Kioski i małe placówki handlowe nie dysponują przestrzenią na automaty do zbiórki butelek. Stworzono odpowiedź na tę potrzebę.

Według ocen Returmatic, nawet 30-40 tys. małych sklepów, aptek, zakładów pracy i innych miejsc w Polsce mogłoby dołączyć do systemu kaucji, jednak powstrzymuje je od tego niedostatek przestrzeni na umieszczenie stacjonarnych automatów RVM do gromadzenia opakowań objętych kaucją, jak również powiązane z tym koszty. Alternatywą dla nich mogą być objazdowe butelkomaty i ośrodki rozliczeniowe, które dobrze zdały egzamin na innych europejskich rynkach.

Mae Sklepy Nie Maj Miejsca Na Butelkomaty Powstao Rozwizanie Ktre Wychodzi Temu Naprzeciw 973e38e, NEWSFIN

fot. Ivan Zelenin / / shutterstock

– System kaucyjny wszedł w życie od 1 października bieżącego roku. Przed jego startem panował ogromny zamęt, który stanowi spore wyzwanie m.in. dla sieci handlowych objętych tym obowiązkiem. Należy się w tym wszystkim zorientować. System dopiero się kształtuje, dlatego pytań jest mnóstwo i dalej będą się pojawiać. Druga sprawa, z którą firmy muszą się uporać, to koszt wprowadzenia tego systemu. Mowa tutaj m.in. o zapewnieniu, aby w jednostkach handlowych działał on we właściwy sposób, być może doposażenie takiego sklepu w stacjonarną maszynę do obsługi tego systemu, tzw. RVM. Z naszych obserwacji wynika, że rynek zostanie zdominowany przez zbiórkę ręczną, m.in. z uwagi na koszt wdrożenia wspomnianych RVM-ów – mówi agencji Newseria Michał Jurczok, prezes Returmatic Polska.

System kaucyjny obejmuje wszystkie butelki plastikowe do 3 l, puszki metalowe do 1 l i butelki szklane wielokrotnego użytku do 1,5 l. Sklepy o powierzchni powyżej 200 mkw. są zobowiązane do przyjmowania opakowań, mniejsze mogą dołączyć do systemu na zasadzie dobrowolności. Z danych GUS wynika, że w Polsce działa ponad 300 tys. sklepów, z czego przeważająca większość to punkty o powierzchni do 100 mkw., a także 11 tys. aptek i ponad 1 tys. punktów aptecznych. To właśnie w tych lokalizacjach koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych na automat i ograniczona powierzchnia handlowa stanowią największą przeszkodę w przystąpieniu do systemu kaucyjnego.

Jak podkreśla ekspert, na początku działania systemu brakuje jednolitych rozwiązań dla najmniejszych placówek. Mogą one prowadzić zbiórkę manualną, ale to wiąże się z koniecznością wygospodarowania przestrzeni na worki z opakowaniami i dodatkowymi obowiązkami dla pracowników. Wielu właścicieli obawia się, że klienci wybiorą punkty z prostszą opcją zwrotu, co spowoduje utratę części zysków. To nasuwa pytanie o inne możliwości – i tu pojawiają się mobilne systemy, które sprawdziły się w krajach zachodnich. 

– Akcje informacyjne poprzedzające uruchomienie systemu kaucyjnego utwierdziły w przekonaniu, że ten system może funkcjonować jedynie w oparciu o urządzenia stacjonarne. Czyli klasyczny model to RVM w placówce handlowej, plus logistyka, plus centrum rozliczeniowe, gdzie finalnie te opakowania trafiają i ponownie podlegają rozliczeniu. Nasz model jest nieco odmienny, możemy kompleksowo obsłużyć przedsiębiorcę bez konieczności instalowania u niego urządzenia RVM – zaznacza prezes Returmatic Polska.

– W praktyce nasze rozwiązanie działa jak kurier, który podjeżdża samochodem do danego punktu, zabiera opakowanie, liczy je w naszym urządzeniu i niszczy to opakowanie. To usługa rozliczeniowa i zabezpieczająca przed oszustwami, która w przypadku zbiórki manualnej jest niedostępna. Mobilny van, który posiada urządzenie reverse vending machine i jest w stanie obsłużyć wszystkie opakowania uwzględnione w ustawie o systemie kaucyjnym w Polsce – objaśnia Patryk Beyer, dyrektor operacyjny Returmatic Polska.

Takie rozwiązanie umożliwia mniejszym sklepom i aptekom uczestniczenie w systemie bez zajmowania przestrzeni i ponoszenia kosztów związanych z inwestycjami.

–  Mobilne ośrodki rozliczeniowe, będące alternatywą dla tradycyjnych dużych centrów rozliczeniowych, zmniejszają koszty inwestycyjne, a także wyraźnie obniżają koszty operacyjne dla operatorów systemu kaucyjnego. Technologie te zapewniają bardziej efektywne gromadzenie opakowań niż w przypadku ręcznego odbioru z punktów zbiórki. Umożliwia to przyspieszenie odbioru i zwiększenie ilości zebranych opakowań w miejscu zbiórki. Równocześnie istnieje możliwość zmniejszenia wpływu zbiórki na środowisko – zaznacza András Bednár, kierownik ds. sprzedaży międzynarodowej Returmatic Solutions.

– Liczymy, że potencjał na mobilne vany, które będą wspierać przede wszystkim zbiórkę manualną, bo to jest dla nas kluczowe, wynosi około 30-40 tys. punktów – chodzi o sklepy, apteki, zakłady pracy czy na przykład zakłady karne. Zamierzamy zautomatyzować zbiórkę manualną – informuje Patryk Beyer.

Mobilne butelkomaty mogą być również wsparciem dla dużych sieci wyposażonych w RVM. Mogą je wykorzystywać np. do weryfikacji poprawności zliczeń albo w okresach wzmożonego ruchu, jak np. przed świętami lub długimi weekendami.

– Interesującym odbiorcą naszej usługi mogą być imprezy masowe, gdzie konsumpcja napojów, zarówno alkoholowych, jak i bezalkoholowych, jest bardzo wysoka. Możemy funkcjonować na takiej imprezie w ten sposób, że podstawiamy kilka naszych vanów, których wydajność wynosi 10 tys. opakowań w przeciągu ośmiu godzin – mówi Michał Jurczok.

W tradycyjnym modelu rozliczenie kaucji przez operatorów może trwać około 30 dni. Dla małych sklepów oznacza to konieczność zamrożenia środków i pokrywania wypłat kaucji dla klientów z własnych zasobów. W skali całego kraju są to setki milionów złotych, które pozostają „zamrożone” w systemie.

– Przedsiębiorca musi mieć błyskawicznie rozliczoną kaucję. Przy każdych zakupach w hurtowni czy innym miejscu wpłaca kaucję, a jednocześnie wypłaca kaucję klientowi przynoszącemu butelki. W związku z tym blokuje swoje środki, które mógłby przeznaczyć na rozwój firmy. Dzięki naszemu rozliczeniu zapewniamy szybki zwrot zainwestowanej kaucji – podkreśla prezes Returmatic Polska. – Będziemy dążyć do tego, aby ta kaucja była na koncie przedsiębiorcy już w ciągu kilku godzin.

Doświadczenia z zagranicy pokazują, że o sukcesie systemu decydowały właśnie szybkie rozliczenia i rozbudowana sieć punktów odbioru opakowań. Na Litwie poziom odzysku wzrósł z 74 proc. w pierwszym roku działania systemu do 92 proc. w drugim, a w Estonii od lat utrzymuje się na poziomie zbliżonym do 90 proc. W Irlandii, gdzie system działa od lutego 2024 roku, dopiero rozszerzenie sieci o sklepy poniżej 250 mkw. umożliwiło osiągnięcie ponad 100 mln zwrotów miesięcznie. Eksperci podkreślają, że kluczowe było włączenie do systemu tysięcy małych punktów i uproszczenie procedur.

Bezpieczeństwo to kolejny element sprawnego systemu. Jeśli butelki nie są od razu niszczone, istnieje ryzyko ich ponownego wprowadzenia i wielokrotnego zwrotu. Dlatego w Niemczech i krajach skandynawskich automaty zgniatają opakowania już w momencie przyjęcia, a w Estonii wszystkie są transportowane do centralnego ośrodka rozliczeniowego. Mobilne butelkomaty eliminują to niebezpieczeństwo, niszcząc opakowania jeszcze na miejscu, co zwiększa rzetelność systemu i pewność konsumentów.

– Zainteresowanie mobilnym rozwiązaniem jest w tym momencie bardzo duże. Pojawiliśmy się na finiszu, a podmioty oferujące rozwiązania stacjonarne były bardzo aktywne na tym rynku od dawna. Prowadzimy liczne rozmowy, odbieramy wiele telefonów, zarówno od dużych firm, jak i od drobnych przedsiębiorców, którzy bardzo chcą się odnaleźć w tym systemie. Istnieje silna świadomość, że osoba pozostająca poza systemem może stracić klienta – mówił Michał Jurczok podczas oficjalnej prezentacji nowego rozwiązania na polskim rynku, która odbyła się w Warszawie.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *