Początek tygodnia przyniósł dalszy ciąg zniżek na nowojorskich parkietach. Spółki technologiczne ponownie przewodziły spadkom, a indeks S&P500 zakończył pod kreską już trzecią sesję z rzędu.
W poniedziałek Nasdaq Compositezakończył sesję spadkiem o 0,86% z wynikiem 22 708,07 punktów. S&P500obniżył się o 0,92% i finiszował na poziomie 6 672,41 pkt. Dow Jonesstracił 1,18% i zamknął dzień na poziomie 46 590,24 pkt. Indeks zmiennościVIX, mimo wzrostu o niemal 13%, wciąż utrzymywał się na stosunkowo spokojnympoziomie 22,38 pkt.
Podczas poniedziałkowej sesjigłówny wpływ miały spadające notowania drogich spółek z sektora technologicznego.Akcje Nvidii spadły o blisko 2% po zwyżce o 1,8% w piątek i obniżce o 3,6% wczwartek. Po środowej sesji lider sektora AI zaprezentuje wyniki za poprzedni kwartał.
Dodatkowo akcje Apple’a potaniałyo 1,8%, AMD o 2,6%, Mety o 1,2%, Palantiru o 1,6%. Jednakże wszystkim tymaktywom udało się znacząco zredukować straty w ostatnich minutach sesji.Tak znaczne wahania firm technologicznych wycenianych na biliony dolarów wskazująna chwiejność nastrojów inwestorów. Te akcje były faworyzowane przez ostatnietrzy lata, ale od kilku tygodnikrajnie wysokie wyceny dużych firm technologicznych są podważane. Coraz częściejo przedsiębiorstwach związanych ze sztuczną inteligencją mówi się i pisze jako obańce spekulacyjnej.
Ponadto spółkom z wysokimiwartościami mnożników (np. wskaźnik c/z Palantiru wynosi 396) przeszkadzająwątpliwości co do grudniowej decyzji Rezerwy Federalnej. Jeszcze miesiąc temu rynekbył niemal pewien (95%), że Fed obniży stopy o 25 pb w grudniu. Obecnieszacuje się, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wynosi 42% – wynika zobliczeń FedWatch Tool.
W tym kontekście ciekawie wyglądająostatnie działania Berkshire Hathaway. Pod koniec kadencji Warrena Buffetta konglomeratinwestycyjny zdecydował się zredukować udziały w Apple i nabyć akcje właścicielaGoogle’a za 4,3 mld dolarów. Akcje Alphabetu wzrosły dziś o ponad 3%.
Jednak w poniedziałek, pozaGoogle’m, wszystkie czołowe spółki i prawie wszystkie sektory rynku znalazły sięw strefie spadkowej. Spadki nie dotyczyły więc tylko firm technologicznych.Stosunkowo dobrze radziły sobie jedynie defensywne firmy z sektora użytecznościpublicznej, co sugeruje rosnące obawy inwestorów o kondycję gospodarki USA. Wtym tygodniu agendy rządowe zaczną publikować dane makroekonomiczne, zopóźnionym raportem z rynku pracy na czele (w czwartek).
Najbardziej zadziwiający wydaje sięfakt, że mimo iż popularny wskaźnik sentymentu CNN wskazuje na „skrajnystrach”, to nowojorskie indeksy znajdują się jedynie kilka procent poniżejrekordowych szczytów ustanowionych pod koniec października. Czyli zaledwie parętygodni temu. Zazwyczaj tak złe nastroje pojawiają się dopiero na dnie korektylub nawet bessy.
KK
