślimy w kwestii leczenia stomatologicznego. Zwykle bowiem w doraźnych wypadkach wybieramy się z takimi sprawami do gabinetów prywatnych. O zębach przypominamy sobie bowiem zwykle, gdy czujemy już ich ból, a problem wówczas wolimy mieć załatwiony od ręki.
Niewielu ma jednak pojęcie, że najbardziej podstawowe zabiegi u dentysty są w 100 proc. dofinansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a z dofinansowania można korzystać co roku. Warunek jest tylko jeden – to objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym. Jeśli więc opłacamy składki, możemy profilaktykę jamy ustnej zorganizować sobie bez dodatkowych opłat. Musimy jednak w tym celu wybrać gabinet, który ma podpisany kontrakt z NFZ.
500 zł, a może i więcej na zabieg. Dentysta zrobi je za darmo dzięki dofinansowaniu
Najczęściej przeprowadzane za darmo są przeglądy jamy ustnej oraz skaling, czyli usuwanie złogów kamienia nazębnego. Zabiegi te obejmuje dofinansowanie w wysokości 100 proc. z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Rzut oka na cenniki dentystów wskazuje, że za wspomniany skaling musielibyśmy zapłacić od 200 do 250 zł. Z kolei przegląd jamy ustnej, do którego możemy przystąpić nawet 3 razy w roku, zamyka się w widełkach od 80 zł do 120 zł. W sumie więc osoba, która zdecyduje się wykorzystać cały pakiet podstawowych zabiegów, zaoszczędzi około 500 zł, które wydałaby w gabinecie bez podpisanego kontraktu z NFZ.
Jednak wskazane 500 zł to tylko suma orientacyjna i dotyczy najczęstszych zabiegów stomatologicznych. W ramach dofinansowania wizyty u stomatologa można liczyć na szerszy wachlarz zabiegów. Wykaz przedstawiony przez branżowy portal DentHelp wskazuje, że zabiegi, na które obowiązuje dofinansowanie to w sumie:
- raz w roku badanie stomatologiczne i 3 razy w roku przegląd jamy ustnej,
- 2 zdjęcia RTG zębów oraz pantomogram raz na trzy lata,
- leczenie próchnicy,
- leczenie kanałowe (od jedynek do trójek),
- leczenie protetyczne,
- usunięcie kamienia nazębnego z zębów w jednym łuku raz do roku,
- leczenie zmian na błonie śluzowej na każdej wizycie,
- chirurgiczne usunięcie zęba (także wycinanie zmian błony śluzowej czy usunięcia torbieli),
- znieczulenie,
- leczenie i profilaktyki zębów mlecznych i stałych dzieci i młodzieży do 18. roku życia,
- leczenie ortodontycznego dzieci do 12. roku życia.
NFZ daje dofinansowanie. Wciąż wolimy jednak leczyć, niż zapobiegać
Na dofinansowaną wizytę u dentysty możemy poczekać. Umówienie spotkania może potrwać, ponieważ nie brak klientów, którzy już czekają na swoją kolej. Jak wskazały jednak w rozmowie z Biznes Interia dwa gabinety stomatologiczne, częściej na wizytę umawiają się ci, którzy potrzebują leczenia, a nie profilaktyki.
– Statystycznie częściej przychodzą pacjenci, którzy czują ból. Co do zabiegów profilaktycznych, to jest zawsze pewna pula ludzi, którzy się pojawiają i sami przyznają, że dopiero po latach o tym dofinansowaniu się dowiedzieli – słyszymy w recepcji kliniki Ortomed Plus mieszczącej się na poznańskich Winogradach.
– Zazwyczaj ludzie przychodzą już jak ich coś boli, jak coś wypadło z zęba, albo leci krew, czyli już wchodzi leczenie, a nie profilaktyka. Regularnie przychodzi na przeglądy i profilaktykę bardzo mało pacjentów – przekazała w rozmowie z Interia Biznes dentystka z poznańskiego gabinetu Quality Dent.