Tajemnicze zeznania. Były szef CBA milczał o Pegasusie.

Stawiony przed komisją ds. Pegasusa były szef w strukturach Biura Techniki Operacyjnej CBA Krystian Dobrzyński stronił od odpowiedzi dotyczących nabycia systemu, motywując to klauzulą tajności dokumentów. Zadawano mu pytania także odnośnie roli spółki Matic w procesie kupna Pegasusa oraz bezpieczeństwa uzyskiwanych informacji.

Zeznania Pod Klauzul Niejawnoci Byy Dyrektor Cba Unika Odpowiedzi Ws Pegasusa 4a0db67, NEWSFIN

/ Sejm RP

We wtorek przed parlamentarną komisją śledczą ds. Pegasusa zeznawał były pracownik CBA Krystian Dobrzyński. Został on przymusowo doprowadzony na obrady komisji. Uprzednio trzykrotnie uchylał się od stawiennictwa, tłumacząc m.in., iż komisja śledcza według Trybunału Konstytucyjnego działa niezgodnie z prawem. Zbliżone stanowisko prezentowali w przeszłości m.in. politycy PiS.

Chociaż dane osobowe świadka zostały udostępnione opinii publicznej, to komunikował się on za pomocą komunikatora internetowego – bez ukazywania wizerunku i ze zniekształconym głosem.

Dobrzyński od 2020 roku piastował funkcję dyrektora w Biurze Techniki Operacyjnej CBA. Świadek zrezygnował z możliwości złożenia swobodnego oświadczenia na początku przesłuchania. Osoby zasiadające w komisji w trakcie przesłuchania usiłowały ustalić m.in., jaką funkcję w procesie nabycia Pegasusa odgrywała firma Matic. Szefowa Magdalena Sroka (PSL) dociekała także m.in. w kwestii modyfikacji struktury kontraktu, która przeobraziła zakup oprogramowania od zagranicznego wytwórcy w transakcję krajową. Dobrzyński odparł, iż w momencie jego odejścia z CBA, wspomniane informacje znajdowały się w aktach opatrzonych klauzulą tajności.

Dotychczas nie otrzymałem wiadomości o tym, że z tego zbioru dokumentów zdjęto klauzulę tajności, dlatego też nie mogę o tych dokumentach mówić – oznajmił Krystian Dobrzyński.

Magdalena Sroka utrzymywała, iż omawiane dokumenty, w tym wiadomość e-mail, są publiczne. Kontakty z przedstawicielem firmy Matic funkcjonariusz tłumaczył powodami zawodowymi. – Poszukiwaliśmy rozwiązań na całym rynku, również w firmie Matic – zaakcentował.

Wiceprezes firmy Matic Aleksander Goszczycki składał zeznania przed komisją ds. Pegasusa w połowie lutego. Zaznaczył wówczas, że firma złożyła ofertę dotyczącą systemu Pegasus, dokonała jego klasyfikacji w swoich systemach i dochowała należytej rzetelności w kontekście przestrzegania prawa.

Podczas przesłuchania Dobrzyński kilkukrotnie wspominał, iż zakupy narzędzi pracy operacyjnej są objęte tajemnicą. W ten sposób unikał udzielania odpowiedzi na niemal wszystkie pytania komisji. Identycznej argumentacji Dobrzyński używał odpowiadając na dalsze pytania ze strony komisji dotyczące użytkowania oraz funkcjonalności Pegasusa, jak i roli pośrednika firmy Matic w nabyciu systemu.

Witold Zembaczyński (KO) pytał o zainteresowanie ze strony ABW partycypacją w testach Pegasusa.

– Generalnie wszystkie służby były zainteresowane udziałem w testach wszelkich zaawansowanych narzędzi pracy operacyjnej, wobec czego nie dostrzegam tutaj niczego niezwykłego w tym, iż również ABW była tym zainteresowana – odparł Dobrzyński. Dodał, iż nie pamięta, by jakiekolwiek służby zgłaszały obawy co do systemu Pegasus.

Dobrzyński był również pytany, jakie możliwości posiadał system Pegasus. W odpowiedzi na to pytanie, wspomniał, że system może pobierać czyjeś wiadomości SMS, e-maile, kontakty oraz lokalizacje telefonu. Dawał również możliwość rejestrowania rozmów, jak i dźwięków uchwyconych przez mikrofon. – Potrafił pobierać historyczne wiadomości, nie miał możliwości edycji treści, ani możliwości dopisywania czegokolwiek do urządzenia końcowego – podkreślił.

Świadek został także zapytany, czy Pegasus posiadał możliwość infekowania numerów rosyjskich. Z dokumentacji, jaką dysponuje komisja, wynika, iż nie było to wykonalne.

Mateusz Bochenek (KO) pytał natomiast, kiedy świadek dowiedział się o tym, że Pegasus zostanie nabyty ze środków Funduszu Sprawiedliwości. – Nastąpiło to tuż przed zakupem. Miesiąc, może dwa – powiedział Dobrzyński. Dodał, iż nie wie, kto był inicjatorem takiego rozwiązania.

W dalszej części posiedzenia sporo uwagi poświęcono firmie NSO Group. Chodziło o ustalenie, czy wytwórca Pegasusa miał dostęp do przetwarzanych przez niego informacji.

Fakt, że producent mógł posiadać dostęp do jednego z modułów tego systemu, w żadnym wypadku nie implikuje, że miał wgląd do danych, które były w nim przetwarzane lub się w nim pojawiały – oznajmił Krystian Dobrzyński.

Kolejna część przesłuchania odbyła się za zamkniętymi drzwiami.

Komisja śledcza ds. Pegasusa analizuje legalność, prawidłowość i celowość działań prowadzonych z wykorzystaniem tego oprogramowania – m.in. przez rząd, służby specjalne oraz policję – od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma także ustalić, kto ponosił odpowiedzialność za nabycie Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich organów władzy. Według dotychczas przekazanych informacji, m.in. przez NIK, Pegasus został kupiony jesienią 2017 r. dla CBA ze środków w przeważającej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości.

Pegasus to system stworzony przez izraelską firmę NSO Group do zwalczania terroryzmu i przestępczości zorganizowanej. Za pomocą Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale także uzyskać dostęp do zapisanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć bądź nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. (PAP)

mt/ ugw/

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *