Dlaczego potrzebujesz coacha kariery? Wszechobecne niezadowolenie w średnim wieku

Wiek średni jest pojęciem elastycznym: dla kogoś, kto wcześnie zaczął żyć oddzielnie od rodziców i utrzymywać się samodzielnie, będzie to 30. rok życia, dla kogoś innego wiek średni to 35–40 lat, a dla jeszcze innej osoby wiek średni zaczyna się po 50. roku życia.

Ale co ciekawe, prawie każdy, kto osiąga wiek średni, zadaje sobie pytanie: „Czy naprawdę robię to, co robię? Czy nadszedł czas, aby zmienić karierę?”

A gdy już raz pojawi się, pozornie niespodziewanie, to pytanie okresowo „wbija się w mózg”, nieraz uniemożliwiając zaśnięcie do rana, a zwykłe metody relaksacji i odwrócenia uwagi od „brutalnej prawdy istnienia” przestają pomagać.
Ale za tą pozorną nagłością kryje się prosty schemat: zmiana nie następuje „nagle”. Po prostu nie zwracaliśmy uwagi, świadomie lub nieświadomie, na długoterminowe procesy leżące u podstaw tego, co „nagle” ukazuje się naszemu zdumieniu.

Podobnie jest z kwestią pracy lub zadania, które wykonujemy od dłuższego czasu i z którego „nagle”, „niespodziewanie” zaczynamy być niezadowoleni.

Z biegiem lat, w miarę jak zbliżamy się do wieku średniego, my sami, nasze wartości i przekonania ulegają zmianie. Nie mogłoby być inaczej. Zdobywamy różnorodne doświadczenia: radości i porażki, dojrzewamy, stajemy się bardziej sprawni i mądrzejsi. To, co ekscytowało nas w wieku 20 lat, teraz wywołuje uśmiech na naszej twarzy w wieku 40 lat.

Ale jednocześnie wciąż realizujemy siebie w świecie, w przestrzeni, poprzez stare modele, stare zachowania, stare role. Wciąż realizujemy siebie za pomocą narzędzi, które nawiązują do naszych starych, porzuconych już wartości.

Poszukując, często metodą prób i błędów, nowych sposobów i narzędzi do realizacji naszych nowych wartości, doświadczamy niezwykle nieprzyjemnych uczuć. Wszyscy jesteśmy inni, dlatego nie mogę teraz mówić o konkretnych nieprzyjemnych uczuciach innych. Wymienię tylko jedno, które znam i które, moim zdaniem, najpełniej opisuje zmiany wieku średniego: niezadowolenie .

Niezadowolenie jest czymś wszystkożernym i „chwyta” prawie każdego: biednych i bogatych, a bogaci, co dziwne, nawet bardziej, grubych i chudych, blondynki i brunetki…

Często w tym stanie człowiek mówi: „Czuję, że wszystko w moim życiu jest w porządku. Ogólnie rzecz biorąc, jestem szczęśliwy: mam rodzinę, pracę, samochód. Co jeszcze? Wydaje mi się, że mam wszystko… Ale z jakiegoś powodu czuję się źle. I nie potrafię zrozumieć dlaczego. I nie mogę zmienić tego uczucia”.

Jeśli porozmawiasz z taką osobą i zadajesz jej pytania, dowiesz się takich szczegółów jak:
– uczucie niespełnienia;
– niepokój o przyszłość;
– chęć przejścia na wyższy poziom;
– uczucie „stania głupio, jak baran przed nową bramą”, poczucie ślepej uliczki, bagna;
– zmęczenie, utrata sił;
– poczucie, że idę w złym kierunku;
– drażliwość;
– niezadowolenie z siebie, spadek pewności siebie, obniżenie poczucia własnej wartości;
– zaburzenia snu (bezsenność, senność) itp.

Niezadowolenie często objawia się nie tylko na poziomie psychicznym, ale także somatycznym (fizycznym). Na przykład, pozornie „zdrowa” osoba może nagle zachorować na choroby bez wyraźnego powodu: nadciśnienie i niedociśnienie, wrzody żołądka i dwunastnicy, astmę oskrzelową, łuszczycę, cukrzycę, jaskrę, reumatoidalne zapalenie stawów, raka, choroby zakaźne i inne równie poważne schorzenia.

Ludzie, którzy w średnim wieku tracą poczucie satysfakcji i radości ze swojej pracy, moim zdaniem mają pewne wspólne cechy:
„Ich praca ma niewiele wspólnego z tym, co jest dla nich naprawdę ważne w danym momencie. Praca jest dla nich raczej barierą niż drogą do spełnienia”.
Mogą odnosić sukcesy w niektórych dziedzinach, ale nie jest to coś, co chcą robić dzisiaj. Nie rozwijają się zawodowo, nie pozostając na poziomie, który kiedyś osiągnęli. Jeśli rozwój zawodowy jest wymogiem ich obecnej pracy, robią to z konieczności, z kwaśną miną.
Nigdy nie snuli długoterminowych planów dotyczących harmonijnego i satysfakcjonującego życia zawodowego. Jeśli wcześniej wyznaczali sobie cele zawodowe, były one krótkoterminowe. Często jednak w ogóle nie stawiali sobie żadnych celów.
– Czując się niezadowoleni, zaczynają krytycznie oceniać swoje życie i karierę.

Istnieje ogólne rozwiązanie problemu niezadowolenia z kariery. Jest proste i składa się z trzech głównych kroków:
1. Pierwszy i najważniejszy krok, bo bez niego wszystkie wysiłki pójdą na marne: to przyjęcie odpowiedzialności za wprowadzenie zmian w swoim życiu.
2. Drugim krokiem jest uświadomienie sobie swoich prawdziwych wartości, wartości, które mamy w tym cudownym średnim wieku.
3. I wreszcie, krok trzeci to znalezienie pracy lub biznesu, który w pełni odpowiada naszym prawdziwym wartościom. Ten krok obejmuje nie tylko zadanie sobie pytania, jakiej pracy lub biznesu chcę, ale także znalezienie odpowiedzi na pytania: jakim człowiekiem chcę się stać w tym dążeniu i na jakie poświęcenia i ograniczenia jestem gotów?

Nie jest to nawet decyzja, ale raczej kierunek ruchu, i oczywiście w obrębie tych trzech „prostych” kroków będzie wystarczająco dużo mniejszych kroków, wyborów i działań, „krwi, potu i łez”, które są nieuniknione na każdej poważnej i ważnej drodze.

Jakie jest najlepsze podejście do tego? Widzę dwie opcje:

Po pierwsze. Pracuj niezależnie – czytając mądre książki, uczestnicząc w szkoleniach i seminariach, dokonując refleksji, ucząc się nowych rzeczy o sobie i świecie, podejmując decyzje, próbując, analizując, a następnie podejmując decyzje i próbując ponownie. Ta ścieżka jest poważna i wymagająca. Ale bardzo prawdopodobne, że zajmie dużo czasu. Niedawno jeden z moich subskrybentów napisał do mnie: „W ciągu ostatnich 10 lat zmieniłem około 70 zawodów, próbując znaleźć swoje powołanie. Nie znalazłem go”. Całkiem możliwe, że ta osoba kręci się w kółko, zmieniając pracę i nie zauważając czegoś ważnego, co mogłoby przerwać ten cykl. A może nie zauważa tego, ponieważ w systemie nie zawsze można dostrzec to, co jest łatwo zauważalne poza nim;

Drugie rozwiązanie , moim zdaniem, jest korzystniejsze: przejście przez cały proces ze specjalistą, doradcą zawodowym lub coachem kariery.

Skupię się na zaletach drugiej ścieżki. Jako klientka coacha kariery, obecnie buduję i rozwijam swoją karierę (wierzę, że proces doskonalenia nigdy się nie kończy, a mój przyjaciel Konfucjusz powiedział: „Dobrzy ludzie nieustannie się rozwijają”).

Oto korzyści płynące ze współpracy z doradcą zawodowym:
– pierwsza zaleta: człowiek i trener pokonują tę drogę wspólnie i wspólnie, jak głosi rosyjskie przysłowie, „nawet diabeł nie jest straszny”;
Coach pomaga Ci dokładniej i uczciwiej ocenić: Gdzie jestem teraz? Kim jestem teraz? Jak harmonijne jest moje życie i wszystkie jego elementy?
– coach pomaga Ci uświadomić sobie i co moim zdaniem najważniejsze, zaakceptować swoje prawdziwe wartości;
– Coach pomaga Ci określić: Co chcę robić? Jak chcę żyć? Pomaga Ci odpowiedzieć na te pytania w oparciu o Twoje świadome, prawdziwe wartości;
– Coach pomoże Ci określić plan działania, który pomoże Ci osiągnąć Twoje „ja chcę” i „to jest moje”. Wykorzystaj też swoje zasoby: zrób inwentaryzację tego, co już masz, zastanów się, co należy poprawić, przerobić, a co kupić lub pożyczyć.
– Trener pomaga ci znaleźć pierwszy krok i… delikatnie cię popycha: „Idź, jesteś gotowy. To twoja droga. I pamiętaj, jestem tu dla ciebie”.

Jak Ci idzie kariera w średnim wieku?

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *