Już od lat urządzenia firmy Apple zaopatrzone są w mechanizm zabezpieczający, który pozwala zablokować skradziony telefon, aby złodziej nie mógł go potem używać. Niestety złodziejom nadal opłacało się kraść telefony na części. Apple jednym ruchem uczyniło je dla nich bezużytecznymi.
Według doniesień "Wall Street Journal" kradzieże iPhone'ów zwykle mają jeden schemat. Telefonu, który właściciel może zablokować, nie sposób odsprzedać, więc przestępcy często wysyłają je do miejsc, w których urządzenia są rozkładane na części pierwsze. Komponenty te potem powracają na rynek jako części zamienne.
Apple znalazło jednak sposób, by ukrócić ten proceder. Już od 16 września 2024 roku blokada aktywacji obejmie wszystkie komponenty oddzielnie. Teraz nawet jeśli jakaś zablokowana część zamienna trafi do nowego telefonu, wymusi na systemie jednorazowe logowanie do konta przypisanego telefonowi-dawcy. Jeśli nie otrzyma wymaganego hasła, po prostu pozostanie nieaktywna.
Funkcja ta będzie działała w iPhone'ach od modelu 12 wzwyż. Niestety zmianę tę odczują też nieautoryzowane serwisy i uczciwi kupujący, chcący nabyć telefon z drugiej ręki. Serwis Telepolis przypomina, że w takim przypadku niezbędne jest przypilnowanie uczciwego sprzedawcy, aby wyłączył w telefonie opcję blokady aktywacji. Jednak niedogodności te mogą być mniej istotne, jeśli ograniczą liczbę kradzieży.
Oprac.: MT