Bruksela finalizuje przepisy, które mają na celu wprowadzenie wymogu budowy wyłącznie budynków niezanieczyszczających środowiska od 2030 roku. Istniejące budynki trzeba będzie remontować, by dostosować je do nowego prawa. Przymusowe remonty będą czekały kilka milionów Polaków.
Bruksela zmienia prawo. Przymusowe remonty będą czekały kilka milionów Polaków (East News, Bartlomiej Magierowski)
„Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że Pakiet „Fit for 55” składa się z wielu dyrektyw i rozporządzeń. W ostatnim czasie doszło do uzgodnienia nowych restrykcji, które mają na celu ograniczenie emisji w sektorze budowlanym. Wszystko wskazuje na to, że w marcu zostaną przyjęte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: ZNP komentuje podwyżki. "Myślę, że Tusk zwyczajnie się przejęzyczył"
Dyrektywa dotycząca charakterystyki energetycznej budynków zakłada redukcję emisji w budownictwie o co najmniej 60 proc. do 2030 roku w porównaniu z rokiem 2015. Osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej ma nastąpić do 2050 roku. To oznacza, że wszystkie nowe budynki, które będą powstawać od 2030 roku, mają być bezemisyjne – czytamy w dzienniku.
Istniejące budynki będą musiały być przekształcenie na zeroemisyjne w ciągu kolejnych 20 lat, do 2050 roku. Do 2040 roku planowane jest wycofanie kotłów na paliwa kopalne z budynków. Od 2025 roku kotły nie będą mogły być już dotowane przez kraje członkowskie – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Do 2030 roku Bruksela chce przeprowadzić renowację 16 proc. budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej i 26 proc. do 2033 roku. Niezależnie od tego, jaki plan przygotuje Polska, przymusowe remonty będą czekały kilka milionów obywateli. Według różnych szacunków oznacza to konieczną modernizację nawet 800 tys. domów jednorodzinnych – wylicza dziennik.
Rewolucja budowlana w UE. Duże pieniądze do wzięcia
Jak informuje „DGP”, modernizacja budynków ma być finansowana m.in. z Fundusz Odbudowy. Polska już otrzymała pierwszą płatność w wysokości 5 mld euro, a łącznie może uzyskać do 60 mld euro. Pieniądze mają pochodzić także ze Społecznego Funduszu Klimatycznego oraz Funduszu Spójności.
Dyrektywa czeka na ostateczne uzgodnienia w Parlamencie Europejskim oraz w gronie państw członkowskich. Celem Brukseli jest przyjęcie przepisów w pierwszej połowie tego roku tak, aby mogły one wejść w życie w 2026 roku – informuje dziennik.