
7:58Planeta Mars widziana z kosmosu.NASA
Mars to zimna, sucha, przypominająca pustynię planeta. Jednak miliardy lat temu dowody naukowe sugerują, że miał gęstą atmosferę, która utrzymywała go w cieple na tyle, by na jego powierzchni mogła płynąć woda. Co więc stało się z Czerwoną Planetą i czy mogło to spotkać Ziemię?
„Z tego, co wiemy o historii Marsa dzięki eksploracji robotycznej, wynika, że miał on bardzo podobny skład chemiczny [do Ziemi]. Przechodził bardzo podobne okresy rozwoju i rozwoju. Miał gęstszą atmosferę, stojącą wodę, słodką wodę. Wszystko to, co miała Ziemia” – powiedział Casey Dreier, szef polityki kosmicznej w Planetary Society.
„Co więc poszło nie tak? Dlaczego teraz nie postrzegamy Marsa jako bogatej planety? To właśnie ten rodzaj rzeczy pomaga nam spojrzeć na Ziemię z szerszej perspektywy i, miejmy nadzieję, dzięki temu będziemy mogli docenić ją nieco lepiej” – dodał.
Dreier twierdzi, że jedną z przyczyn, dla których Mars nie ma już gęstej, ochronnej atmosfery, jest to, że planeta nie posiada takiego samego pola magnetycznego, jakie chroni Ziemię przed silnie naładowanymi cząsteczkami pochodzącymi ze Słońca.
Aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób energia wiatru słonecznego oddziałuje z atmosferą i środowiskiem magnetycznym Marsa oraz w jaki sposób mogło to wpłynąć na powierzchnię planety, NASA i Laboratorium Nauk Kosmicznych Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wysyłają na Czerwoną Planetę dwa satelity.
Misja ESCAPADE, skrót od Escape and Plasma Acceleration and Dynamics Explorers, to pierwsza misja dwóch satelitów na inną planetę. Dwa identyczne statki kosmiczne będą krążyć w formacji, aby zapewnić pierwszy w swoim rodzaju trójwymiarowy obraz magnetosfery i górnych warstw atmosfery Marsa.
Unikalna trasa na Czerwoną Planetę
Start obu sond, zaplanowany na niedzielę o godzinie 14:45 czasu wschodniego (ET) z Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego na Florydzie, rakietą New Glenn firmy Blue Origin, odbędzie się unikalną trasą na Marsa. Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley twierdzi, że zamiast tradycyjnej trasy używanej podczas poprzednich misji na Marsa, sonda ESCAPADE najpierw dotrze do punktu Lagrange'a, czyli obszaru w kosmosie, w którym równoważą się siły przyciągania Ziemi i Słońca. Obie sondy będą krążyć wokół niego przez około rok, a następnie wystrzelą z powrotem w kierunku Ziemi w drodze na Marsa.

Rakieta New Glenn firmy Blue OriginBlue Origin
Ta elastyczna trasa mogłaby utorować drogę przyszłym misjom na Marsa, umożliwiając rozłożenie harmonogramów startów na wiele miesięcy, co jest niezbędne, jeśli ludzie mają wysłać floty statków kosmicznych na Marsa.
Niedzielny start to dopiero drugi lot rakiety New Glenn, znacznie potężniejszej niż New Shepard, której firma używa do regularnych misji turystycznych na skraj kosmosu. New Glenn ma ponad 97 metrów wysokości, jest częściowo wielokrotnego użytku i może dostarczać ładunki na niskie, średnie i geostacjonarne orbity.
Odkrywanie magnetycznych tajemnic Marsa
NASA twierdzi, że dwie identyczne sondy marsjańskie, nazwane na cześć barw uczelni UC Berkeley „pozwolą na bieżąco obserwować reakcję planety na pogodę kosmiczną i obserwować, jak z czasem zmienia się magnetosfera Marsa”.
Obie sondy mają wielkość małej lodówki i ważą prawie 250 funtów.
Jak wynika z analizy misji przeprowadzonej przez Planetary Society, po dotarciu na Marsa w 2027 r. „podwójne sondy zostaną zaprojektowane tak, aby wzajemnie się uzupełniać i umożliwiać uzyskanie pełniejszego obrazu w czasie rzeczywistym tego, w jaki sposób atmosfera Marsa jest wyrzucana w przestrzeń kosmiczną”.
Dreier twierdzi, że zrozumienie tego, co działo się i dzieje na Marsie, może pomóc naukowcom lepiej chronić nasz klimat i atmosferę przed obecnymi i przyszłymi zagrożeniami słonecznymi.
„Uważa się, że interakcja między cząsteczkami Słońca a atmosferą Marsa jest jednym z głównych powodów, dla których Mars nie ma już gęstej i ochronnej atmosfery na planecie. Zatem zrozumienie tej zależności pomaga nam zrozumieć historię i procesy, które z czasem doprowadziły do zniszczenia atmosfery Marsa” – wyjaśnił Dreier.
Ochrona przyszłych astronautów przed zagrożeniami słonecznymi
Główny badacz misji, Robert Lillis z Laboratorium Nauk Kosmicznych, podkreślił, że mapowanie pól magnetycznych Marsa i ich reakcji na pogodę kosmiczną ma również kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa przyszłych astronautów, którzy mogą odwiedzić planetę. Burze słoneczne i promieniowanie kosmiczne mogą stanowić poważne zagrożenie dla osadników, a wnioski z tej misji mogą pomóc NASA w ochronie załóg, które mogą w przyszłości spędzić tam czas.
„Będziemy wykonywać pomiary pogody kosmicznej niezbędne do zrozumienia systemu na tyle dobrze, aby móc prognozować burze słoneczne, których promieniowanie mogłoby wyrządzić szkodę astronautom przebywającym na powierzchni Marsa lub na orbicie” – powiedział Lillis w oświadczeniu prasowym.

Planeta Mars widziana z kosmosu.NASA
Dreier mówi, że misja ESCAPADE bazuje na wynikach badań zebranych przez sondę MAVEN, która od 2014 roku bada atmosferę planety. Zauważa, że misja ta kosztuje znacznie mniej niż poprzednie misje naukowe w kosmos.
Misja z ograniczonym budżetem
„To bardzo, bardzo, bardzo tania misja jak na tego typu misje naukowe. Kosztuje około 70–80 milionów dolarów” – powiedział Dreier. „To jedna z najmniejszych klas misji NASA, a co za tym idzie, ma bardzo ograniczony i ukierunkowany zestaw priorytetów naukowych, co niemal samo w sobie dowodzi wykonalności realizacji misji tego typu”.
Dreier zwraca uwagę, że NASA stoi w obliczu perspektywy znacznych cięć budżetowych i wycofania z eksploatacji wielu statków kosmicznych, w tym MAVEN. Twierdzi, że przerwanie misji naukowych agencji kosmicznej może mieć szkodliwe długoterminowe konsekwencje.
„To właśnie obserwacja planet takich jak Mars, a także planet takich jak Wenus, uświadomiła naukowcom na Ziemi, że nasz klimat i nasza planeta nie są stałą, niezmienną sferą. W dłuższej perspektywie czasu sprawy mogą pójść naprawdę, naprawdę, naprawdę źle” – powiedział Dreier.
„Zrozumienie, że nie należy nam się atmosfera, że nie należy nam się ochrona ze strony naszego pola magnetycznego, stawia to w kontekście tego, że życie i środowisko, które mamy tutaj na Ziemi, są w rzeczywistości bardzo rzadkie, ale także zależą od i są chronione przez szereg czynników zewnętrznych, które tak naprawdę dopiero zaczynamy rozumieć w ciągu ostatniego pokolenia lub dwóch” – dodał.



