Wtorkowy ranek zainaugurowaliśmy z euro wycenianym poniżej 4,23 zł. W ciągu dnia możemy zatem być świadkami ponownego testowania dolnej bariery tegorocznej konsolidacji. Jednocześnie nastąpiło wyraźne osłabienie się szwajcarskiej waluty.

O godzinie 9:25 notowania euro osiągnęły wartość 4,2290 zł, co stanowi spadek o 0,005 zł w porównaniu do zamknięcia poniedziałkowej sesji. Dzień wcześniej euro również straciło na wartości o 0,005 zł, reagując po niekorzystnym dla złotego piątku, kiedy to waluta europejska kosztowała ponad 4,25 zł.


W konsekwencji w trakcie sesji możemy dostrzec kolejną próbę sforsowania poziomu 4,2250 zł. Konkretnie to przedział 4,22-4,23 zł tworzy obecnie dolną barierę dla trendu horyzontalnego utrzymującego się od kwietnia. W listopadzie kurs EUR/PLN już parokrotnie atakował tę wartość, lecz za każdym razem bez większego efektu. Z punktu widzenia analizy technicznej, trwałe przebicie tego poziomu wsparcia stanowiłoby wyraźny sygnał kupna polskiej waluty i sugerowałoby redukcję kursu euro w okolice tegorocznego minimum (około 4,13 zł).
W międzyczasie znaczące zmiany miały miejsce na parze euro-frank, gdzie waluta szwajcarska wyraźnie straciła na wartości względem euro. Zdarzyło się to po tym, jak w połowie listopada kurs EUF/CHF ustalił najniższą wartość w historii. Finalnie frank na naszym rynku staniał o następne 0,005 zł, osiągając we wtorek rano cenę 4,5359 zł. W ten sposób kurs CHF/PLN kontynuuje ruch w trendzie bocznym, kształtowanym przez około 8 miesięcy w zakresie 4,50-4,60 zł.
Wciąż nie ma rozstrzygnięć na parze euro-dolar, która od miesiąca głównie porusza się w bok na wykresie. Skutkiem tego jest dolar wyceniany na 3,6703 zł i kurs USD/PLN utrzymujący się w przedziale 3,60-3,70 zł. Natomiast funt brytyjski kosztował 4,8157 zł. Warto dodać, że w minionym tygodniu kurs GBP/PLN osiągnął 6-letnie minimum na poziomie blisko 4,76 zł.
KK



