Promocje, rabaty, „ostatnie sztuki” i „limitowane kody”. W sezonie wyprzedaży klikamy chętniej, szybciej, a czasem bez większego zastanowienia. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) ostrzega: nie każda okazja prowadzi do oszczędności. Oszukańcze sklepy, ukryci pośrednicy i oferty wzbudzające emocje stanowią poważne ryzyko, nawet jeśli oferta wydaje się wyjątkowo atrakcyjna.
/ 123RF/PICSEL
Sezon wyprzedaży to okres, w którym nasze koszyki zakupowe – zarówno stacjonarne, jak i internetowe – szybko się zapełniają. Sprzedawcy detaliczni konkurują ze sobą atrakcyjnymi ofertami, a konsumenci często impulsywnie sięgają po okazje. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) przypomina, że taktyki marketingowe mogą wydawać się wysoce profesjonalne i godne zaufania, ale ich głównym celem jest skłonienie nas do szybszego klikania i większych zakupów. Niestety, impulsywne zakupy często prowadzą do rozczarowania, a czasem do marnowania pieniędzy.
Reklama
Polska nazwa, chiński adres i paczka, która nie dotarła
Oszukańcze sklepy podszywające się pod polskie marki, dropshipping bez informacji o pośredniku, brak danych kontaktowych i podejrzane rozszerzenia domen to tylko kilka sygnałów ostrzegawczych, na które należy zwrócić uwagę. Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów , częstotliwość zgłoszeń o oszustwach rośnie, szczególnie w okresach intensywnych promocji . Sprzedawcy wykorzystują zaufanie, jakim obdarzają ich użytkownicy mediów społecznościowych, publikując reklamy i treści sponsorowane, które są kierowane do sklepów, które nie zawsze działają legalnie.
Nieuczciwi przedsiębiorcy często kreują pozory lokalnych firm – sklepy o nazwach sugerujących polskie korzenie, takich jak „Anna Zielona Góra” czy „Gadżety Paweł”, są często prowadzone z zagranicy , często w krajach azjatyckich. W takich sytuacjach, jak podkreśla Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) , mogą pojawić się problemy związane z jakością, zwrotami i komunikacją ze sprzedawcą. W regulaminach często brakuje informacji o rejestracji, adresach i numerach NIP – niezbędnych informacji, które powinien podać każdy renomowany sklep.
Warto również dokładnie sprawdzać domeny. Adresy kończące się na „.xyz”, „.top” lub „.lol” mogą wskazywać na oszustwo , ale nawet rozpoznawalne rozszerzenia, takie jak „.pl” czy „.com”, nie gwarantują bezpieczeństwa, jeśli pozostałe informacje na stronie są niejasne lub podejrzane.
Między dropshippingiem a wprowadzaniem w błąd
Dropshipping , czyli model sprzedaży, w którym sklep internetowy pośredniczy między konsumentem a zagranicznym dostawcą, sam w sobie nie jest nielegalny. Problem pojawia się, gdy konsument nie wie, że dokonuje zakupu od pośrednika . W takich przypadkach czas dostawy może wydłużyć się do kilku tygodni, jakość produktów może odbiegać od jakości przedstawionej na zdjęciach, a zwroty mogą być praktycznie niemożliwe. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) podkreśla, że każdy sklep musi jasno określić, czy działa jako sprzedawca, czy pośrednik. Jeśli w regulaminie znajdują się takie określenia jak „pośrednictwo” lub „działanie w imieniu”, warto sprawdzić, kto faktycznie ponosi odpowiedzialność za zakupiony towar.
Zwiększać
Przykuwające uwagę hasła, emocjonalne apele, odliczania i twierdzenia o rzekomych bankructwach lokalnych firm to klasyczne przykłady manipulacji, mające na celu skłonienie konsumentów do pochopnych decyzji . „Zniżki do 90%”, „promocja trwa tylko kilka godzin”, „kup teraz, zanim się wyprzedadzą” – te komunikaty niekoniecznie pełnią funkcję informacyjną, lecz często stanowią celową presję. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) ostrzega, że są to tzw. ciemne schematy – techniki manipulacyjne, które nie promują uczciwego handlu, a jedynie zwiększają sprzedaż kosztem interesów konsumentów.
Jak nie wpaść w sieć?
Zanim klikniesz „Kup teraz”, przewiń na dół strony i sprawdź następujące zakładki: regulamin, politykę prywatności i dane kontaktowe . Jeśli nie ma informacji o właścicielu sklepu, adresie, numerze identyfikacji podatkowej ani numerze telefonu, ryzyko jest nieopłacalne. Sprawdź siedzibę firmy, jej politykę zwrotów i upewnij się, że sklep faktycznie istnieje. Regulamin, który wydaje się być generowany automatycznie i jest pełen błędów i niejasności, to kolejny sygnał ostrzegawczy.
Jeśli podejrzewasz, że trafiłeś na stronę internetową podejrzaną o oszustwo, zgłoś to do CERT Polska (https://incydent.cert.pl) lub na policję. Jeśli dokonałeś zakupów na terenie UE, pomocy udziela Europejskie Centrum Konsumenckie . Polskie firmy powinny zwrócić się do Rzecznika Praw Konsumentów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) podkreśla, że takie interwencje podnoszą świadomość i pomagają ograniczyć działania nieuczciwych podmiotów.
Nie każda promocja to prawdziwa okazja. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina: „ Świadomość zmniejsza podatność na pułapki . Ty też masz wpływ! Co i jak kupujesz, klikasz i udostępniasz”. Warto robić zakupy z rozwagą – nie