Ceny prądu zamrożone w 2024 r.? „Mamy już konkretne wyliczenia”

Nie jest wykluczone, że w 2024 r. ceny prądu i gazu ponownie zostaną zamrożone. – Mamy już konkretne wyliczenia dotyczące zamrożenia cen energii na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych. W naszych rozmowach pojawia się termin kolejnych sześciu miesięcy – powiedział w Polsat News Andrzej Domański, poseł-elekt i doradca ekonomiczny Donalda Tuska. – Widzimy miejsce, aby cały 2024 r. dla cen gazu był zamrożony, a później stopniowe dochodzenie do cen rynkowych – stwierdził. W rozmowie odniósł się także do zmian w składce zdrowotnej. Zdjęcie

Ceny Pradu Zamrozone W 2024 R Mamy Juz Konkretne Wyliczenia Cd3c481, NEWSFIN

Nie jest wykluczone, że w 2024 r. ponownie ceny prądu i gazu zostaną zamrożone – powiedział w Polsat News Andrzej Domański, poseł-elekt i doradca ekonomiczny Donalda Tuska /Wojciech Olkusnik/East News /East News

Reklama

Andrzej Domański podkreślił, że „wszystkie propozycje wyborcze są jak najbardziej aktualne”. – Ten program będzie realizowany stopniowo – dodał.

Skąd pieniądze na wyborcze obietnice? Domański wylicza

Podczas rozmowy w Polsat News Andrzej Domański został zapytany o zapowiadane podwyżki dla sfery budżetowej, w tym dla nauczycieli. – Podejmiemy działania, aby w budżecie na rok 2024 r. znalazły się podwyżki dla budżetówki – zapowiedział. Wskazał, że to zobowiązanie – 20 proc. podwyżki w budżetówce, w tym 30 proc. dla nauczycieli – jest aktualne.

Pytany o to, ile to będzie kosztować wskazał, że około 13-14 mld zł to koszt podwyżek dla nauczycieli. – Dla budżetówki to będzie drugie tyle. Jeśli mówimy o nauczycielach, to mówimy o tym, że Polski nie stać na to, żeby nauczyciele zarabiali tyle, ile obecnie – podkreślił.

Skąd na to pieniądze w budżecie? Andrzej Domański, odpowiadając na to pytanie, wskazał na kilka rozwiązań. 

Po pierwsze, obniżenie kosztów obsługi długu. – Gdybyśmy zeszli z rentownościami polskich obligacji do poziomu czeskiego, to około 17-18 mld zł oszczędności – mówił. Po drugie, to uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy (KPO). – Doskonale wiemy, że dzięki temu pojawią się inne miejsca w budżecie, budżet będzie trochę odciążony. 

W trzeciej kolejności Domański wymienił kwestie dywidend ze spółek. – Widzimy potencjał, żeby spółki kontrolowane przez Skarb Państwa tych dywidend płaciły więcej. Oczywiście TVP to jest 3 mld zł – wyliczał. Dodał także, że „widzimy miejsce dla racjonalizacji wydatków i oszczędności”. – Tych pomysłów na to, skąd czerpać środki na realizację naszych projektów, nie brakuje – mówił w Polsat News Domański.

Kwota wolna uderzy w samorządy? Dostaną rekompensatę

Pytany o podniesienie kwoty wolnej do 60 tys. zł, wskazał że te straty samorządom zostaną wyrównane, chociażby – jak stwierdził – przez wyższy udział w PIT. Andrzej Domański potwierdził także, że kredyt 0 proc. ma być realizowany.

Co natomiast z wakacjami kredytowymi? – Wiemy, że stopy proc. są nadal bardzo wysokie, wiemy że inflacja w Polsce jest nadal bardzo wysoka, dwukrotnie wyższa niż średnia unijna, za co – w mojej opinii – odpowiedzialność ponosi prezes NBP. Jakaś forma pomocy dla kredytobiorców, którzy mają największy problem ze spłatą kredytów, powinna zostać utrzymana – zauważył ekonomista. 

Dopytywany o to, kto i w jakim zakresie miałby otrzymać wsparcie, stwierdził, że „taka pomoc powinna być skierowana dla tych kredytobiorców, którzy faktycznie takiego wsparcia potrzebują”. – To rozwiązanie musimy wypracować wspólnie (w ramach koalicji – red.). Tego rozwiązania w tej chwili nie ma – dodał.

Ceny energii nie wzrosną? „Mamy konkretne wyliczenia”

Przypomnijmy, że do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki spłynęły już wszystkie wnioski taryfowe dotyczące cen prądu w 2024 roku. Urząd powinien zatwierdzić nowe taryfy w grudniu.

Z informacji uzyskanych przez portal Business Insider wynika, że trzeba się liczyć z dużymi podwyżkami w przyszłym roku. Żadna z firm, które musiały złożyć wniosek – PGE, Enea, Tauron i Energa – nie ujawnia, jakie konkretnie proponuje stawki na 2024 rok. „Business Insiderowi udało się jednak dowiedzieć, że we wnioskach pojawiają się ceny sięgające nawet około 900 zł/MWh, a wzrost stawek wobec cen obecnie płaconych przez Polaków może sięgnąć 100-120 proc.„.

Bez zamrożenia cen prądu w przyszłym roku miesięczne rachunki mogą wzrosnąć o 68 proc., tj. o dodatkowe 100 złotych – wynika z raportu Forum Energii. Analitycy think tanku wyliczyli taką kwotę dla gospodarstw domowych zużywających do 2000 kWh. „Oznacza to dla przeciętnego gospodarstwa domowego zużywającego 2000 kWh wzrost rocznych kosztów o 1220 zł, czyli ok. 100 zł na miesiąc. Dla gospodarstw domowych ze zelektryfikowanym ogrzewaniem, których zużycie energii elektrycznej może być o rząd wielkości wyższe, wzrost kosztów będzie bardziej dotkliwy – sięgnie nawet 2200 zł rocznie (ok. 184 zł mies.) przy zużyciu 9000 kWh” – wyliczyli eksperci.

O podwyżki cen energii został zapytany Andrzej Domański. Podkreślił on, że prowadzone są rozmowy dotyczące mrożenia stawek na 2024 r. – Mamy już konkretne wyliczenia dotyczące zamrożenia cen energii na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych. W naszych rozmowach pojawia się termin kolejnych sześciu miesięcy. Widzimy miejsce, aby cały 2024 r. dla cen gazu był zamrożony, a później stopniowe dochodzenie do cen rynkowych – mówił.

Składka zdrowotna do zmiany? „Dobija małych i średnich przedsiębiorców”

W rozmowie w Polsat News ekonomista odniósł się także do zmian w składce zdrowotnej. Jak stwierdził: „obecny sposób naliczania składki zdrowotnej dobija małych i średnich przedsiębiorców”.

– Zaproponowaliśmy ryczałtowy sposób naliczania składki zdrowotnej i tego się trzymamy. Wszyscy zgadzamy się (w koalicji – red.), że ta składka musi być czytelna, ale konkretne rozwiązania zostaną przedstawione przez nowy rząd. Ochrona zdrowia w Polsce jest strukturalnie niedofinansowana. W mojej opinii wysokość składki jest po prostu za wysoka. Dokonamy kompleksowej zmiany sposobu naliczania składki zdrowotnej, tutaj jest bardzo wiele elementów. Będziemy musieli wspólnie z partnerami koalicyjnymi poszukać takiego rozwiązania, które nie będzie powodować luki czy wyrwy w systemie – mówił. 

Stwierdził także, że premier Mateusz Morawiecki nie powinien mianować nowego szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Kadencja obecnego szefa komisji kończy się 23 listopada.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *