Jastrzębska Spółka Węglowa pokazała wyniki roczne, a w nich dane dotyczące zrealizowanych wydatków na świadczenia pracownicze. W ubiegłym roku wzrosły najmocniej od debiutu spółki na GPW. Koszt wypłaconych nagród również był najwyższy w historii.
Kluczowe dane z raportu rocznego Grupy JSW, który spółka opublikowała 24 kwietnia, nie były zaskoczeniem, bo już miesiąc wcześniej pojawił się komunikat z wybranymi szacunkowymi danymi finansowymi. W międzyczasie JSW nie informowała o odpisach, którymi w innych spółkach pod kontrolą Skarbu Państwa nowe władze otwierały sobie czystą kartę.
Zresztą w JSW nowy prezes został wybrany dopiero 17 kwietnia, a więcej o materii księgowych praktyk w artykule „Miliardy odpisów w spółkach Skarbu Państwa, czyli jak zarządzać wynikiem”. Przechodząc do tematu świadczeń pracowniczych, przypomnijmy jeszcze najważniejsze pozycje z raportu Grupy JSW.
Wyniki dużo słabsze od wyjątkowego 2022 r.
W 2023 r. przychody grupy kapitałowej wyniosły 15,3 mld zł i były niższe o 24 proc. rdr, EBITDA spadła o 57 proc. do 4,55 mld zł. Zysk netto wyniósł 997 mln zł i był niższy o 87 proc. Należy pamiętać o istotnym zdarzeniu jednorazowym, jakim było w trzecim kwartale odprowadzenie składki solidarnościowej do państwa w wysokości 1,6 mld zł.
Porównanie do 2022 r. musi też brać pod uwagę wyjątkową sytuację na rynkach surowcowych ze względu na wybuch wojny Rosji z Ukrainą. W pierwszej połowie 2022 roku ceny kontraktów terminowych na australijski węgiel typu hard premium, który służy jako benchmark dla ceny surowca od JSW przez dłuższy czas przekraczały 400 dol. za tonę, a w szczytowym okresie płacono nawet ponad 600 dol. Średnia za cały rok wyniosła ponad 363 dol. za tonę. W 2023 r. średnia cena była już o 18,5 proc. niższa. Więcej w artykule „Tak spółka ustala ceny węgla”.
Wyniki za IV kwartał również charakteryzowały się dużymi spadkami rocznej dynamiki. Przychody sięgnęły 3,34 mld zł, a więc były niższe o 20 proc. rdr, EBITDA wyniosła 700 mln zł, co oznaczało spadek o 62 proc., a zysk netto wyniósł 157,5 mln zł i był niższy o 87 proc. Wyniki, poza przychodami, nie sprostały oczekiwaniom, bo EBITDA była szacowana na ponad 751 mln zł, a zysk na co najmniej 263 mln zł.
Na pracownikach się nie oszczędza
To, co szczególnie zwraca uwagę w raporcie rocznym JSW, a czego nie było w szacunkowych danych to kwoty przeznaczone na świadczenia pracownicze. W 2023 r. wyniosły one 7,4 mld zł i były wyższe o 29,6 proc. rdr. To największa roczna dynamika tej pozycji w raportach spółki od czasu debiutu na GPW w 2011 r. O 27,2 proc. koszty świadczeń pracowniczych wzrosły jeszcze w 2018 r. W 2022 r. wzrost wyniósł 23 proc.
Złożyło się na to kilka czynników, jak m.in. większa liczba pracowników w Grupie (na koniec 2023 r. było ich 32,17 tys. wobec 30,74 tys na koniec 2022 r.), wzrost stawek płac zasadniczych, podniesienie wysokości posiłku profilaktycznego (z 30 zł do 52,35 zł, a od 1 lipca 2023 roku do 54 zł), wzrost deputatu węglowego (wynikał ze wzrostu ceny węgla z 837,14 zł/t w 2022 r. do 2 059,22 zł/t rok temu), większa liczba dniówek sobotnio-niedzielnych. No i oczywiście nagrody.
W 2023 r. spółka wypłaciła dwie nagrody: motywacyjną nagrodę jednorazową oraz dodatkową premię jednorazową. W sumie był to koszt 616,5 mln zł – największy od czasu debiutu JSW. W 2022 r. koszty nagród wyniosły 472,2 mln zł, w 2021 r. było to 112,2 mln zł, w covidowym 2020 r. jej nie było, ale już w 2019 r. koszt wyniósł 136,1 mln zł, a w 2018 r. blisko 300 mln zł. Dla porównania przypomnijmy, że akcjonariusze spółki ostatnią dywidendę (z trzech w historii notowań na GPW) z JSW otrzymali w 2019 r., kiedy spółka wypłaciła w sumie 200,7 mln zł (w 2012 r. 296 mln zł, w 2011 r. 632 mln zł).
W zestawieniu z przychodami koszty świadczeń pracowniczych w Grupie JSW stanowiły w 2023 r. 48,3 proc. z ponad 15,3 mld zł. Wyższy odsetek był jednak w 2020 r. (63,6 proc.), kiedy koszty świadczeń pracowniczych nie drgnęły, ale przez covidowe spowolnienie światowej gospodarki przychody spadły poniżej 7 mld zł. Ponad 50 proc. odnotowano jeszcze w 2019 r., 2015 r. i 2014 r.
Był to jeden z czynników, który przełożył się na gotówkowy koszt wydobycia węgla w Grupie JSW. Odzwierciedla on koszty z punktu widzenia wypływu pieniądzy, bez względu na okres ich wydatkowania. W 2023 r. ukształtował się na poziomie 9 467,2 mln zł i był o 29,7 proc. wyższy niż w 2022 r. W przeliczeniu na tonę to już ponad 700 zł. Kluczowe składowe jego obliczania poza kosztami pracowniczymi również poszły znacząco w górę: użycia materiałów i energii (30,8 proc.), usługi obce (30,9 proc.).
Coraz więcej znaków zapytania?
Inwestujący w JSW z niepokojem patrzą na ceny węgla koksującego, które od początku roku spadły już o ok. 25 proc. w okolice 240 dol. za tonę oraz umocnienie złotego względem dolara, które przeszkadza JSW jako eksporterowi. Nierozwiązana jest kwestia tegorocznych podwyżek w JSW, która będzie zapewne jedną z pierwszych pilnych spraw do załatwienia dla nowego zarząd. Do tego obawy rodzi spadająca produkcja węgla przez problemy operacyjne. W I kwartale była ona o ponad 7 proc. niższa rdr. w całym 2023 r. produkcja węgla była mniejsza o 4,3 proc.
Według ostatnich doniesień w Planie Techniczno-Ekonomiczny (PTE) budżet funduszu płac w 2024 r. jest mniejszy o ponad 580 mln zł niż rok wcześniej. Może nie być tak hojnych nagród, a i deputat węglowy się zmniejszy, bo i ceny węgla kamiennego spadły. Zostają płace zasadnicze czy ekwiwalenty za posiłki profilaktyczne.
Może się okazać, że 2024 r. będzie trudniejszy dla spółki niż ten, za który właśnie przedstawiła raport. Stąd na rynku zaczynają się pojawiać rekomendacje „sprzedaj” od biur maklerskich. To, jak nowy zarząd ocenia kondycję i perspektywy spółki w najbliższym czasie, może zdradzić jego decyzja co do dywidendy, którą będzie podejmował w maju. Bez wątpienia na kursie JSW będzie się działo, póki co, po wynikach i konferencji zarządu starcił 5,83 proc. i jest najniżej od maja 2021 r.