Od ubiegłego roku żadna polska służba specjalna nie posiada systemu deszyfrującego komunikatory – informuje wtorkowa „Rzeczpospolita”. Według gazety, afera z Pegasusem zniechęciła polityków do zakupu innego systemu deszyfrującego.
Cytowany przez gazetę funkcjonariusz służb ocenia, że nie było woli politycznej, żeby kupić nowe, potrzebne narzędzie, a wszelkie sugestie były z miejsca ucinane. Minister koordynator służb specjalnych, Tomasz Siemoniak odmówił „Rzeczpospolitej” komentarza. „Nie udzielamy informacji na temat technicznych możliwości wyposażenia polskich służb specjalnych” – powiedział.
Jak przypomina gazeta, UE nie zabrania posiadania systemu szpiegowskiego, o czym wspomina raport komisji ds. Pegasusa Parlamentu Europejskiego.
Cytowany przez „Rzeczpospolitą” gen. Adam Rapacki, były wiceszef MSWiA i twórca CBŚ podkreśla, że przestępcy operują szyfrowanymi komunikatorami, porozumiewają się w tzw. darknecie i szukają ciągle nowych rozwiązań. Dlatego nowoczesne narzędzia ułatwiające kontrolę ich korespondencji są absolutnie niezbędne w pracy służb specjalnych i policyjnych. Brak takiej możliwości kontroli oznaczałby zapaść podobną do tej, jaką mieliśmy w latach 90., gdzie służby nie nadążały za przestępcami – uważa Rapacki. (PAP)
wkr/ pat/