Rząd w Londynie postanowił o kolejnym znaczącym zwiększeniu ustawowej płacy minimalnej.

Wszystko to ma miejsce w kraju z największą inflacją spośród czołowych światowych gospodarek i jednym z najwyższych poziomów zarobków w Europie.
Od kwietnia 2026 roku minimalna stawka godzinowa w Zjednoczonym Królestwie wzrośnie do 12,71 funtów – jak poinformowała we wtorek kanclerz skarbu (odpowiednik polskiego ministra finansów – przyp. red.) Rachel Reeves. Stanowi to podwyżkę o 4,1% w porównaniu z obecnym stanem. Jednocześnie minimalne wynagrodzenie dla osób w wieku 18-20 lat zwiększy się o 8,5% i osiągnie pułap 10,85 funtów za godzinę.


Jest to jedna z kolejnych stosunkowo wysokich podwyżek minimalnego wynagrodzenia w Wielkiej Brytanii. W bieżącym roku wzrosło ono o 6,7%, a w ciągu ostatnich 6 lat zwiększyło się o około 50%. W ciągu poprzednich 25 lat płaca minimalna w UK potroiła się w wartościach nominalnych. W konsekwencji brytyjska płaca minimalna w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia plasuje się w czołówce europejskiej.
Z danych OECD wynika, że relacja płacy minimalnej do średniej w Wielkiej Brytanii wynosiła blisko 51% (stan na rok 2024). Podobne rezultaty zanotowały Słowenia (50,8%), Francja (50,4%) oraz Polska (48,2%). U nas minimalne wynagrodzenie w 2026 roku ma wynieść 4 806 zł brutto lub 31,40 zł brutto za godzinę. Przeliczając to po aktualnym kursie funta do złotego (około 4,82 zł) otrzymujemy około 6,51 funtów za godzinę. Oznacza to, że polska płaca minimalna stanowiłaby więcej niż połowę brytyjskiej minimalnej, co, biorąc pod uwagę wciąż duże różnice w kosztach życia i ogólnym poziomie płac, można uznać za relatywnie wysoki wskaźnik.


Bankier.pl na podstawie OECD
W Zjednoczonym Królestwie słychać już opinie, że wzrost minimalnego wynagrodzenia zostanie w całości przeniesiony na ceny, które ponoszą konsumenci. Dotyczy to przede wszystkim sektorów, w których zatrudniani są pracownicy otrzymujący najniższe wynagrodzenia oraz w których koszty pracy stanowią dużą część ogólnych wydatków. Narzekają głównie właściciele hoteli, restauracji oraz szeroko rozumianej branży rozrywkowej.
Przeczytaj także
Quo vadis Wielka Brytanio? "Zachowuje się bardziej jak rynek tonący niż dawne imperium"
W tej sytuacji podwyżka minimalnego wynagrodzenia przyczyni się podwójnie do podwyższenia inflacji cenowej. Po pierwsze, poprzez podwyżki cen w restauracjach i hotelach. Po drugie, poprzez zwiększenie ilości środków pieniężnych w rękach pracowników o najniższych dochodach, którzy dzięki temu będą mogli zaakceptować wyższe ceny w sklepach i punktach usługowych. W październiku 2025 roku inflacja CPI w Wielkiej Brytanii wynosiła 3,6% i była najwyższa spośród 9 największych gospodarek świata. Cel inflacyjny Banku Anglii, wynoszący 2%, pozostaje nieosiągnięty od ponad 4 lat.
Płaca minimalna to rodzaj ceny minimalnej, którą rząd narzuca na rynek pracy. Określa ona stawkę, poniżej której przepisy uniemożliwiają legalne zatrudnienie. Podnoszenie płacy minimalnej powyżej poziomu równowagi może prowadzić do bezrobocia, wypychając z rynku pracy osoby o najniższych kwalifikacjach. Dodatkowo, arbitralnie ustalana płaca minimalna „spłaszcza” strukturę wynagrodzeń, co może obniżać motywację pracowników zarabiających niewiele więcej niż ustawowe minimum.
Należy również pamiętać, że największym beneficjentem podnoszenia płacy minimalnej jest państwo. W wyniku wymuszonych wyższych stawek rząd może pozyskać więcej środków z „składek” i podatków odprowadzanych bezpośrednio (PIT) i pośrednio (VAT) od pracowników. Z tego powodu rządzący są zainteresowani tym, aby płaca minimalna była jak najwyższa. Jest to po prostu pośrednie powiększenie wpływów podatkowych odbywające się kosztem pracodawców i konsumentów.
KK



