Geoffrey Hinton zwraca uwagę na mroczną stronę sztucznej inteligencji i zagrożenia związane z jej rozwojem
Paweł Rożyński
Sztuczna inteligencja w końcu przewyższy ludzi we wszelkich dziedzinach, co rodzi ryzyko masowego pozbawienia pracy i wzrostu bezrobocia – stwierdził 77-letni Geoffrey Hinton, były pracownik Google, laureat nagrody Turinga oraz jeden z pionierów badań nad AI (dlatego często nazywany jest „Ojcem chrzestnym sztucznej inteligencji”) w podcaście Diary of a CEO, prowadzonym przez brytyjskiego przedsiębiorcę Stevena Bartletta. Geoffrey Hinton zna tę branżę jak nikt inny. W 2024 roku zdobył nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za „fundamentalne odkrycia i wynalazki, które umożliwiły rozwój uczenia maszynowego opartego na sztucznych sieciach neuronowych”. Aktualnie jest emerytowanym profesorem informatyki na Uniwersytecie w Toronto.
AI a praca umysłowa: kto przegra?
Naukowiec nie ma dla nas zbyt optymistycznych wiadomości. – W przypadku typowej pracy umysłowej AI po prostu zastąpi wszystkich – zauważył, wskazując m.in. na zagrożenie dla asystentów prawnych oraz pracowników call center. Aby być odpornym na AI na rynku pracy, konieczne jest posiadanie „bardzo wysokich kwalifikacji”.
Hinton podważył twierdzenie, że AI stworzy nowe zawody bądź miejsca pracy, co jest często powtarzane przez niektórych ekspertów, przytaczających historyczne przykłady (np. wdrożenie bankomatów nie pozbawiło kasjerów pracy, a raczej zajęli się „ciekawszymi zadaniami”). – Uważam, że w przypadku AI sytuacja jest inna. To bardziej przypomina to, co miało miejsce podczas rewolucji przemysłowej, kiedy to maszyny zaczęły wykonywać prace fizyczne lepiej niż ludzie. Nie można już mieć pracy polegającej na kopaniu rowów, ponieważ maszyna robi to szybciej i skuteczniej – tłumaczył Hinton. Rzeczywiście, niektóre prace będą wykonywane przez ludzi wspieranych przez AI, a nie tylko przez samą technologię, ale to oznacza,