Silnik samolotu Boeing 737-800 linii Jeju Air, który rozbił się na Międzynarodowym Lotnisku Muan
Danuta Walewska
Ostateczne przyczyny katastrofy, w której zginęło 179 osób, a uratowało się jedynie dwoje pracowników pokładowych, wyjaśnią odczyty z czarnych skrzynek.
Boeinga 737 Jeju Air: To jednak były ptaki
Lee Seung-yeol, który przewodniczy grupie dochodzeniowej z ramienia Ministerstwa Ziemi, Infrastruktury i Transportu powiedział koreańskiej rozgłośni radiowej KBS World, że wyniki dochodzenia wskazują na to, że przed lądowaniem samolot zderzył się z ptakami. I to spowodowało jego pożar.
Potwierdziłoby to wcześniejsze informacje od kontrolerów lotów na lotnisku Muan, którzy ostrzegali pilotów Boeinga Jeju Air, że w pobliżu krążą stada ptaków. Ich obecność w przestrzeni powietrznej lotnisk stanowi poważne zagrożenie dla bezpiecznych operacji lotniczych.
Port lotniczy w Muan od katastrofy Jeju 29 grudnia 2024 pozostaje zamknięty. —Teraz pozostaje nam jeszcze wyjaśnić, dlaczego niemożliwe było wylądowanie na jednym silniku — mówił Lee Seung-yeol.
To znaczy, że Boeing może odetchnąć z ulgą
Bo przyczyną katastrofy nie był błąd techniczny, z powodu, którego piloci nie byli w stanie wysunąć podwozia przed lądowaniem i przyziemili „na brzuchu”, rozbijając potem maszynę na betonowym wale dzielącym lotnisko od autostrady.
Dlaczego nie mogli bądź nie potrafili w awaryjnej sytuacji wysunąć podwozia? To także powinien wyjaśnić odczyt z odzyskanych czarnych skrzynek.
Miało być pojednanie z obliczu tragedii
Ale go nie ma. Bo rząd i opozycja oddzielnie wyjaśniają przyczyny katastrofy.
Tragedia na lotnisku Muan wydarzyła się akurat podczas najgłębszego od dziesięcioleci kryzysu politycznego, jak wybuchł w Korei. Politycy teraz przerzucają się oskarżeniami opóźniając konieczne działania związane z zapobieganiem podobnym tragediom w przyszłości.
Tuż po katastrofie wprawdzie wydawało się, że w sytuacji, kiedy rząd ogłosił tygodniową żałobę narodową, napięcie między zwolennikami prezydenta a jego oponentami choć na chwilę osłabnie.
Rządząca partia People Power (PP) stworzyła grupę dochodzeniową, która ma wyjaśnić przyczyny katastrofy i wspierać rodziny i bliskich ofiar wypadku. Przewodniczący PP ma zjawić się na lotnisku Muan w najbliższych dniach i tam spotkać się z rodzinami ofiar. Ale i przewodniczący opozycyjnej Partii Demokratycznej Lee Jae-myung, pojechał do Muan i tam postanowił wspierać wysiłki grupy dochodzeniowej — informował dziennik „Hankyoreh”. Jednocześnie zapowiedział, że nie zamierza nawet zbliżać się do lotniska do czasu, kiedy ta grupa pracuje.
Jedynie z dystansu krytykuje działania opozycji.