Afera w Orlenie. Energa zniknie z parkietu w cieniu kontrowersji?

Historia Grupy Energa na GPW niebawem może się zakończyć. Niestetymoże to być koniec w atmosferze kolejnego incydentu. Koncern Orlen obwieścił zaproszenie do zbycia pozostałych udziałów energetycznej firmy, będących w obiegu po cenie korzystniejszej, niż oferowano na parkiecie, lecz zanim to uczynił, ktoś w wielkich ilościach nabywał papiery wartościowe w sporych zleceniach. Sprawę bada KNF.

Dzieje Si W Grupie Orlen Energa Moe Opuci Gied W Atmosferze Skandalu 3ebfbb3, NEWSFIN

fot. KWS / / Bankier.pl

Wyjaśniła się zagadka listopadowych zagadkowych podwyżek ceny akcji Grupy Energa notowanych na GPW. 10 listopada wartość firmy wzrosła o 15,37 proc. do 17,86 zł, mimo że w trakcie sesji niekiedy płacono za akcję 18,80 zł. Jednego dnia inwestorzy zebrali podaż, jaka w arkuszu zleceń znajdowała się w przedziale między 15,48 zł (cena zamknięcia z piątku 7 listopada) a 18,80 zł. 11 listopada był dniem bez sesji (Narodowe Święto Niepodległości), a 12 listopada kurs zyskał kolejne 5,7 proc., kończąc dzień na poziomie 18,88 zł za akcję.

W czwartek, 27 listopada, notowania Energi rosły w odpowiedzi na komunikat z propozycją Orlenu o 11,5 proc. przy wysokich obrotach.


Jednak przejęcie Energi

O możliwych powodach zwyżek kursu pisałem w artykule„Energa gwiazdą weekendowej sesji na GPW”, donosząc, że najważniejszym aspektemw odniesieniu do firmy, który wyczekuje na rozstrzygnięcie, jest oczekiwana decyzja strategiczna na temat jej przyszłości w Grupie Orlen. Wątek ów okazał się trafny, ponieważ 26 listopada Orlen zakomunikował, że pragnie kupić resztę akcji Energi, będących w obrocie (aktualnie posiada 90,92 proc.), oferując 18,87 zł za walor i wycofać firmę z parkietu. W sumie potentat na 37,578 mln akcji chce przeznaczyć nieco ponad 709 mln zł.

Ewentualny sukces działania może zakończyć blisko 12-letnią historię Energi na GPW. Przypomnijmy sobie, że w 2013 r. Skarb Państwa sprzedawał akcje Energi przed debiutem na giełdzie za 17 zł. Wtedy nabyło je około 72 tys. inwestorów indywidualnych. Najwyższy kurs (27,70 zł) Energa osiągnęła 24 kwietnia 2015 r. Później nastał nowy rząd PiS i minister energii Krzysztof Tchórzewski na „dzień dobry” oznajmił, że „zyski w energetyce nie powinny być dogmatem” (10 lat później w podobnym tonie wypowiedział się premier Donald Tusk).

Sektor borykał się ze wzrastającą presją na ograniczenia emisji CO2, a Energa wraz z Eneą budowały kolejną węglową elektrownię w Ostrołęce, której historia to zatopione miliardy złotych. Kursy firm z sektora kierowały się na historyczne minima wyznaczone wiosną 2020 r., kiedy głównym tematem była pandemia. Do historii jeszcze powrócimy, a teraz dokończmy temat listopadowych wzrostów na kursie Energi.

To nie był typowy handel

Wspomniane podwyżki kursu od razu nasunęły wątpliwości obserwatorów rynku, którzy śledząc arkusz zleceń, dostrzegli obszerne polecenia nabycia. „Pojawiło się duże zlecenie o wartości rzędu kilku milionów złotych, które wyraźnie wyróżniało się na tle arkusza zleceń. Dodatkowo jego złożenie po cenie 17 PLN, kiedy kurs był poniżej 16 PLN, spowodowało zawieszenie handlu. Później zlecenie było dodatkowo podbijane do 18 PLN, również zawieszając handel, i wyżej, kiedy realny popyt kształtował się zdecydowanie niżej” – dla Bankier.pl opisał sesję z 10 listopada Konrad Ryczko, makler z DM BOŚ.

„Było to o tyle zaskakujące, że zwyczajowo większe zlecenia „chowa” się jako WUJ (zlecenia z warunkiem wielkości ujawnianej, przyp. red.), żeby nie wpływać znacząco na cenę (arkusz reaguje na większy popyt). Dodatkowo transakcje realizowane były na znaczącym spreadzie, gdzie realny popyt kształtował się ok. 1 PLN niżej. Nie są to normalne warunki handlu i zwyczajowi uczestnicy obrotu tak nie postępują” – komentuje giełdowe wydarzenia Ryczko.

Co to jest zlecenie WUJ?

Zlecenie WUJ (warunek wielkości ujawnianej) to rodzaj zlecenia giełdowego, w którym do arkusza zleceń trafia tylko część faktycznego wolumenu, a reszta pozostaje ukryta i ukazuje się dopiero po realizacji ujawnionej części. Służy głównie do realizacji większych pakietów bez wywoływania gwałtownych ruchów ceny na rynku.

KNF zajęła się sprawą Energi

Po obwieszczeniu zaproszenia do sprzedaży akcji stało się jasne, że nienormalne okoliczności handlu z 10 listopada mogą wywoływać przypuszczenia, czy nie doszło do wykorzystania informacji tajnej w handlu na akcjach Energii. Sprawą już zajęła się KNF. W odpowiedzi na pytania redakcji Bankier.pl m.in. o to, czy KNF otrzymało w ostatnim czasie od GPW alert dotyczący handlu akcjami Energi oraz czy handel na akcjach firmy, w kontekście ogłoszonego zaproszenia Grupy Orlen, kwalifikuje się do sprawdzenia, czy nie doszło do naruszenia prawa, rzecznik KNF Jacek Barszczewski odesłał do oświadczenia.

„W związku z informacjami dotyczącymi planów Orlen SA ws. zwiększenia zaangażowania w spółce Energa SA do 100 proc. – w tym zapowiedzią skierowania do akcjonariuszy zaproszenia do składania ofert sprzedaży akcji – Urząd KNF prowadzi czynności wyjaśniające obejmujące wszystkie aspekty tej sprawy. Celem UKNF jest pełna i rzetelna analiza wszystkich okoliczności oraz upublicznienie w możliwie najkrótszym terminie jej wyników” – oświadczyła Komisja Nadzoru Finansowego. 

Jak wspomniałem w artykule z 10 listopada, Orlen wybrał doradcę w celu zbadania strategicznych możliwości w odniesieniu do firmy Energa, ale nie ujawnił, kto nim został. Rynek wyczekiwał na decyzję Orlenu, ponieważ zgodnie z przekazem, prace koncernu z doradcą strategicznym miały trwać do przełomu października i listopada, a więc inwestorzy spodziewali się ostatecznych konkluzji od kilku tygodni.

Co więcej, można było oczekiwać, że posiadając ponad 90 proc. akcji Energi, Orlen będzie dążył do nabycia pozostałych papierów wartościowych, by zintegrować firmę wewnętrznie, w taki sam sposób, jak postąpiono z Lotosem i PGNiG, chociaż na stole opcji miało być więcej. Nieudane próby wycofania firmy z giełdy pojawiały się też w przeszłości, po wcześniejszych wezwaniach, w których jednak proponowano znacznie niższą cenę.   

Giełdowe szaleństwo na akcjach Energi

I tu wracamy do historii przejęcia Energi przez Orlen, która to transakcja bardzo mocno naruszyła akcjonariuszy mniejszościowych. W kontekście nowej ceny stratny jest też sam Skarb Państwa, któryza czasów rządów PiS oddał akcje Energii Orlenowi pod zarządem prezesa Daniela Obajtka, uzyskując 8,35 zł za walor. Koncern paliwowy w pierwszym wezwaniu nabył 80,5 proc. akcji Energii. Cena nabytego pakietu wyniosła wówczas ok. 2,77 mld zł.

Warto pamiętać, że pierwotną cenę w wezwaniu (7 zł za akcję) zaakceptował sam zarząd firmy, powołując się na raport uznanej firmy doradczej Deloitte. Nabycie Energi istotnie wpłynęło na rezultat płockiej firmy, która od razu zaksięgowała zysk na pakiecie akcji w II kwartale 2020 r. w wysokości 3,7 mld zł, określając wartość pojedynczego waloru na ponad 19 zł. 

Następnie Orlen ogłosił wezwanie na pozostałe akcje, ale przy próbie zdjęcia firmy z giełdy pojawił się sprzeciw pozostałych akcjonariuszy, szukających sprawiedliwości w sądzie, w którym zwyciężyli. Najpierw sąd w listopadzie 2022 r. przychylił się do zdania akcjonariuszy i uchylił uchwałę o delistingu firmy. Później w marcu 2024 r. oddalił apelację Energi, a sama firma wystąpiła do KNF o cofnięcie wniosku o wycofanie akcji z obrotu. Szerzej o historii przejmowania Energi przez Orlen można przeczytać w artykule „Państwo i Orlen wycisną akcjonariuszy Energi”.

Jak widać, historia lokowania kapitału w Energę jest pełna zwrotów akcji niczym na rodeo. Wejście na pokład firmy, w której udziałowcem jest Skarb Państwa, często oznacza dodatkowe atrakcje dla akcjonariuszy mniejszościowych. Niestety smutny wniosek jest taki, że poza kilkoma wyjątkami akcjonariat obywatelski, który brał udział w upublicznieniu państwowych spółek w minionych dekadach, nie zbudował majątku w długim okresie, inwestując w państwowe firmy. Kurs Energi co prawda w dwa lata po debiucie był 63 proc. wyżej, ale inwestycja na długi termin, do którego namawia się społeczeństwo, okazała się fiaskiem.

Akcjonariusze sprzedający Orlenowi akcje Energi kilka lat temu notowali około 50-proc. stratę, jeśli brali udział w ofercie publicznej. Ci, którzy przetrwali dołek na akcjach, a który wykorzystał w 2020 r. Orlen, i sprzedadzą w obecnym zaproszeniu, mogą pochwalić się stopą zwrotu, po blisko 12 latach na poziomie 29 proc., uwzględniając wypłacone dywidendy. Ktoś jednak w nieco ponad dwa tygodnie zarobił kilkanaście procent, skupując akcje Energi, które Orlen z chęcią odkupi po 18,87 zł. Dodajmy, że to cena i tak dużo niższa od wartości księgowej, według której akcje Energi są warte ponad 31 zł, według danych na koniec września.

Michał Kubicki

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *