Poniedziałkowy ranek przynosi wyciszenie nastrojów na parkietachfinansowych po piątkowych perturbacjach spowodowanych deklaracjami prezydentaUSA. Polski pieniądz narodowy zniósł globalne roszady z zadziwiającym spokojem, a notowaniaeuropejskiej waluty utrzymały się w trwającym od połowy roku trendzie horyzontalnym.
O godzinie 9:59 kurs wspólnej walutywynosił 4,2620 zł i był bliski wartości, którą widzieliśmy w piątek wieczorem.Jednak wcześniej wyceny pary euro-złoty poszybowały w okolice 4,27 zł, reagującnagłębokie uwagi prezydenta Trumpa odnoszące się do Chin. W dalszym ciągujednak kursEUR/PLN przesuwa się w trendzie horyzontalnym w przedziale 4,23-4,31 zł. Taka sytuacjapozostaje bez zmian od kwietnia.
Jednakże już w niedzielę amerykańskiprzywódca znacząco załagodził swe stanowisko, co stonowało emocje na rynkachfinansowych. Na globalnym rynku walutowym przekładało się to na powrótnotowań EUR/USD powyżej 1,16 USD. Niemniej jednak wciąż możemy mówić o zniżkującej korekcjina „eurodolarze”, który jeszcze w połowie września ustanowił 4-letnie maksimumponad 1,19 USD.
W takim rozkładzie sił dolar na polskim rynku kosztował 3,6738 złi był o blisko grosz bardziej kosztowny niż przed weekendem. Ostatnie podwyżkikursu USD/PLNspowodowały, że obserwowany od początku bieżącego roku trend zniżkowy zostałzakwestionowany. W „taktycznym” przedziale czasowym powinniśmy raczej wspomnieć o trendzie horyzontalnymo zakresie 3,60-3,80 zł.
Z kolei frank szwajcarskiwyceniany był na 4,5783 zł, czyli o pół grosza mniej niż poprzedniego dnia. Naparze frank-złoty podobnie jak w przypadku eurozłotego panuje „boczniak”. Wtym przypadku jest to obszar 4,50-4,60 zł – w takim „korytarzu” frankkwotowany jest od połowy kwietnia.
Natomiast w pobliżu kilkuletnich minimów trwają wyceny funtabrytyjskiego. O poranku szterling wyceniany był na prawie 4,90 zł. Tegoroczneminimum na parze funt-złoty wynosi 4,8415 zł i zostało ustalone pod koniecwrześnia. Funt był wtedy najmniej wartościowy od grudnia 2020 roku.
KK
