Od ósmego grudnia sądy w całym kraju mają zacząć wypłacać sędziom, referendarzom i asesorom wyrównania wynagrodzeń w 2023 r. – informuje serwis prawo.pl. To konsekwencje decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o miliony złotych.
Nowy rząd na czele, którego stanie Donald Tusk odziedziczy kolejny problem. Będzie potrzebować milionów (GETTY, SOPA Images)
Przypomnijmy, że wysokość wynagrodzeń i sędziów ustalana była na podstawie ustawy okołobudżetowej.
Zaniżone pensje sędziów. Będzie wyrównanie
W listopadzie Trybunał Konstytucyjny uznał, że płace sędziów są chronione przepisami konstytucji, więc ustawodawca nie ma pełnej dowolności w sposobie ich kształtowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Ziobro stanie przed komisją? Twarda zapowiedź z Lewicy
Zgodnie z projektem ustawy okołobudżetowej, w przyszłym roku pensje sędziów i prokuratorów mają wzrosnąć o 12,3 procent. Podstawą do obliczania ich wynagrodzeń ma być kwota 6114,08 złotych, podczas gdy zgodnie z obecnymi przepisami powinna to być kwota 7005,76 złotych.
Oznacza to, że przez czwarty rok z rzędu podstawa do obliczania wynagrodzeń tych grup zawodowych zostaje zamrożona. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak takie rozwiązanie za niekonstytucyjne.
„Ministerstwo Finansów uruchomiło rezerwę celową na wyrównania wynagrodzeń sędziów, referendarzy, asesorów w związku z wyrokiem TK” – informuje serwis prawo.pl i dodaje, że wypłaty mają ruszyć 8 grudnia.
W grze są miliony złotych. Serwis informuje, że tylko NSA ocenił, że potrzebuje ok. 7,5 mln zł.
„Rzeczpospolita” informowała, że w związku z wysokością wynagrodzeń w całym kraju do sądów pracy wpłynęło około 1,5 tysiąca pozwów – tysiąc od sędziów i 500 od prokuratorów.
Według wyliczeń Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” w 2023 r. sędzia sądu rejonowego straci od 17 do 20 tys. zł, a łącznie w latach 2021-2023 ok. 33-38 tys. zł.