Wypalenie w pracy w Polsce: Praca ponad życie.

Chroniczne wyczerpanie, deficyt sił witalnych oraz motywacji do działań zawodowych, a także zanik satysfakcji z wykonywanej pracy – to podstawowe symptomy syndromu wypalenia zawodowego. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym we wrześniu 2025 roku przez prof. Dominikę Maison z Uniwersytetu Warszawskiego, tego rodzaju stan mogło przeżywać blisko 64 proc. Polaków. Zwróciliśmy się do specjalistów z pytaniem, czy można tego uniknąć i jak sobie z tym radzić.

Wypalenie Zawodowe W Polsce Za Duo Pracy Za Mao Ycia 2af9f31, NEWSFIN

fot. Rüdiger Rebmann / imageBROKER / / Forum

Syndrom wypalenia zawodowego to stan chronicznego zmęczenia emocjonalnego, umysłowego i fizycznego. Zazwyczaj manifestuje się w efekcie długotrwałego stresu i obciążenia pracą, zwłaszcza kiedy brakuje proporcji pomiędzy nakładem pracy a odczuwaną radością lub uznaniem. Najczęściej wynika ono z długotrwałego napięcia związanego z pracą.

Najczęściej dotyka kobiety i osoby młode

Według ostatnich badań przeprowadzonych przez prof. Dominikę Maison z Uniwersytetu Warszawskiego, najczęstszymi objawami syndromu wypalenia zawodowego, wskazywanymi przez osoby badane, są: nieustanne zmęczenie i deficyt energii (odczuwalne przez 70 proc. ankietowanych), brak chęci do pracy (63 proc.) oraz utrata przekonania o sensowności jej wykonywania (47 proc.). Około 31 proc.zaznaczyło, że taki stan utrzymywał się u nich do sześciu miesięcy, a u 36 proc. ponad rok.

Dodatkowo, zaobserwowano, że znacznie częściej odczuwają go kobiety (85 proc.) niż mężczyźni (76 proc.) oraz osoby młode (43 proc.).Natomiast w grupie wiekowej powyżej 55 lat najliczniejsza jest grupa osób, które nigdy go nie doświadczyły.

Z badań wynikło również, że syndrom wypalenia zawodowego częściej występuje u osób z wyższym wykształceniem – 68 proc. Z kolei w grupie osób z wykształceniem podstawowym najwięcej pracowników, bo aż 45 proc., utrzymuje, że nigdy go nie doświadczyło.

Żeby się wypalić, trzeba płonąć

Zdaniem Danuty Rocławskiej, psycholożki i autorki publikacji „Próba ognia. Jak przetrwać wypalenie zawodowe i odzyskać zapał do życia”, na syndrom wypalenia zawodowego narażone są osoby, które mocno angażują się w swoje obowiązki, są ambitne i wkładają całe serce w to, co robią.

– Istnieje powiedzenie, które perfekcyjnie opisuje charakterystykę tego stanu – „żeby się wypalić, trzeba najpierw płonąć”. A zatem są to zazwyczaj osoby ambitne, którym przełożeni powierzają coraz więcej, bo zawsze wywiążą się z zadania, i to w doskonałej jakości – tłumaczy Danuta Rocławska w rozmowie z Bankier.pl. – Są to także perfekcjonistki i perfekcjoniści. Pracują bardzo dużo, mają mnóstwo obowiązków i zazwyczaj mają zaburzoną równowagę między życiem zawodowym a osobistym (work-life balance). Wypalenie zawodowe to jednak proces, nikt nie wypala się nagle. W rezultacie po jakimś czasie zaczynają funkcjonować w coraz większym deficycie energetycznym. Niestety, w każdym miejscu, gdzie występuje brak równowagi i poświęcamy na pracę więcej czasu niż na odpoczynek, może dojść do kryzysu.

Za mało odpoczynku, za duże zaangażowanie w pracę

Bianka Madej-Maciusowicz, mentorka kariery i rozwoju zawodowego, podkreśla, że bezpośrednimi przyczynami syndromu wypalenia zawodowego są najczęściej niesprawiedliwe traktowanie w firmie, nadmierne obciążenie pracą, niejasność roli i komunikacji, brak wsparcia ze strony przełożonych, a także nieuzasadniony nacisk czasowy.

– W przypadku osób prowadzących samodzielnie firmy lub jednoosobowe działalności gospodarcze przyczyną może być niedostateczna ilość odpoczynku, ciągłe zaangażowanie i brak innych sfer poza tą zawodową – wyjaśnia Bianka Madej-Maciusowicz w rozmowie z Bankier.pl. – Jednakże u podstaw wszystkich osób wykonujących swoje obowiązki zawodowe może leżeć brak poczucia sensu w tym, co robią, lub niedopasowanie do miejsca pracy pod względem wyznawanych wartości czy kultury organizacji.

Wystarczą dwa lata pracy

Okazuje się, że wypalenie wcale nie dotyczy jedynie osób z długim stażem.

– Wyniki badań wskazują, że najczęściej dotyka osoby pracujące od dwóch do czterech lat – podkreśla Danuta Rocławska. – Wtedy najczęściej dochodzi do zderzenia różnych oczekiwań, jakie ma pracownik w momencie zatrudnienia, z rzeczywistością. Często okazuje się, że praca nie jest tak idealna, jak sobie wyobrażał. Czasami brakuje mu kompetencji do powierzonych mu zadań albo ma nielojalnego szefa. W takim przypadku cały ten idealizm zawodowy, z którym ludzie często wchodzą do firmy, oraz nadzieja na realizację wspaniałych rzeczy, przeradzają się w rozczarowanie.

Zdaniem psycholożki na syndrom wypalenia narażeni są zwłaszcza menadżerowie średniego szczebla. – To grupa, która nieustannie znajduje się w sytuacji konfliktowej – pomiędzy oczekiwaniami przełożonych a podwładnych – dodaje Danuta Rocławska.

Nie potrafimy odpoczywać?

Jednym z głównych czynników prowadzących do wypalenia zawodowego jest brak równowagi między życiem zawodowym a osobistym. Z najnowszego badania "Work-life balance Polaków" wynika, że 53 proc. pracowników przenosi obowiązki do domu, a 65 proc. odczuwa presję, aby odpowiadać na wiadomości służbowe po godzinach pracy. Co więcej, 27 proc. przyznaje, że zdarzyło im się pracować podczas urlopu – najczęściej z powodu nadmiernego poczucia odpowiedzialności (52%), niezakończonych zadań przed urlopem (26 proc.) lub oczekiwania takiej dostępności ze strony przełożonych (24 proc.). Okazuje się również, że niemal co czwarty pracownik (23 proc.) nie ma poczucia, że może wziąć urlop bez stresu i obaw o obowiązki.

Z danych LiveCareerwynika, że jedynie 21 proc.respondentów zdecydowanie ma czas na prawdziwy odpoczynek i regenerację po pracy, a 34 proc.– raczej go ma. Co ósma osoba otwarcie przyznaje, że po pracy nie jest w stanie się zregenerować. Najczęściej na brak odpoczynku uskarżają się pracownicy w wieku 26–39 lat oraz osoby pracujące w trybie hybrydowym (19 proc.).

Uwaga na trzy symptomy!

Danuta Rocławska wyróżnia trzy symptomy wypalenia zawodowego.

– Po pierwsze, jest to wyczerpanie psychofizyczne, które utrudnia kontrolę nad emocjami, powoduje rozdrażnienie i frustrację. Drugim bardzo ważnym objawem jest depersonalizacja, czyli tworzenie dystansu do innych ludzi. Jest to szczególnie widoczne w kontakcie z klientami, pacjentami czy interesantami. Natomiast trzeci symptom to poczucie spadku kompetencji zawodowych, czyli wewnętrzny głos mówiący, że nie nadajemy się już do tej pracy – tłumaczy psycholożka. – Istotne jest, aby wyłapywać te sygnały na wczesnym etapie, ponieważ wypalenie to proces, co oznacza, że objawy będą się nasilać. Na początku może to być zmęczenie odczuwane w piątek, ale z czasem będzie ono obecne non-stop, nawet w weekendy. W rezultacie urlop przestaje przynosić ulgę.

Według ekspertki ważna jest świadomość własnego ciała, ponieważ to ono jako pierwsze zasygnalizuje problem.

– Zwykle ludzie ignorują sygnały płynące z ciała, skupiając się na tym, co dzieje się w głowie, a ta zawsze znajdzie mnóstwo argumentów, dlaczego warto kontynuować to, co robimy – dodaje.

Lepiej zapobiegać, niż leczyć

Bianka Madej-Maciusowicz również uważa, że zdecydowanie lepiej jest zapobiegać wypaleniu, niż je leczyć.

– W ramach profilaktyki warto świadomie wybierać firmy i stanowiska, w których będziemy pracować. Należy zdawaćsobie sprawę ze swoich mocnych stron i wiedzieć, jakie zadania pomagają nam je wykorzystywać, a także znać jasne i ciemne strony zawodu czy roli, w której mamy się znaleźć – wyjaśnia ekspertka. – Istotne jest, aby uważnie się obserwować. Dzięki temu możemy wychwycić pierwsze objawy łagodnego wypalenia zawodowego. Czasami towarzyszą nam one latami, takie jak chroniczne zmęczenie, bóle głowy czy spadek efektywności, a z czasem także trudności z koncentracją, nerwowość, spadek motywacji i obniżona samoocena.

Jej zdaniem, na tym etapie warto się wspomóc technikami redukcji stresu, takimi jak medytacja, ćwiczenia oddechowe czy aktywność fizyczna. Pomocne może być również job crafting, czyli świadome wykorzystywanie swoich mocnych stron i pasji w pracy, aby dopasować ją do swoich zainteresowań i preferencji. Innym rozwiązaniem jest poszukiwanie nowego miejsca dla siebie zawodowo – w aktualnej organizacji, w nowej, ale podobnej firmie, lub poprzez całkowitą zmianę profilu zawodowego.

Jeśli jednak zignorujemy te łagodniejsze symptomy i doprowadzimy swój organizm do skrajności, jedynym rozwiązaniem może okazać się zwolnienie lekarskie połączone z leczeniem psychiatrycznym i psychoterapią. Dopiero po odzyskaniu sił do życia i działania będziemy mogli podjąć kroki w kierunku zmiany. Dlatego tak istotne jest, aby nie doprowadzać się do takiego stanu – podkreśla Bianka Madej-Maciusowicz. – Pamiętajmy, że warto być uważnym na objawy wypalenia zawodowego zarówno u siebie, jak i u naszych podwładnych czy współpracowników. Często z zewnątrz widać więcej, niż sami zauważamy w sobie. Zadbajmy więc o siebie i o innych – dodaje.

Czy na wypalenie zawodowe można dostać L4?

Wypalenie zawodowe nie figuruje jako oddzielna jednostka chorobowa w klasyfikacji ICD-10 obowiązującej w Polsce. Niemniej jednak lekarze – najczęściej psychiatrzy lub lekarze rodzinni – wystawiają zwolnienia lekarskie na podstawie objawów, które wynikają z wypalenia, takich jak zaburzenia depresyjne, lękowe, bezsenność czy reakcje na stres. Pomimo że formalnie zwolnienie wystawiane jest z powodu tych zaburzeń, faktyczną przyczyną bywa przeciążenie pracą i długotrwały stres zawodowy.

W praktyce coraz więcej lekarzy rozumie wagę tego problemu i nie lekceważy wypalenia, traktując je jako realny stan wymagający odpoczynku i leczenia, często z zastosowaniem psychoterapii lub farmakoterapii.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *