Polscy hodowcy tytoniu alarmują: Przepisy WHO i Unii Europejskiej zagrażają upadkiem branży.

Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia oraz planowane zmiany w unijnej dyrektywie podatkowej TED wywołują coraz większy opór wśród krajowych hodowców tytoniu. 3 listopada w Warszawie demonstrowali przeciwko propozycjom, które – jak zaznaczają – stanowią zagrożenie dla tysięcy etatów i mogą skutkować zanikiem hodowli tytoniu w Polsce, która jest jednym z czołowych producentów w Unii Europejskiej. Farmerzy wzywają rząd do ochrony sektora na arenie międzynarodowej.

Polscy Plantatorzy Tytoniu Ostrzegaj Regulacje Who I Ue Gro Likwidacj Sektora Db04fcc, NEWSFIN

fot. Agencja Wschod / Forum / / FORUM

– Staramy się, aby rząd RP nie pozostawał obojętny wobec bardzo negatywnych rekomendacji WHO dla sektora tytoniowego, w szczególności dla uprawy tytoniu. WHO zmierza do zakończenia uprawy tytoniu, co godzi w miejsca pracy, tradycje oraz wielopokoleniowy wysiłek, jaki nasi plantatorzy włożyli w to, aby wypracować tak wysoką jakość tytoniu – akcentuje w rozmowie z agencją Newseria Przemysław Noworyta, dyrektor biura Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.

3 listopada w Warszawie miał miejsce protest hodowców i przetwórców tytoniu, którzy złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pismo z żądaniem zajęcia jednoznacznego stanowiska wobec polityki WHO i Komisji Europejskiej.

W listopadzie w Genewie odbędzie się COP-11 – Sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji WHO FCTC, w trakcie której dyskutowane będą zalecenia dotyczące redukcji wytwarzania, obrotu i promocji tytoniu. Zgodnie z dokumentami WHO, państwa członkowskie powinny dążyć do stopniowego wygaszania upraw tytoniu, likwidowania rządowego wsparcia dla sektora oraz wprowadzenia dodatkowych restrykcji ekonomicznych. 

Branża oponuje również wobec projektowi dyrektywy podatkowej TED opracowywanemu przez Komisję Europejską. Przewiduje on m.in. objęcie podatkiem akcyzowym surowego liścia tytoniu – nowe regulacje miałyby poszerzyć unijną definicję „tytoniu akcyzowego”, aby obejmowała nie tylko gotowe wyroby, ale również surowy, wysuszony liść tytoniu, jeszcze przed jego obróbką w zakładach przemysłowych. W praktyce oznaczałoby to, że rolnicy i firmy skupujące musiałyby odprowadzać akcyzę już na etapie produkcji rolnej. 

– Liść wysuszony, lecz nieprzetworzony, miałby być obciążony podobnym podatkiem akcyzowym, jakiemu podlegają obecnie wyroby tytoniowe. To byłoby bardzo ryzykowne, wręcz krzywdzące dla przetwórców, którzy są naszymi odbiorcami, ponieważ te obciążenia akcyzowe po prostu by ich zrujnowały – podkreśla Leszek Kwiatkowski, prezes Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.

– Następną kwestią jest podniesienie – bardzo radykalne, o kilkadziesiąt procent – zabezpieczenia akcyzowego dla firm skupujących. Jeśli dana firma posiada aktualnie około 5 mln zabezpieczenia akcyzowego rocznie, to po tym, co planuje Komisja Europejska, zabezpieczenie powiększy się do 300 mln na rok. To jest nie do uniesienia dla małych, rodzinnych przedsiębiorstw – zaznacza Bartłomiej Larwa z Ruchu Młodych Plantatorów Tytoniu „Tytoń z Polski”.

Plantatorzy wnoszą o interwencję rządu w sprawie polityki WHO i Brukseli

Jak podkreślają hodowcy, propozycje ze strony WHO i Brukseli są nie do zaakceptowania. Pismo do rządu poparły m.in. Polski Związek Plantatorów Tytoniu, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Tytoniu, Ruch Młodych Plantatorów „Tytoń z Polski” czy Łukowskie Zrzeszenie Plantatorów Tytoniu. We wspólnym dokumencie podkreśla się, że Polska – jako globalny lider w produkcji wysokiej klasy tytoniu wykorzystywanego do wyrobów tytoniowych – może się stać jednym z największych poszkodowanych decyzjami podejmowanymi przez WHO i Komisję Europejską.

Petycja, którą plantatorzy przekazali do KPRM, dotyczy m.in. listopadowego spotkania Konferencji Stron Ramowej Konwencji WHO FCTC w Genewie. Polscy rolnicy wzywają, aby Polska wyraziła sprzeciw wobec całości dokumentu WHO przewidującego zakończenie rządowego finansowania dla uprawy tytoniu oraz aby w obradach wziął udział reprezentant Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. UE ma zatwierdzić swoje wspólne stanowisko w tej sprawie w najbliższych dniach.

– Jeśli w najbliższym czasie rząd nie stanie po naszej stronie, to uprawa tytoniu może zniknąć, i to możliwe, że w przeciągu kilku lat. Gdyby weszły te zapisy, które chce wprowadzić WHO, i przepisy, które chce wprowadzić Bruksela, powalą nas one na kolana w ciągu dosłownie roku, może dwóch – szacuje Leszek Kwiatkowski.

– Decyzje WHO i Komisji Europejskiej, jeśli zostaną utrzymane w tym kształcie, jaki jest proponowany, oznaczają kasację branży tytoniowej w Polsce i Unii Europejskiej, czyli – powiedzmy to otwarcie i dobitnie – tragedie, masowe upadłości gospodarstw zajmujących się uprawą tytoniu – ostrzega Bartłomiej Larwa. – Nasze oczekiwania wobec władz to jest stanowcze stanowisko wobec WHO i Komisji Europejskiej, kategoryczne „nie” dla tych planów, postawienie sprawy jasno, że polski plantator jest ważną częścią polskiej gospodarki, polskiego sektora rolniczego i że Polska po prostu nie godzi się na wprowadzenie tych wszystkich dyrektyw i zaleceń.

Podczas niedawnej konferencji prasowej minister rolnictwa Stefan Krajewski przekazał, że Polska zabiega o podtrzymanie wsparcia dla sektora tytoniowego.

Tytoń fundamentem dochodu tysięcy ludzi w Polsce

– W naszym kraju uprawia się ponad 9 tys. ha tytoniu, a rocznie przerabia się ok. 22 tys. t surowca. Rozumiemy kwestie zdrowotne, lecz nie możemy zapominać o plantatorach. Rozmawiamy z Ministerstwem Zdrowia i przedstawicielami Komisji Europejskiej, żeby wypracować rozwiązania korzystne dla producentów – oznajmił minister Krajewski.

Hodowle tytoniu w Polsce skupiają się głównie w województwach lubelskim, świętokrzyskim i małopolskim. Na glebach niskiej jakości tytoń stanowi często jedyną uprawę przynoszącą zarobek umożliwiający utrzymanie rodzinnych gospodarstw.

– Nie istnieje taka alternatywa, która mogłaby zastąpić tytoń, zwłaszcza że pracujemy w gospodarstwach bardzo rozdrobnionych, niewielkich, zlokalizowanych w części Polski Wschodniej, gdzie ziemie są słabej jakości. Na tych ziemiach nie jesteśmy w stanie hodować innych roślin, które dawałyby taki przychód, jaki daje nam właśnie tytoń – wyjaśnia Leszek Kwiatkowski.

– Nasz tytoń jest bezkonkurencyjny na świecie, produkujemy go w wysokim standardzie i bardzo wysokiej jakości. To mniej więcej 3 tys. gospodarstw, bezpośrednio przy tytoniu pracuje około 30 tys. osób, produkujemy tam blisko 30 tys. t tytoniu, z których spora część jest eksportowana, więc jest to branża dochodowa także dla budżetu państwa – podkreśla Bartłomiej Larwa.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *