Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Ministerstwo Obrony Narodowej w lipcu bieżącego roku, dysponujemy liczbą ponad 210 tys. żołnierzy etatowych oraz 41 tys. żołnierzy formacji Wojsk Obrony Terytorialnej. Zamierzeniem określonym po rozpoczęciu konfliktu zbrojnego na Ukrainie jest osiągnięcie stanu osobowego armii na poziomie 300 tys. ludzi. Jego urzeczywistnieniu służą dokonujące się w ciągu ostatnich trzech lat modyfikacje w prawodawstwie lub udoskonalenie procedury naboru. Rejestrowany jest również progres zainteresowania edukacją w klasach o profilu wojskowym oraz w szkołach wyższych o charakterze wojskowym.
– Dynamika naboru do Wojska Polskiego wywołuje radość w Ministerstwie Obrony Narodowej. Posiadamy naprawdę wielu wartościowych kandydatów. Dowodem tego jest nawet tegoroczny nabór do szkół wyższych wojskowych, co potwierdza bardzo duże zainteresowanie – komunikuje agencji Newseria Paweł Mateńczuk, przedstawiciel ministra obrony narodowej do spraw regulacji dotyczących pełnienia służby wojskowej.
Jak deklaruje MON, w Polsce funkcjonuje pięć uczelni wojskowych:
- Akademia Sztuki Wojennej w Warszawie,
- Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie,
- Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni,
- Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu
- Lotnicza Akademia Wojskowa w Dęblinie.
Dodatkowo działają m.in. liczne ośrodki szkoleniowe, szkoły podoficerskie, jak również uczelnie wyższe o innym profilu niż wojskowy. W aktualnie rozpoczętym roku akademickim limit miejsc na studiach dla osób aspirujących do bycia żołnierzami zawodowymi – zgodnie z zarządzeniem Ministra Obrony Narodowej – wyniósł 2661. Liczba chętnych była znacznie wyższa.
Przykładowo, na Wojskowej Akademii Technicznej odnotowano rekordowe 2937 kandydatów na 1243 lokaty. Największym zainteresowaniem cieszyły się kierunki: logistyka ekonomiczna (8,4 osoby na jedno miejsce), kryptologia i cyberbezpieczeństwo (5,45), inżynieria bezpieczeństwa (4,85) oraz logistyka (4,32). Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu przygotowała 958 miejsc dla przyszłych oficerów. Najwięcej, gdyż aż 784, zostało wydzielonych na kierunek dowodzenie. Studenci przyjęci na studia wojskowe w roku akademickim 2025/2026 rozpoczęli służbę wojskową na zasadach wprowadzonych ustawą o obronie Ojczyzny. Kształcenie w pierwszym roku realizują jako żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, a począwszy od drugiego roku uzyskują status żołnierzy zawodowych.
– Moim zdaniem, z perspektywy weterana jednostki specjalnej GROM, który od zawsze był ochotnikiem, mając profesjonalną armię, mamy armię entuzjastów. Młodzież, która pragnie dołączyć, nie jest do tego zmuszana, lecz przychodzi z zapałem, często prezentując już szeroką wiedzę ogólnowojskową. Dzięki różnorodnym kursom proobronnym, szkoleniom wojskowym prowadzonym nierzadko przez weteranów, mają to już we krwi. Co więcej, funkcjonuje bardzo dużo klas mundurowych i ta młodzież nierzadko jest już zafascynowana wojskowym stylem życia – precyzuje Paweł Mateńczuk.
Według informacji przekazanych we wrześniu przez Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji, społeczność klas mundurowych zrzesza obecnie niemal 30 tys. uczniów w całej Polsce. Realizacja programu pilotażowego Certyfikowane Wojskowe Klasy Mundurowe wystartowała w 2017 roku, a jego kontynuacją są Oddziały Przygotowania Wojskowego – których jest obecnie w całej Polsce 570. Z danych CWCR wynika, że jedna trzecia absolwentów tych klas wiąże swoją przyszłą karierę zawodową z armią i podejmuje decyzję o wstąpieniu do wojska.
– Jeśli mówimy o angażowaniu rekrutów do wojska, sądzę, że nie posiadamy już takiej sfery, o której moglibyśmy stwierdzić, że jest niedopracowana. Działania wojenne na Ukrainie demonstrują, że wojsko to jest miejsce, w którym trzeba być. Nie mówimy już wyłącznie o służbie w okresie pokoju, ale również o wzięciu odpowiedzialności za własny kraj – podkreśla przedstawiciel ministra obrony narodowej do spraw regulacji dotyczących pełnienia służby wojskowej. – Obecnie żołnierze, rozpoczynając służbę, zdają sobie sprawę, i doświadczyłem tego wśród żołnierzy na granicy, co jest niezwykle budujące, że stoją na granicy i chronią nie tylko nasze państwo, lecz także Europę.
Ustawa o obronie Ojczyzny z 2022 roku wprowadziła nowy mechanizm naboru – CWCR wraz ze swoimi oddziałami funkcjonuje na terytorium całej Polski. Umożliwiono także realizację dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, którą w ciągu półtora roku od wejścia w życie nowych regulacji przeszło ponad 42 tys. ochotników, a część z nich służy już w armii zawodowej. Na mocy ustawy podwyższono również uposażenie szeregowego – z 2,5 tys. zł w 2015 roku do 6 tys. zł obecnie, jak również wprowadzono szereg nowych benefitów, w tym motywacyjne.
– W kwestiach prawnych dotyczących rekrutacji zawsze znajdzie się pole do ulepszeń. Każda młodzież ma swoje prawa, bariery i mocne strony. Powinien to być dynamiczny system, a więc jeśli posiadamy jakąś regulację, to należy dążyć do tego, aby była ona dostosowana do konkretnej grupy wiekowej, społecznej w danym momencie – dodaje Paweł Mateńczuk.
Inicjatywy wdrażane w ostatnich latach zarówno w armii, jak i w przepisach prawnych stanowią czynniki, które mają wspomóc zapowiadane przez MON powiększenie liczebności Sił Zbrojnych RP do ok. 300 tys. żołnierzy w przeciągu kilku lat. Ma to obejmować ok. 250 tys. żołnierzy zawodowych oraz ok. 50 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. W lipcu MON informowało, że w gotowości bojowej pozostaje już ok. 210 tys. żołnierzy oraz ponad 41 tys. żołnierzy WOT.
– Możemy mówić nawet o 500-tysięcznej armii, ponieważ w kontekście rezerwistów, stanowią oni zasoby naszego Wojska Polskiego. Można zatem dziś stwierdzić, że przekroczyliśmy liczbę 300 tys., gdyż jednak szkolenia rezerwistów trwają i są dość intensywne – ocenia przedstawiciel MON. – Lecz odnośnie żołnierza zawodowego, dążyć będę jednak do tego, aby było to wojsko wykwalifikowane, żeby nie angażować każdego.
W oparciu o wyniki sondażu IBRiS zrealizowanego dla „Rzeczpospolitej” w marcu 2025 roku, 55 proc. respondentów wyraża przekonanie, iż w związku z obecną sytuacją na arenie międzynarodowej w Polsce winna zostać przywrócona obowiązkowa służba wojskowa. Przeciwnego zdania było 35,8 proc. ankietowanych, natomiast 9,2 proc. nie zajęło stanowiska w tej kwestii. Dodatkowo, zgodnie z rezultatami badania „Zaufanie społeczne” przeprowadzonego przez CBOS w 2024 roku, 25 proc. ankietowanych darzy wojsko silnym zaufaniem, a 59 proc. – skłania się ku zaufaniu, co w sumie daje 84 proc. Jedynie 8 proc. ankietowanych zamanifestowało brak zaufania, a kolejne 8 proc. nie posiadało zdania.
– Obserwując, jak oceniamy dzisiaj żołnierza, jestem zdania, że wszyscy uświadamiamy sobie, jak fundamentalne jest posiadanie dobrej i silnej armii, która buduje nasze społeczeństwo. Silna armia rozwija się w oparciu o silne społeczeństwo. Zawsze będą to dwa sprzężone ze sobą aspekty – wyjaśnia Paweł Mateńczuk.