Lufthansa zlikwidowała wiele stanowisk pracy podczas pandemii. Teraz okazuje się, że prawdopodobnie zbyt wiele
Urszula Lesman
Lufthansa poinformowała, że do końca 2025 roku będzie potrzebować ponad 2000 nowych pilotów, aby wspierać rosnącą flotę samolotów swoich linii lotniczych. Kampania skierowana jest do młodych profesjonalistów, a także pilotów, którzy już są po przeszkoleniu i chcą przejść do Lufthansa Group.
24-miesięczne szkolenie dla pilotów prowadzone jest przez szkołę lotniczą Lufthansy – European Flight Academy. Szkolenie kosztuje 110 000 euro, które studenci-piloci muszą sami wpłacić. Nie ma przy tym gwarancji, że każdy zostanie przyjęty do dobrze płatnej pracy w kokpicie w Lufthansy, ale absolwenci będą traktowani priorytetowo.
Rzeczniczka Lufthansy zapewniła, że nie oznacza to, że linie lotnicze mają obecnie trudności ze znalezieniem wystarczającej liczby pracowników. „Popyt jest duży, kolejne kursy, które rozpoczynają się co sześć do ośmiu tygodni, są już obsadzone” – dodała.
Podczas pandemii koronawirusa Lufthansa zlikwidowała wiele stanowisk personelu pokładowego – zbyt wiele, jak się okazało podczas szybkiego ożywienia gospodarczego po kryzysie. Na dodatek wielu pilotów samolotów w Niemczech odejdzie w najbliższych latach na emeryturę, co będzie również skutkować rosnącym zapotrzebowaniem na personel pokładowy.
Ze względu na duże braki kadrowe Lufthansa znacznie ograniczyła tego lata swoją ofertę. W lipcu Lufthansa zlikwidowała 900 lotów w Niemczech i Europie na dużych węzłach komunikacyjnych we Frankfurcie i Monachium. Cały przemysł lotniczy, szczególnie w Europie, cierpi obecnie z powodu wąskich gardeł i braku personelu – od pracowników zatrudnionych w kontroli pasażerów, przez obsługę samolotów, po stewardessy. Brakuje pracowników, którzy w czasie pandemii zostali zmuszeni do szukania innej pracy.