Polacy dali się uwieść piramidom finansowym. KNF bezradny, machlojki rozkwitają.

Plakaty w gabinetach urody, lokale biurowe w Warszawie, Szczecinie oraz Gorzowie i slogan "jedna inwestycja, dochód na całe życie" – w taki sposób budowano w Polsce wspólnotę TSQ Investment Group, która przelewała fundusze na budzącą wątpliwości platformę kryptowalutową Hellobit. Obecnie klienci zgłaszają wstrzymane transfery środków, a liderzy starają się ich uspokoić. Czy następna piramida finansowa oszukała właśnie tysiące obywateli Polski?

Polacy Pokochali Piramidy Finansowe Knf Ma Zwizane Rce A Oszustwa Kwitn 0a0ca00, NEWSFIN

fot. Melnikov Dmitriy / / Shutterstock

W ciągu ostatnich 90 dni w naszym kraju funkcjonowało i zbankrutowało sporo mniejszych i większych schematów Ponziego, w tym znany CoinPlex. Niemniej jednak, na widnokręgu dostrzegamy kolejnego prawdopodobnego kandydata do dołączenia do tego kręgu. TSQ Investment Group i Hellobit – przed którymi przestrzegaliśmy na początku września – pozyskały w naszym państwie wielu sympatyków, nęcąc obietnicą łatwego zarobku. Nadchodzą do nas doniesienia, że przedsięwzięcie właśnie zawiesiło realizację wypłat.

Aktualizacja:

7.11.2025 po godzinie 13:00 na kanale telegramowym TSQ Investment Group jego administrator (Henry Jones) zawiadomił o zawieszeniu wypłat na dwa miesiące i wprowadzeniu prowizji weryfikacyjnej w wysokości 10% od kwoty środków na koncie użytkownika widocznej w apce Hellobit. Najprawdopodobniej obserwujemy właśnie krach piramidy.

"Jedna inwestycja, dochód na całe życie"

– to slogan, którym reklamował się TSQ Investment Group na swoich afiszach. Były one umieszczane w wielu miejscach. To efekt programu "Brand Support", w którym właściciele firm mogli otrzymać od TSQ do 500 dolarów za zamieszczenie u siebie materialnych reklam organizacji. W Polsce pojawiały się w salonach piękności, lokalach gastronomicznych, a nawet w stacjonarnym punkcie sprzedaży polis ubezpieczeniowych. Reklamy TSQ Investment Group były widoczne przy jednej z głównych ulic w Ustce, na przyczepach samochodów ciężarowych i burcie kutra rybackiego. 

Na głównym globalnym kanale TSQ Investment Group na Telegramie, zrzeszającym 136 tys. abonentów, każdego dnia dołączają dziesiątki nowych zdjęć z usatysfakcjonowanymi członkami społeczności prezentującymi się z telefonami z włączoną aplikacją giełdy Hellobit. Napływają z Mołdawii, Hiszpanii, Armenii, Słowacji czy Turcji. Sporo ujęć zrobiono również w Polsce, podczas spotkań grup inwestorów w restauracjach i hotelach. 

Jedną z fotografii zaprezentowanych na Telegramie wykonano obok biura TSQ w Gorzowie Wielkopolskim. Przy Fordzie Explorer obklejonym naklejkami organizacji pozuje przed nim para liderów społeczności. Tylko czym właściwie są Hellobit i TSQ Investment Group?

Gwarantowany dochód i pełna efektywność

Fundusze ulokowane z TSQ Investment Group miały zwracać się już po 35 dniach. Dołączającym osobom obiecywano przynajmniej 1,8% dziennego zarobku (identyczną stopę zysku oferował CoinPlex). Dochody użytkownika wzrastały, jeśli rekrutował kolejnych "inwestorów", stając się liderem grupy. Liderzy mogli oczekiwać na dodatkowe nagrody, premie i "dywidendy" z tytułu pozyskanych użytkowników.

TSQ Investment Group zajmował się werbowaniem klientów, które rejestrowały się na platformie Hellobit i przekazywali na nią środki. Mieli inwestować na niej zgodnie z sygnałami rynkowymi publikowanymi w zamkniętej grupie TSQ na Telegramie. Przekazywał je profesor Henry Jones – człowiek-zagadka. Pomimo bogatej biografii na stronach projektu, nie pojawia się na żadnym zdjęciu i jest niemożliwy do znalezienia w internecie.

Sygnały rynkowe Henry'ego Jonesa miały niemal 100% skuteczność. Według TSQ były tak dobre, ponieważ w ich tworzeniu brały udział "najnowsze silniki sztucznej inteligencji" oraz zespół analityków. Według relacji byłych klientów, sygnały sprawdzały się, ponieważ Hellobit manipulował platformą, tak aby wykresy dostosowywały się do prognozy. Uzyskany sygnał wystarczyło zresztą tylko skopiować i wkleić w odpowiednim miejscu w aplikacji giełdy.

TSQ Investment Group i Hellobit są najprawdopodobniej blisko związane, choć deklarują niezależność. W istocie trudno nazwać je przedsiębiorstwami, ponieważ pomimo obecności w rejestrach w USA, w sieci nie wyszukamy niezależnych informacji o ich biurach, pracownikach czy zarządzie. Oba podmioty nie posiadają też żadnych zgód na świadczenie usług inwestycyjnych. Co więcej przed Hellobit ostrzegał hiszpański odpowiednik KNF – CNMV i to dwukrotnie (ostatni raz w październiku).

TSQ Investment Group podbija Polskę

TSQ Investment Group i Hellobit wyruszyły na podbój Polski jesienią 2024 roku, odnajdując podatny grunt osób parających się ezoteryką, przepowiedniami i uzdrawianiem. W ich działaniach marketing wielopoziomowy łączył się z afirmacją bogactwa i duchowością. Poza tą częścią polskich struktur TSQ, która posiadała biuro w Warszawie, projekt intensywnie rozwijał się także m.in. w Szczecinie.

Jak ustaliła nasza redakcja, pierwsze doniesienia, że TSQ Investment Group i Hellobit mogą reprezentować piramidę finansową dotarły do KNF w marcu 2025 roku. Sygnalista, który skontaktował się z Bankier.pl, poinformował również UOKiK, policję, Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości oraz CERT. Komisja Nadzoru Finansowego odparła mu, że wskazany podmiot nie podlega jej nadzorowi. UOKiK odesłał odpowiedź wyglądającą na automatycznie wygenerowaną formułkę.

Ponad sześć miesięcy po złożeniu powiadomień – na początku listopada 2025 r. – docierają do nas wieści, że użytkownicy TSQ zaczynają sygnalizować problemy z realizacją wypłat. W ciągu ostatnich 3 miesięcy w Polsce zbankrutowało co najmniej 7 piramid finansowych – piszemy o tych, które możemy wymienić z nazwy, ale tego rodzaju oszustwa pojawiają się na masową skalę i błyskawicznie bankrutują w całej Europie. Przypuszczalnie docierają tutaj z Azji, a na miejscu wyszukują tylko lokalnych liderów i promotorów. 

Z naszych ustaleń wynika, że liderzy TSQ Investment Group chętnie argumentowali, że skoro ich biznes nie znalazł się na Liście Ostrzeżeń Publicznych KNF, jest bezpieczny i legalny. W ten sposób odpierali zarzuty, że projekt może być piramidą finansową. Tyle tylko, że jak poinformował nas KNF, Komisja nie posiada prawnych możliwości, aby dopisywać na swoją czarną listę podmioty o cechach piramidy finansowej.

KNF i prawne bariery

Rzecznik KNF Jacek Barszczewski wyjaśnia, że Komisja nie może umieścić na liście ostrzeżeń publicznych dowolnej firmy. "Komisja nie posiada żadnej swobody ani uznaniowości – wpis na LOP jest ściśle uwarunkowany przepisami ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym i dotyczy wymienionych tam konkretnych przestępstw. To znaczy, że np. podejrzenie oszustwa (m.in. tzw. "piramida") nie kwalifikuje się do wpisania podmiotu na LOP" – komentuje.

