Powstaje latający olbrzym – statek Siergieja Brina ma być największym sterowcem od czasów Hindenburga
Michał Duszczyk
Miliarder liczy, że statki powietrzne tego typu mogłyby służyć do przewozu ładunków, a także dostaw pomocy podczas misji humanitarnych. Finansowana przez niego kalifornijska firma LTA (skrót od Lighter Than Air – lżejszy od powietrza) buduje właśnie sterowiec, który ma być największą tego typu konstrukcją od czasów Hindenburga, który spłonął podczas lądowania w 1937 r.
Ten około 120-metrowy zeppelin o nazwie Pathfinder 1 dostał właśnie zgodę Federalnej Administracji Lotnictwa na start. Olbrzym ma latać na wysokości do 150 m – na razie tylko na wyznaczonym obszarze nad południową stroną Zatoki San Francisco.
Pathfinder 1 jest częścią projektu Moonshot, którego celem jest stworzenie niezwykle lekkiego sterowca, wydajnego środka transportu dla dużych ilości ładunku i pracowników humanitarnych. Pojazd miałby latać do trudno dostępnych stref katastrof. Sterowiec Brina wyposażony jest w 12 silników elektrycznych, które rozpędzą go do 120 km/h oraz cztery stery. Rama to połączenie lekkich materiałów, głównie włókien węglowych oraz tytanu. Zasilać ma go niepalny hel (zamiast wybuchowego wodoru).
Będzie jeszcze większy sterowiec
Serwis IEEE donosi, że po zakończeniu testów Pathfinder 1 poleci do hangaru Goodyear Airdock w Akron w stanie Ohio. Tam już trwają prace nad jeszcze większym, prawie 200-metrowym, sterowcem.
Zainteresowanie sterowcami na świecie rośnie. Mają stać się wielokrotnie tańszym od samolotów czy śmigłowców i ekologicznym środkiem transportu, wykorzystywanym w turystyce czy w dostawach w trudno dostępnych rejonach.