Zmiany w przepisach dotyczących alkoholu ostatecznie wejdą w życie już w sierpniu. To wtedy nie każdy napój na bazie spirytusu będzie mógł nosić nazwę nalewki. Producenci mieli kilka miesięcy na dostosowanie się do zmian. Te dotyczyć będą także restauracji.
/123RF/PICSEL
W przepisach unijnych brakuje regulacji dotyczących stricte nalewek. Jest to pojęcie znane tylko w naszym kraju, gdzie budzi konkretne skojarzenia. W sierpniu mija okres przejściowy, a w życie wejdą przepisy rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Nowe etykiety na nalewkach
Zmiany w informowaniu konsumentów o napojach alkoholowych dotyczyć będą przede wszystkim nalewek. Do 19 sierpnia producenci mają czas na dostosowanie etykiet do zmian w prawie. Resort rolnictwa na drodze rozporządzenia zdecydował, że nalewką będzie mógł być nazwany napój spirytusowy, który produkowany był tradycyjną metodą bez barwników, aromatów, soków owocowych i koncentratów oraz produktów winiarskich.
Reklama
Nowe przepisy określają także minimalny czas maceracji zależny od rodzaju wykorzystanego surowca i regulują nazwy tych produktów. Do tytułu „nalewka” będzie mogło być dodane określenie zgodne z głównym składnikiem użytym do maceracji, np. nalewka wiśniowa.
Produkty, które zostaną wprowadzone do obrotu po 19 sierpnia, będą musiały spełniać wspomniane warunki. Natomiast te, które do obrotu trafią przed momentem wejścia w życie zmian, będą mogły być sprzedawane do wyczerpania zapasów.
Zmiany także w restauracjach
Nie tylko nalewek dotyczyć będą zmiany, które zaczną obowiązywać w pubach, barach i restauracjach. Przedsiębiorcy będą mieli obowiązek informowania o faktycznej zawartości alkoholu w napojach serwowanych w lokalach gastronomicznych.
Dotyczyć to będzie wszelkich napojów alkoholowych zawierających więcej niż 1,2 proc. alkoholu. Obowiązek ten nie będzie dotyczył napojów alkoholowych podawanych w postaci drinków i koktajli oraz innych napojów sporządzonych na miejscu na życzenie klienta.
Termin wejścia w życie rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie jest przypadkowy. W przepisach zapisano półroczny okres przejściowy, który kończy się właśnie pod koniec wakacji. To czas, jaki otrzymali przedsiębiorcy na dostosowanie się do zmienionych etykiet.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Szczerze o pieniądzach