Pierwsza od lat, a w dodatku niespodziewanie radykalna obniżka stóp procentowych sprawiła, że w notowaniach wskaźników zaszły niezwykłe przetasowania. Kredytobiorcy mają po raz pierwszy szansę zobaczyć w praktyce różnice pomiędzy indeksami WIBOR i ich następcami w warunkach luzowania polityki pieniężnej.
Chociaż w ostatnich dwóch latach kredyty hipoteczne z okresowo stałym oprocentowaniem zyskały dominującą pozycję w nowej sprzedaży, to nadal gros zobowiązań mieszkaniowych bazuje na zmiennej stopie. Każdy ruch Rady Polityki Pieniężnej jest zatem gorącym tematem dla kredytobiorców. To, jak podwyżka lub obniżka stóp przełoży się na wskaźniki wyznaczające oprocentowanie hipotek, bezpośrednio odbija się na stanie portfela.
Wrześniowa obniżka stóp procentowych była pod tym względem wyjątkowa. Po raz pierwszy mamy okazję obserwować nie tylko reakcję wskaźników WIBOR na zmiany (to już znamy), ale także zachowanie nowej rodziny indeksów – WIRON. „WIBOR patrzy w przód, WIRON patrzy w tył” – tę główną, ale nie jedyną różnicę pomiędzy wskaźnikami znają już klienci banków. Teraz możemy zobaczyć na własne oczy, co z niej wynika w praktyce.
Wskaźniki na kursie kolizyjnym
Na początek istotna uwaga – na rynku kredytów hipotecznych jest na razie tylko jeden produkt z oprocentowaniem zmiennym bazujący na nowym wskaźniku. Kilka miesięcy temu zaprezentował go ING Bank Śląski, a indeksem używanym przez tego kredytodawcę jest WIRON 1M Stopa Składana. Pozostałe banki albo udzielają kredytów w oparciu o WIBOR 3M lub 6M, albo wstrzymały zmiennoprocentowe finansowanie (Bank Millennium, BNP Paribas Bank). Te same WIBOR-y wyznaczają oprocentowanie zdecydowanej większości hipotek udzielonych w przeszłości.
Przyjrzyjmy się temu, jak wyglądały w ostatnich dniach notowania wymienionych wskaźników. W rodzinie WIBOR istotne wydarzenia miały miejsce na początku lipca. Wówczas stawki zaczęły się obniżać w oczekiwaniu na rychłą obniżkę stóp. Proponując warunki trzy- lub sześciomiesięcznych pożyczek, banki brały już pod uwagę, że szansa cięcia stawek jest wysoka. Co więcej, miała wówczas miejsce ważna „mijanka” – wskaźnik WIBOR 6M spadł poniżej poziomu WIBOR 3M. Był to wyraz oczekiwań na całą serię obniżek stóp.