"Podmioty, których przykłady pojawiają się w pana wiadomości, mogące wykazywać cechy piramidy finansowej, nie są w zdecydowanej większości podmiotami nadzorowanymi przez Komisję Nadzoru Finansowego co oznacza, że KNF nie sprawuje nad nimi jurysdykcji. KNF nie może np. zakazać prowadzenia działalności takiemu podmiotowi, jak to ma miejsce w przypadku podmiotów nadzorowanych (odebranie licencji)." – tłumaczy Jacek Barszczewski.

W praktyce oznacza to, że nawet jeśli KNF jako pierwszy dostrzeże w takich przypadkach niepokojące przesłanki, jej rola sprowadza się do poinformowania prokuratury. "Dobrym przykładem może być choćby Amber Gold. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego jako pierwsza instytucja państwa zidentyfikował niebezpieczeństwo i zareagował, podejmując realne i stanowcze działania w postaci wystosowania ostrzeżenia publicznego oraz złożenia zawiadomienia do prokuratury" – przypomina Jacek Barszczewski.

Rzecznik dodaje, że Urząd KNF nie poprzestaje na poinformowaniu – często przekazuje również stosowne dane oraz wyniki analiz innym organom państwa. "Tak było m.in. w przypadku CoinPlex" – podaje Barszczewski. "Przepisy prawa chroniące konsumentów zakazują tworzenia, prowadzenia lub propagowania piramid. Takie zachowania są również kwalifikowane jako nieuczciwe praktyki rynkowe. Nadzór nad przestrzeganiem tego zakazu sprawuje Prezes UOKiK" – podsumowuje rzecznik KNF. 

Co czeka Hellobit i TSQ Investment Group?

Jeżeli doniesienia o zawieszeniu transferów się potwierdzą, może to sygnalizować o końcowej fazie działalności obu podmiotów.

Jeśli spojrzysz na tę sytuację z bardziej pozytywnym nastawieniem przekonasz się, że nigdy nie unikałem żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, aktywnie i systematycznie zajmuję się troskami każdego z osobna. W pełni rozumiem obecny niepokój i niepokój wszystkich, wynikające z oczekiwań co do rezultatu i obaw o bezpieczeństwo. Ale proszę pomyśl spokojnie, czy panika naprawdę pomoże nam rozwiązać problem" – napisał Henry Jones do zrzeszającej 9448 członków polskiej grupy TSQ na Telegramie, próbując uspokajać nastroje.

Gdyby podejrzenia i najgorszy scenariusz się sprawdziły, a Hellobit oraz TSQ Investment Group okażą się schematem Ponziego, następnym etapem może być (analogicznie jak miało to miejsce w przypadku CoinPlex) próba wymuszenia od klientów dodatkowych funduszy. Oszuści mogą to czynić pod pretekstem wprowadzenia jednorazowej opłaty za odblokowanie rachunku, weryfikację lub sfinalizowanie transferu. 

Inną, charakterystyczną dla oszustw inwestycyjnych praktyką, jest sprzedaż baz danych klientów. Po pewnym czasie do pokrzywdzonych mogą zadzwonić fałszywe kancelarie adwokackie, proponując "pomoc w odzyskaniu środków". Ich rola ograniczy się do przyjęcia zapłaty i ulotnienia się.

Aktualizacja: po godzinie 13:00 (7 godzin po publikacji artykułu) Henry Jones umieścił na telegramie TSQ Investment Group post o ataku na platformę Hellobit i potrzebie ustabilizowania sytuacji. Transfery zostały zawieszone na dwa miesiące. Wprowadzono prowizję weryfikacyjną w wysokości 10% od wartości funduszy, które rzekomo mieli posiadać w aplikacji giełdy członkowie organizacji.  Najprawdopodobniej jesteśmy świadkami bankructwa piramidy finansowej.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *